[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To ja jestem osobą, która wyciąga wnioski.Ty maszmnie wspierać.Wiemy jedynie, że ktoś podał numer rejsuoraz że kilka nazwisk pokrywa się z listą.Takie rzeczy zda-rzają się codziennie.69 Jak zwykle Shafer trafił w dziesiątkę, pomyślała Exley Odstycznia to trzeci poważny alarm.Stajemy się leniwi.Pozwa-lamy, by samolot doleciał do lotniska Dullesa, zamiast naka-zać mu natychmiastowe lądowanie.Wystarczyłoby tylkonadać pilotowi:  Słuchaj, kapitanie, być może masz na po-kładzie kilku porywaczy; nie jesteśmy tego pewni.Miłegodnia - a potem działać stosownie do rozwoju wypadków.- Tym razem jest inaczej.Numer lotu został przesłany,gdy samolot znalazł się już w powietrzu - pokręciła głowąExley - Nienawidzę tego.- Czego?- Tego, że musimy mieć rację codziennie, a oni tylkoraz.- Nie ma sprawiedliwości na tym świecie - odparł Sha-fer.Splótł palce.- Chodzmy do mojego biura.Sprawdzimynajnowsze dane.Na pokładzie samolotu rejsowego United Airlines numer919 od chwili, kiedy kapitan ogłosił komunikat, panowałaniesamowita cisza.Najgłośniejszym dzwiękiem był szumwentylacji i zdrowaśki szeptane gdzieś za plecami DeirdreSmart.Jedynymi osobami poruszającymi się po samolociebyli członkowie personelu pokładowego, którzy przemierzaliprzejścia między siedzeniami bez jakichkolwiek pozorówuprzejmości.Kilka minut wcześniej mężczyzna siedzący kil-ka rzędów przed Deirdre podniósł rękę i poprosił o formula-rze imigracyjne.- Rozdamy je, kiedy już wylądujemy - syknęła jedna zestewardes.- Dziękuję za przypomnienie.F-16 wciąż dotrzymywały towarzystwa odrzutowcowi.Gdy mijały kolejne minuty i nie działo się nic złego, atmosfe-ra w samolocie nieco się rozluzniła.Deirdre odwróciła się zuśmiechem do męża oraz syna, Aidana, siedzących za nią.- Wszystko skończy się dobrze - dodała im otuchy70 * * *Wtedy właśnie samolot zatrząsł się i z ogromną prędko-ścią zaczął spadać.Angela krzyczała rozpaczliwie, podobnie jak wszyscy napokładzie.Jedna ze stewardes zaskomlała, gdy uderzyła owzmocnioną wręgę.Mężczyzna siedzący dwa rzędy przed De-irdre zwymiotował, stękając zduszonym głosem, co sprawiło,że treść jej własnego żołądka podjechała pod gardło.Ułameksekundy pózniej poczuła odór wymiocin.Przełknęła żółć na-pływającą do gardła i czekała, aż samolot zacznie pikować.Po chwili jednak odrzutowiec wyrównał lot.Potem nastą-piły kolejne wstrząsy, ale dużo słabsze.To tylko turbulencje,pomyślała Deirdre.Tylko turbulencje.- Wszystko będzie dobrze, kochanie - pocieszała Ange-lę, ocierając jej łzy- Coś dziwnie pachnie, mamo.- Spróbuj udawać, że tego nie czujesz.Głośnik znów się ożywił.- Tu kabina pilota, mówi kapitan Hamilton.Przykromi z powodu tych wstrząsów.Będzie nami jednak rzucałoprzez resztę lotu - mamy nieciekawą pogodę między nami aWaszyngtonem.Zazwyczaj omijamy środek takiej wiosennejburzy, ale w tym przypadku chcemy jak najszybciej dotrzećdo domu.Jeszcze raz przepraszam; powinniśmy państwaostrzec.W ciągu następnych dziesięciu minut będzie niezle tele-pało, zatem proszę o sprawdzenie, czy pasy bezpieczeństwasą właściwie zapięte.Powtarzam raz jeszcze: nie ma powodudo niepokoju, to tylko turbulencje.Za pół godziny posadzi-my was bezpiecznie na ziemi.Dziękuję.Jego głos wciąż jest całkowicie spokojny, pomyślała Deir-dre.Jeśli wylądują.kiedy wylądują, poprawiła się, uściskapilota z wdzięcznością i pójdzie o zakład, że nie będzie jedyna.71 Samolot znów się zatrząsł, tym razem jeszcze mocniej.Kolejna seria wstrząsów mogła doprowadzić do rozstrojunerwowego nawet w dużo ciekawszych okolicznościach.De-irdre widziała, jak skrzydła Boeinga drgają.Odrzutowiec omasie trzystu ton skakał w górę i w dół jak pływak walczący outrzymanie się na wysokiej fali.Nie pamiętała równie sil-nych turbulencji.Jeśli jednak to byłoby najgorsze, wiedziała,że da sobie radę.Każdy z pasażerów odczuwał mniej więcej to samo.Napokładzie maszyny panowała cisza; trzysta siedem osób jakjeden mąż pragnęło dotrzeć cało i zdrowo do domu.Deirdrepoczuła piekący ból w dłoniach, spojrzała w dół i stwierdziła,że zacisnęła je tak mocno, iż paznokcie przecięły skórę.Roz-luzniła pięści, palce jej drżały.Obejrzała się na męża.- Za rok wybierzemy się na Florydę - zaproponowała - ipojedziemy samochodem.Nie odpowiedział uśmiechem.Upłynęło dziesięć minut.Wstrząsy stopniowo osłabły, aBoeing zaczął obniżać pułap lotu.Gdy samolot zszedł poniżejtrzech tysięcy metrów, w kabinie pasażerskiej rozległ siębrzęk - to głośnik jeszcze raz obudził się do życia.- Tu znów kapitan Hamilton.Do lotniska Dullesa zo-stało parę minut drogi.Jak państwo sami się przekonaliście,nie rzuca nami już tak mocno.W normalnej sytuacji popro-siłbym teraz o wyłączenie wszystkich urządzeń elektronicz-nych, ale te powinny być już wyłączone, zatem zwracam siętylko z prośbą o pozostanie na swoich miejscach i zapięciepasów bezpieczeństwa.Wkrótce wylądujemy Dziękuję.Deirdre pogłaskała dłoń córki.- Jesteśmy prawie w domu - powiedziała.W biurze Shafera zadzwonił telefon.Agent słuchał przezchwilę, po czy odłożył słuchawkę.- Schodzą do lądowania - wyjaśnił Exley.- Wszystkoprzebiega normalnie.Nie mamy żadnych wieści od Egipcjan72 - w Kairze dochodzi dziesiąta wieczór.Mówiłem ci, żewszystko dobrze się skończy- Jeszcze się nie skończyło - odparła Jennifer.Zakaria Fahd, siedzący na miejscu 42H - brodaty mężczy-zna, który od dziewięćdziesięciu minut stanowił obiekt zbio-rowych przemyśleń kabiny pasażerskiej - wyszedł do przej-ścia.Stewardesa zabiegła mu drogę.- Proszę wrócić na swoje miejsce.- Muszę skorzystać z toalety - oznajmił Fahd.- Proszę wrócić na swoje miejsce! - dwóch członkówpersonelu pokładowego zagrodziło mu drogę.- Błagam.Muszę pójść do toalety - nalegał Fahd.- Jeśli nie usiądzie pan, zanim doliczę do trzech, zo-stanie pan aresztowany.Na pokładzie tego samolotu znajdu-je się urzędnik sądowy.Jeden.Dwa.W powstałym zamieszaniu nikt nie zauważył, że Mo-hammed al-Nerzi, krótko ostrzyżony mężczyzna z miejsca47A, zachowujący się dotąd spokojnie, włączył telefon ko-mórkowy Aparat na kartę kupił przed miesiącem w NowymJorku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Jonathan Kellerman Cicha wspólniczka (Alex Delaware 04)
    Jessica Thomas [Alex Peres Mysteries 2] Turning the Tables
    Kava Alex Maggie O'Dell 04 Granice szaleństwa
    Jonathan Kellerman Oczy do wynajęcia (Alex Delaware 06)
    Patterson James Alex Cross 01 W sieci pajaka
    Roberts Nora Rodzina Stanislaski Alex. Szczęœliwa pomyłka
    Kava Alex Maggie O'Dell 09 Œmiertelne napięcie
    Kava Alex Maggie O'Dell 6 Zabójczy wirus
    Dziewczyny ktore zabily Chloe Alex Marwood
    Quinn Julia Rodzina Bridgerton 08 ÂŚlubny skandal
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kbotik.keep.pl