[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby Marek mieszkał bliżej&Znowu spojrzał na zegarek.Czterdzieści cztery godziny pięćdziesiąt trzy minuty.Dzwięktelefonu ucieszył Piotra.Może nareszcie coś zacznie się dziać. Dzień dobry, proszę pana, ja mam do pana taką delikatną sprawę. Tak, słucham. Jestem studentką szkoły artystycznej.Ostatnio długo chorowałam i mam trochęzaległości.Muszę zrobić kilka szkiców. A w czym mogę pani pomóc? spytał, bo dziewczyna zamilkła. No widzi pan& trochę się wstydzę& Bo z martwą naturą to sobie poradzę, pejzaż to teżnie problem, ze zwierzęciem nie będzie kłopotu.Chrupek, to znaczy mój pies, jest strasznymśpiochem, jak zaśnie, to go naszkicuję, ale ta ostatnia praca to nie wiem& A cóż to za praca? spytał, żeby ją zachęcić, bo dziewczyna znowu zamilkła.Ciąglenie wiedział, czego od niego oczekuje.Chyba nie spodziewa się, że narysuje coś za nią. No właśnie& w tym cała rzecz& Oni robili to na zajęciach całą grupą, a mnie nie było.I teraz mam problem.Jak nie oddam wszystkich prac, nie dostanę zaliczenia. Ale czego pani ode mnie oczekuje? W rysowaniu na pewno pani nie pomogę. Nie, nie chodzi o rysowanie.Mam naszkicować akt męski.Oni na zajęciach mielimodela, a co ja mam teraz zrobić? Przecież nie poproszę ojca, brata albo kolegi, żeby mi pozowałdo aktu.No i dlatego zwracam się do pana& Ja mam pozować pani do aktu?! Bardzo pana proszę, to długo nie będzie trwało, jakieś kilka godzin najwyżej.Moirodzice wyjeżdżają, brata nie ma, nikt nie będzie nam przeszkadzał. Ależ proszę pani, na pewno są jakieś agencje modeli czy coś.Kogoś pani znajdzie.Przecież skądś tych ludzi do pozowania biorą. No tak, ale wie pan, co innego, jeśli ktoś pozuje przed grupą, a tak w kontakcieindywidualnym to nie wiadomo, jak taki model może się zachować.Niby to profesjonalista,ale& koleżanka z trzeciego roku też miała taką sytuację, że musiała modela szukać i potem tenfacet jakieś tam dwuznaczne propozycje rzucał i do rysunku się wtrącał, zdenerwował ją wtedystrasznie.A ja w ogóle to raczej nieśmiała jestem i w takiej sytuacji to chyba uciekłabym.A jużrysunek to na pewno byłby do niczego, o ile w ogóle coś bym narysowała.Wie pan, dla mnie teżjest to okropnie krępujące& bo ja& ja nigdy tak na żywo nie widziałam gołego faceta.Bardzopana proszę, niech mi pan nie odmawia! Ależ proszę pani& Bardzo pana proszę, bardzo! Niech pan mi pomoże! Wie pan, ile ten telefon kosztowałmnie nerwów? Ja już nie mam siły, żeby szukać gdzie indziej! Rozpłakała się w słuchawkę.%7łal mu było dziewczyny, ale nie zamierzał się zgodzić. Proszę pani, przykro mi, ale nie przyjmę tego zlecenia. Błagam pana! Przecież nie odmówi pan kobiecie w takiej sytuacji! Przepraszam, ale nie, naprawdę.Proszę znalezć kogoś innego. Naprawdę pan mi odmawia? Naprawdę. Piotr czuł się trochę jak tchórz, który wpycha czepiającą się godziewczynę z powrotem w łapy smoka. No cóż& wobec tego ponownie mamy remis powiedziała zupełnie innym głosem.Dwa do dwóch.To znowu ona! I znowu go nabrała! Od czasu jej ostatniego telefonu Piotr, widząc nawyświetlaczu napis nieznany , był czujny.Ale dziewczyna zmieniła taktykę.Tym razem numersię wyświetlił.Piotr odszukał numer Joli Czernik.Oczywiście, że był inny, ale przecież toniczego nie przesądzało.Starter za pięć złotych można kupić w każdym kiosku.A autorkakryminału na pewno zadbałaby o zatarcie śladów.Co prawda głos z telefonu nie pasował do Joli,ale rozmówczyni zmieniała go za każdym razem.Może potrafiła to robić, a może korzystałaz jakichś programów.W Google na hasło: zmiana głosu w telefonie znalazł 898 wyników.Dowiedział się, że bez problemu można ściągnąć darmową aplikację.Bez problemu, jeśli miałosię odpowiedni telefon.Piotr nie gonił za nowościami.Telefon służył mu do rozmów, wysyłania esemesów i jakobudzik, z innych funkcji właściwie nie korzystał, nie widział więc potrzeby, żeby wymieniaćsprawny aparat na jakiś nowszy model.Teraz po raz pierwszy tego żałował, bo nie mógłwypróbować interesującej go aplikacji.Nie miał pojęcia, czy głos po zmianie jest naturalny, czyteż przypomina głos robota, ale jeśli nawet te darmowe programy były niedoskonałe, to były teżna pewno inne doskonalsze i jeśli tylko komuś na tym zależało, mógł do nich dotrzeć.Przyostatnim spotkaniu Jola mówiła, że na pewno wkrótce jeszcze się do niego odezwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]