[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przesadziłbym, mówiąc, że moglibyśmy tu nie jeść nic innego, alefaktem jest, że jemy sporo dziczyzny.Mięso jeleni jest znakomite, wrzekach są wspaniałe łososie.Grizzly smakuje mi najbardziej.94 Jestem na tyle głodna, że zjem wszystko, nawet to, co równiedobrze mogłoby zjeść mnie powiedziała Katherine. Rozejrzała się pokuchni i zapytała: Gdzie są talerze? W tej szafce.Sięgnęła po wiszący na kołku kuchenny fartuszek.Jego nie skazitelnabiel jeszcze bardziej podkreślała soczystą zieleń jej nowej sukienki, wktórej było jej szczególnie do twarzy, przynajmniej zdaniem Alexa.Zaróżowione policzki dziewczyny, jej lekko rozchylone usta i pełneżycia świetliste oczy wydały mu się wprost zachwycające. Zlicznie wyglądasz w tej nowej sukience powiedział w pierwszymodruchu, nie zastanawiając się w ogóle, czy właśnie to powinien jejmówić. Powinnaś częściej nosić takie właśnie rzeczy. Ale nie w kuchni. Katherine roześmiała się. Myślę, że tudoskonale nadadzą się moje stare sukienki, w których chodziłam przeztyle lat.Te nowe są zbyt piękne, żeby je niszczyć przy codziennychpracach domowych.Ale jeżeli chcesz, mogę ci obiecać, że od dziś będęwkładała nową sukienkę co wieczór, kiedy będziesz wracał do domu popracy.Powiedziała to bardzo lekko i jakby mimochodem, ale dla Alexa jejostatnie zdanie nagle zabrzmiało jak sygnał ostrzegawczy.Te słowa ocodziennym powrocie do domu oznaczały pewną zażyłość, wzajemnąprzynależność, równoważną z utratą dotychczasowej wolności.A onwcale nie był pewny, czy chce takiej zażyłości.A gdyby nawet chciał, towciąż jeszcze nie był pewny, czy chce ich właśnie z tą kobietą, czy możez całkiem inną.Przyglądał się żonie, patrzył na jej wdzięczną i bardzo kobiecąkrzątaninę w kuchni i poczuł nawet w tym momencie coś w rodzajutypowo męskiej satysfakcji.Mógł być dumny, widząc, że oto dzięki95niemu wydaje się szczęśliwa.Tylko że on jej nie kochał i nie wiedział, czy kiedykolwiek pokocha.A mimo to pociągała go.Pociągała go coraz bard Złościło go to.Niepowinna go pociągać kobieta, z którą za ślub właściwie wbrew swej woli,pod przymusem, podczas gdy kochał inną.Z drugiej strony miłości doKarin też nie był pewny.W głębi duszy był tym wszystkim corazbardziej przerażony.Chwilami był naprawdę bliski obłędu.Coraz wyrazniej czuł, że jegodusza rozszczepia się na pół i że te dwie walczące ze sobą części jegoosobowości już w żaden sposób nie dadzą się złożyć w jedną spójnącałość.Krzątająca się w kuchni Katherine spojrzała na niego i uśmiechnęłasię.Odpowiedział mocno wymuszonym uśmiechem.Ta dziewczyna byłateraz jego żoną, a to oznaczało, że kończył się dla niego dotychczasowytryb życia, w którym mógł czuć się naprawdę wolny, troszczyć się tylkoo siebie i nie przejmować się resztą świata.Teraz ta reszta światazaczynała mieć do niego pewne prawa i to chyba najbardziej gogniewało.Wiedział, że ta dziewczyna wcale nie jest temu winna, a chcąckoniecznie znalezć winowajcę, skupił się na bracie.To Adrian byłwinien.Gdyby nie on, wszystko mogłoby się ułożyć inaczej.I nawetgdyby Alex ostatecznie ożenił się z Katherine bo gdzieś wgłębi duszyczuł, że Karin nie była dla niego właściwą kobietą byłaby to wtedy jegowłasna decyzja.W końcu wszyscy troje zasiedli do posiłku w dość napiętejatmosferze.Przez dłuższą chwilę żadne z nich nie odezwało się nawetsłowem.Potem Adrian raz i drugi próbował zagaić rozmowę, ale,zrażony niepowodzeniem, szybko tego zaniechał.Katherine siedziała w96milczeniu, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, że w ogóle coś je,całkowicie skupiona na obserwowaniu dziwnego zachowania braci.Wiedziała, że dzieje się coś niedobrego, ale wciąż nie rozumiałapowodów.Alex przez dłuższy czas nie podnosił wzroku znad talerza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]