[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Podróż do Jackson Hole i z powrotem.Pierwszą klasą - zauważyła z aprobatą.Zoey odebrała bilet i wsadziła go do koperty razem z listem, po czym rzuciławszystko na biurko.- Nawet jeśli przyśle po mnie prywatny odrzutowiec, to nie ma znaczenia.Oczywiście nie jadę.Carla złapała ją za ramię.- Chwileczkę.To wcale nie jest takie oczywiste.- No nie! - Zoey była zdumiona.- Chyba nie przeszło ci przez myśl, że rzeczywiściemogłabym tam pojechać i spotkać się z nim!- Czemu nie? - spytała po prostu Carla.- Czemu nie? - powiedziała z przejęciem Zoey.- Czemu nie? - powtórzyła pochwili.- Bo to twój najgłupszy pomysł, a masz już na koncie parę naprawdę głupich.- Jestem artystką nie docenianą przez współczesnych - odpowiedziałaautomatycznie Carla swoim standardowym tekstem, po czym z sugestywnym uśmiechemciągnęła dalej:- Popatrz na to inaczej.Dzięki temu Brian przestanie myśleć, że może cię mieć nakażde zawołanie.- Nie zamierzam wykorzystywać jakiegoś Bogu ducha winnego biedaka, żebywzbudzić zazdrość w Brianie.To by było nie fair w stosunku do tamtego faceta.39SR- Czy według ciebie byłoby fair zwrócić bilet, mówiąc: Dzięki, ale nie, nieskorzystam"? To by naprawdę zraniło jego ego.- Carla, wiem, że w stosunku do mężczyzn jesteś bezlitosna - powiedziała bezogródek Zoey - ale ja nie chcę ranić tego faceta udawaniem zainteresowania, którego nieczuję.- Jeśli naprawdę przejmujesz się jego uczuciami, pojedziesz i spotkasz się z nim.-Zanim Zoey mogła odpowiedzieć, Carla dodała: - Zastanów się nad tym przez chwilę.Teraz wydaje mu się, że się tobą interesuje, ale jest tak tylko dlatego, że cię nie zna.Zoey powoli pokręciła głową.- Serdeczne dzięki.Cudownie wpływasz na moje ego.- Ruszyła w stronę kuchni,czując, że naprawdę potrzebuje filiżanki herbaty.- Chodzi mi o to - wyjaśniała cierpliwie Carla - że to, co nieznane, zawsze intrygujenas bardziej niż to, co już znamy.Jeśli się z nim spotkasz i on zobaczy, jak bardzo sięróżnicie, przestanie się tobą interesować.W ten sposób przynajmniej pozwolisz, żeby toon był stroną odrzucającą.A to będzie dużo bardziej uprzejme, niż gdybyś go odrzuciła,nie wiedząc nawet, jak wygląda.Zoey już otwierała usta, by się odciąć, ale ku swemu zaskoczeniu nie była w staniewymyślić żadnego kontrargumentu.Po około dwudziestu latach umawiania się na randkiwiedziała z własnego bolesnego doświadczenia, że zawsze lepiej być osobą odrzucającąniż odrzucaną.I Carla prawdopodobnie miała rację: kiedy tylko ten Tyler Ross ją pozna izobaczy, jak bardzo się różnią, zupełnie przestanie się nią interesować.Z pewnością nieszuka kobiety zajętej robieniem kariery w Nowym Jorku.Widząc swoją przewagę, Carla naciskała dalej.- Pozwól mu być górą.Tak jak pozwalasz Brianowi.- Nie mogła się powstrzymaćprzed dodaniem ostatniego zdania.Zoey napełniła miedziany czajnik wodą i zapaliła pod nim gaz.Następnie postawiładwie filiżanki i dwa spodki na pokrytym białymi kaflami kontuarze.Odwróciła się doCarli i spojrzała na nią uważnie.- Nigdy tak naprawdę nie lubiłaś Briana.Dlaczego starasz się namówić mnie doczegoś szalonego, co miałoby wzbudzić jego zainteresowanie?40SR- Bo dobrze cię znam.W przeciwieństwie do mnie jesteś monogamistką izdecydowałaś, że to właśnie Brian ma być twoim jedynym.A że jesteś moją najlepsząprzyjaciółką i chcę, byś była szczęśliwa, pomagam ci zdobyć to, czego potrzebujesz.Zoey wiedziała, że Carla ma rację.W odróżnieniu od niej nie była zainteresowanasprawdzaniem, ilu facetów jest w stanie w sobie rozkochać.Potrzebowała miłości jednegomężczyzny - Briana.Nie mogła uwierzyć, że rzeczywiście zastanawia się nad sugestią Carli izrealizowaniem jej pomysłu.Ale tak właśnie było.Czajnik zagwizdał - woda się gotowała.Zoey nalała jej do filiżanek i włożyłasaszetki z herbatą.- Ale nie mogę pozwolić, żeby płacił za moją podróż - powiedziała niepewnymgłosem.- Nie znam jego sytuacji finansowej.Może zebranie pieniędzy na bilet pierwszejklasy dużo go kosztowało.- Na miłość boską, ma przecież tysiąc akrów ziemi - zauważyła Carla
[ Pobierz całość w formacie PDF ]