[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ˝aden sposób wić nie mog∏am si´ wtràcaç, mog∏am tylko patrzeç.Patrzy∏am i bardzo szybko myÊla∏am.Co si´ wydarzy∏o? Dlaczego to si´ dzieje? Dlaczego w ten sposób mówi∏ ten cz∏owiek na filmie?Czy chcia∏ mi pomóc? CoÊ wyt∏umaczyç? Co? Dlaczego mój Promyk tak si´ wyrywa∏ do W∏adimira? Oczywi-Êcie, ˝e si´ przestraszy∏am, ˝e zrobi mu si´ przykro po s∏owach: “Nieprawdziwy m´˝czyzna’” – i ˝e b´dzie zazdrosny o innego.I nagle.Och, jak to bola∏o.jak mi by∏o przykro.W∏adimir wys∏ucha∏ wszystkiego, wes-tchnà∏ i powiedzia∏: ,,Prawdziwy m´˝czyzna.Jest w Australii? Spotkajà si´.Mo˝e wtedy oddadzà mi syna”.Mój Promyk zadr˝a∏.Jakby wszystko zasz∏o mg∏à.Czy pan to rozumie?.W∏adimir nie by∏ zazdrosny.ZazdroÊç – to oczywiÊcie niedobre uczucie.Ale ja chcia∏am, ˝eby choç odrobin´ by∏ zazdrosny.W∏adimir jakby oddawa∏ mnie z oboj´tnoÊcià innemu.Nie mog∏am ju˝ tego znieÊç i krzykn´∏am.Prosi∏am, b∏aga∏am pramateƒk´, ˝eby powiedzia∏a, co zrobi∏am êle.Gdzie si´ pomyli∏am? Czym zgrzeszy∏am? Nie odpowiada∏a, a˝W∏adimir opatrzy∏ ostatnià ran´.Dopiero wtedy stwierdzi∏a ze smutkiem: “Trzeba by∏o po prostu kochaç, có-reƒko.MyÊleç o najlepszym dla ukochanego, nie wywy˝szaç si´ przed nim”.Usi∏owa∏am wyjaÊniç, ˝e chcia∏am jedynie dobra.Lecz pramateƒka powiedzia∏a: ,,Dla siebie chcia∏aÊ, có-reƒko, obrazów, muzyki, wierszy i piosenek.Wszystko to siśpe∏ni, bo twoje marzenie jest mocne.Wiem, ono jest dla wszystkich ludzi i dla twego ukochanego, ale tobie b´dzie ci´˝ej otrzymaç teraz ziemskà mi∏oÊç.Sta-jesz si´ gwiazdà, córeƒko.Gwiazdà mo˝na siźachwycaç i kochaç gwiazd´ jak gwiazd´, ale nie jak kobiet´”.Pramama ju˝ wićej nic nie powiedzia∏a.Traci∏am kontrolńad sobà, krzykn´∏am, próbujàc wyjaÊniç czy udowodniç, ˝e nie chc´ byç gwiazdà, ˝e chc´ po prostu byç kobietà i byç kochanà! Jednak nikt mnie nie s∏ysza∏.Pomó˝cie mi! Teraz wiele zrozumia∏am.Nie o siebie si´ boj´, dam sobie sama ze sobà rad´.Ale W∏adimirowi zrozumienie tego zajmie du˝o wićej czasu, bo taka informacj a oddala go od Prawdy.Niech zostanie wstrzymane rozpowszechnianie tej kasety.Wmawia ona W∏adimirowi i ludziom, ˝e jestem idea∏em, gwiazdà, ˝e nie on, ale inny powinien byç ze mnà.Nie jestem gwiazdà.Jestem kobietà.Chc´ kochaç tego, kogo sama zechc´.Nie tylko ja okreÊlam mojà drog´.Pomyli∏am si´.Marzy∏am, ˝e b´dzie sió mnie mówi∏o, b´dzie si´ poÊwićaç piosenki i wiersze, malarze b´dà mnie malowaç.Tak si´ te˝ dzieje.Zawsze si´ wszystko spe∏nia, gdy zamarz´.I to si´ wydarzy∏o.Dzi´kujźa wiersze i piosenki, dzi´kuj´ po-etom.To by∏ b∏àd, ˝e tak zamarzy∏am.Wiersze sà potrzebne! Ale nie powinnam byç gwiazdà.Chcia∏am tego wszystkiego po to, ˝eby W∏adimir patrzy∏ i s∏ucha∏, ˝eby wspomina∏.˚eby wspomina∏ mnie.Ale nie wiedzia∏am, gdy marzy∏am.Teraz zrozumia∏am, ˝e stajśi´ gwiazdà.Wszyscy podziwiajà gwiazdy, ale kochajà zwyk∏à kobiet´.– Anastazjo, co pani! Zatrzymaç rozprzestrzenianie kasety, na dodatek takiej, którà ludzie sami kopiujà, nie da rady.To proces niekontrolowany i nikt tego nie jest w stanie zrobiç.– Widzi pan, wy nie mo˝ecie, ale W∏adimir.On jest przecie˝ przedsi´biorcà.No to co, ˝e to niekontrolowany proces.On i tak coÊ by wymyÊli∏, tyle ˝e on tego nie chce, pogodzi∏ siź tym, ˝e nie jestem dla niego par-tià.WIETLISTE SI¸YSiwy uczony, jakby zapomniawszy o bo˝ym Êwiecie, nadal zasypywa∏ Anastazj´ pytaniami:— Czym sà Êwietliste si∏y, Anastazjo?— To sà Êwietliste myÊli, kiedykolwiek wytworzone przez ludzi.Jest nimi wype∏niona ca∏a przestrzeƒ.— Czy mo˝e pani swobodnie siź nimi kontaktowaç, widzieç je?— Tak, mog´.— Czy mo˝e pani odpowiedzieç na dowolny problem, przed którym stoi nauka?— Byç mo˝e na wiele.Lecz ka˝dy uczony, ka˝dy cz∏owiek tak˝e mo˝e otrzymywaç odpowiedzi.Wszystko zale˝y od czystoÊci pomys∏ów, intencji, celu pytajàcego.17— Czy mog∏aby pani wyjaÊniç dla nauki niektóre zjawiska?— JeÊli w was nie pojawia siódpowiedê, to znaczy, ˝e wasze intencje nie sà wystarczajàco czyste.Takie jest Prawo Stwórcy, ja nie b´d´ go ∏amaç, jeÊli poczujśprzeciw.— Czy jest coÊ wy˝szego ni˝ Êwietliste myÊli, wytworzone przez cz∏owieka?— Tak, jest.Ale one majà takie samo znaczenie.— Co to jest? Jak pani mog∏aby to nazwaç? – Tak, jak pan jest zdolny to odebraç.– Czy mo˝e pani rozmawiaç z Nim?— Tak.Czasem.MyÊl´, ˝e rozmawiam w∏aÊnie z Nim.— Czy istnieje jakaÊ energia we WszechÊwiecie, nieznana na Ziemi?— Najwi´ksza energia w ca∏ym WszechÊwiecie – to ta na Ziemi.Trzeba jà tylko zrozumieç.– Czy mo˝e pani, Anastazjo, choçby w przybli˝eniu scharakteryzowaç ténergi´? Czy jest podobna do reakcji jàdrowej? Zjawisk pró˝niowych?— Najsilniejsza energia we WszechÊwiecie – to energia Czystej Mi∏oÊci.— Mówió widocznej, uchwytnej, namacalnej energii, zdolnej wp∏ywaç na rozwój technologiczny, ogrzewaç, oÊwietlaç.I nawet wysadzaç.— Mówió tym samym.Wszystkie razem wzi´te wytwory ràk ludzkich nied∏ugo mogà oÊwietlaç Ziemi´.Energia mi∏oÊci mo˝e.— Pani wcià˝ mówi symbolicznie, w innym, jakimÊ przenoÊnym znaczemu.— Mówi´ w dos∏ownym “waszym” znaczeniu.— Ale mi∏oÊç – to uczucie.Niewidzialne, nie mo˝na go wykorzystaç, zobaczyç.– To energia.Ona odbija sií mo˝na jà zobaczyç.– W czym siódbija? Kiedy mo˝na jà zobaczyç?— S∏oƒce, gwiazdy, wszystkie widzialne planety sà tylko odzwierciedleniem tej energii.wiat∏o s∏oneczne, dajàce ˝ycie wszystkiemu, co ˝yje na Ziemi, zrodzone jest z ludzkiej mi∏oÊci.W ca∏ym WszechÊwiecie jedynie w Duszy ludzkiej stwarzana jest energia mi∏oÊci, ona wzlatuje wzwy˝, jest filtrowana, odbijana od kosmicznych planet i sp∏ywa dobroczynnym Êwiat∏em na Ziemi´.— Czy˝by na S∏oƒcu nie zachodzi∏y niezale˝ne reakcje spalania, reakcje chemiczne?— Wystarczy trochśińad tym zastanowiç, ˝eby zrozumieç, uÊwiadomiç sobie b∏´dnoÊç takiego pojmo-wania.Jak to siú was mówi, to jest pewne jak dwa razy dwa cztery.— Cz∏owiek mo˝e kierowaç tà energià?— W wi´kszym stopniu na razie nie.— A pani wie, jak to siŕobi?— Nie wiem.JeÊlibym wiedzia∏a, mój ukochany ju˝ by mnie kocha∏.— Mo˝e si´ pani z Nim kontaktowaç, z Tym, kto jest ponad wietlistymi Si∏ami.Czy On zawsze pani odpowiada? Czy zawsze ch´tnie?— Zawsze.On bardzo czule zawsze odpowiada.Inaczej nie mo˝e.— Czy mo˝e si´ Go pani spytaç, jak kierowaç energià mi∏oÊci?– Pyta∏am.— I co?— ˚eby zrozumieç niektóre Jego odpowiedzi, trzeba posiadaç okreÊlony poziom ÊwiadomoÊci, czystoÊci, mam tego wszystkiego za ma∏o.Nie rozumiem wszystkich odpowiedzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]