[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapytany o to, dlaczego oddzielono go od nich wszystkich, Bollux odparł, że PozostaliPrzy %7łyciu wydawali się rozumieć, czym są roboty, i czuli wobec nich jakiś respekt.Nieudało mu się odwieść ich od zamiaru złożenia ofiary, lecz zgodzili się zezwolić Bolluxowina zobaczenie towarzyszy.Robot niewiele potrafił powiedzieć o samej rytualnej ceremonii, prócz tego, że miała byćona złożona na lądowisku.Chociaż Bollux nie znał miejsca, w którym ukryto ich broń,wszyscy uwięzieni doszli do wniosku, że jakikolwiek plan ucieczki będzie miał większeszanse powodzenia, jeżeli zrealizuje się go na powierzchni.Han w zarysach przedstawiłswój projekt. Jest mnóstwo rzeczy, które mogą się nie udać zauważyła Hasti.Solo przytaknął. Najgorsze, co może nas spotkać, to śmierć na stosie ofiarnym.Jeżeli nie zaryzykujemy,ona nas nie ominie.Jak dużo czasu pozostało do zmroku?Spojrzała na swój ręczny chronometr, stwierdzając, że pozostawało im jeszcze wielegodzin.Postanowili przeznaczyć je na odpoczynek.Chewbacca warknął coś do Hana, poczym zapadł w drzemkę.Badure zrobił to samo.Skynx zagłębił się w rozmowie z Bolluxem, używając dialektu, rozpowszechnionego wśródPozostałych Przy %7łyciu.Hasti zajęła się własnymi myślami, a Han doszedł do wniosku, żelepiej będzie nie niepokoić jej teraz.%7łałował, że nie mogą już w tej chwili podjąć jakichśdziałań i przesądzić o swym losie.Niestety, musieli uzbroić się w cierpliwość i po prostuczekać, a to było dla Hana, przy jego impulsywnej naturze, najtrudniejszym zadaniem.Raptowne otwarcie drzwi wyrwało Hana z niespokojnego snu, wypełnionego wizjamiwrogów, niszczących Tysiącletniego Sokoła.Do zajmowanego przez więzniów pomieszczenia weszli Pozostali Przy %7łyciu, wystrojeniw ekstrawaganckie kostiumy.Każdy z nich trzymał w ręku pręt oświetleniowy i karabin,co z góry zniechęcało do jakiegokolwiek oporu.Asortyment broni, jaką dysponowali,był zaiste zdumiewający.Solo dostrzegł starożytne rury ogniowe, zasilane przenośnymiakumulatorami, przestarzałe karabiny, i kilka sprężynowych harpunów z rodzaju tych,jakimi posługiwali się ludzie nad jeziorem.Najgorsze obawy Hana, że zostaną oszołomienigazem i w ten sposób pozbawieni wszelkiej szansy oporu, nie sprawdziły się.Han poczułsię tak, że kamień spadł mu z serca.Nie chciał poddać się i umierać bez walki.Wykrzykując rozkazy i żywo gestykulując, Pozostali Przy %7łyciu wypędzili więzniów zpodziemnej komnaty.Ustawili ich w szeregu i, postawiwszy strażników na czele i z tyłupochodu, bacznie obserwowali każdy ruch pojmanych.Rozwścieczyło to Chewbaccę,który bliski był już zaatakowania jednego z prześladowców, ten jednak dzgnięciemharpuna natychmiast powstrzymał jego zamiary.Han uspokoił przyjaciela.Wszyscy inniPozostali Przy %7łyciu znajdowali się poza ich zasięgiem, a kamienne korytarze nie dawałyżadnej kryjówki.Nie mieli innego wyjścia, jak tylko podporządkować się rozkazomnieprzyjaciół.Dopiero teraz Han mógł dokładnie przyjrzeć się tym lochom.Korytarze, podobnie, jaki komnata, w której ich przetrzymywano, były dokładnie, wręcz precyzyjnie wyrąbane63Han Solo i utracona fortunaw skale, wyraznie zaprojektowane według szczegółowego planu.Ich ściany, podłogi isufity umocnione były dodatkowo betonem, tworząc solidną, praktycznie niezniszczalnąkonstrukcję.Wszystkie pomieszczenia ogrzewano płytami termicznymi, jednak Hannigdzie nie dostrzegł żadnego urządzenia odwadniającego, chociaż musiało się ononiewątpliwie gdzieś znajdować.Wszystko, co widział, wskazywało na zastosowanietechnologii o wiele bardziej zaawansowanej od tej, którą zdawali się dysponowaćPozostali Przy %7łyciu.Han skłonny był uznać, że wszelkie prace konserwacyjne obecnychmieszkańców kompleksu ograniczały się do zera, a wiedza ich pierwotnych budowniczychzginęła wraz z nimi całe wieki temu.Nagle, po raz pierwszy dostrzegł dwóch Pozostałych Przy %7łyciu, których głowy nie byłyosłonięte hełmami.Niczym szczególnym nie różnili się od przeciętnych ludzi.Więzniowie przesuwali się teraz wzdłuż ogrzewanych, dobrze oświetlonych,hydroponicznych korytarzy.Zwiecące jarzeniówki i płyty termiczne świadczyły o tym, żegdzieś musi znajdować się zródło energii, równie stare, jak i cały kompleks, być możebył to nawet prehistoryczny reaktor atomowy. To przykład regresji rzekł Badure. Może ta baza została wybudowana przezjakichś zagubionych badaczy czy wczesnych kolonistów. To nie tłumaczy ich niechęci wobec wszystkich innych tubylców wtrącił Skynx. Zauważcie, że przecież oni zrobili wszystko, by ukryć się przed oczami innych, mimoprzebywania na zupełnie niezaludnionych.Przerwał w połowie zdania, pchnięty lufą karabinu jednego ze strażników.Rozmowaurwała się.Han przyznał Bolluxowi rację, kompleks niewątpliwie budowany był z myśląo większej ilości mieszkańców niż było ich obecnie.W niektórych pomieszczeniach niedziałało oświetlenie ani ogrzewanie, albo odcięto dopływ energii, albo też uległy oneawarii.Przechodzili teraz obok sali, z wnętrza której dobiegały dziwne, rytmiczne dzwięki.Gdymijali prowadzące do niej drzwi, Han kątem oka zajrzał do wnętrza.Kolorowe lampiony rozjaśniały ciemności, odbijając się od ścian i sufitu, pokrytychdziwnymi wzorami i malowidłami.Ktoś śpiewał pieśń w lokalnym dialekcie, której słowapodkreślano pulsowaniem transsonicznego syntetyzatora, bardziej odczuwalnego niżsłyszalnego.Han prawie że stanął, zdumiony tym, co zobaczył.Hipnoza uzależniająca!, pomyślał.Prymitywna, lecz stuprocentowo pewna, jeżeli poddajesię jej odpowiednio młodych pacjentów.Biedne dzieciaki.Wiele mu to wyjaśniło.W chwilę pózniej poczuli na twarzach muśnięcie chłodnego, nocnego powietrza, a ichoddechy znaczyły się smugą pary.Opuścili podziemne państwo innymi drzwiami, niżzostali tam wniesieni.Sztuczne lądowisko sprawiało w nocy zupełnie inne wrażenie niż za dnia.Terazprzemieniło się w scenę barbarzyńskiej ceremonii.Gwiazdy i dwa księżyce planetyDellalt oraz pręty oświetleniowe i latarki, których światła odbijały się od płyty lądowiskasprawiły, że było prawie tak jasno, jak w dzień.Na krawędzi rytualnego pola, tuż uzaśnieżonego stoku, który opadał ku rozciągającej się poniżej dolinie, ustawiono dużąklatkę z belek, połączonych metalowymi prętami.Wejście do niej zamykane było grubą,metalową płytą z potężnym zamkiem.Tuż przy klatce, na metalowej ramie, podwieszono lśniący, metaliczny krąg, o średnicyrównej wzrostowi Hana.Jego powierzchnia pokryta była inskrypcjami, wśród którychprzeważały kręte spirale i dziwne litery, poprzedzielane kropkami i ideografami.Opodal środka świetlnego kręgu ustawiono szeroki, metalowy stół, do złudzeniaprzypominający stół z przyszpitalnego laboratorium.Obok niego leżały złożone broń64Han Solo i utracona fortunai inne przedmioty, należące do pojmanych.Przeznaczenie tego stołu było oczywiste miał on się stać ołtarzem ofiarnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]