[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Zamilkła na chwilę.- Nie wiem, czy ci mówiłam, że Jeff MacNelly, ten, który dostał nagrodąPulitzera za komiks polityczny, wywarł wielki wpływ na mojego Remusa.Ale on już nie żyje,a ja nigdy mu tego nie powiedziałam.Simon zorientował się, że Lily jest na granicy załamania nerwowego.Przykrył jądodatkowym kocem.Trudno się było dziwić, że nie była w stanie udzwignąć tego napięcia.Małżeństwo z Tennysonem Frasierem całkowicie zwichnęło jej życie.Nie mógł sobie nawetwyobrazić, co przeżywała, kiedy zginęła jej córka.Miała potem przez długie miesiące stanydepresyjne.A teraz jeszcze to.- Jeff MacNelly mówił, że najlepszy efekt humorystyczny osiąga się, umieszczającpolityków w aktualnej rzeczywistości.Mnie się nie podoba ta rzeczywistość, Simon.Zupełniemi się nie podoba.- Mnie też nie.Waszyngton, Hoover BuildingSavich odłożył słuchawkę i ukrył twarz w dłoniach.- Dillon, co się stało? - zapytała Sherlock.Z wolna podniósł głowę.- Powinienem był ją zabić, Sherlock, zabić strzałem w głowę, jak Tommy'ego Tuttle'a.To wszystko moja wina - śmierć tego chłopca w Chevy Chase, a teraz to.- Znowu zabiła?Skinął głową i popatrzył na nią z rozpaczą w oczach.- W Road Town, na Tortoli, na brytyjskich Wyspach Dziewiczych.- Opowiedz mi wszystko.- Dzwonił Jimmy Maitland.Powiedział, że tamtejszy komisarz policji otrzymał naszeraporty, a jego funkcjonariusze byli w pogotowiu.No i stało się.Znaleziono aptekarza zpoderżniętym gardłem - apteka była w takim stanie, że nie można było stwierdzić, jakichleków brakuje, ale my wiemy, że to musiały być antybiotyki i środki przeciwbólowe.Przeszukują wyspę w poszukiwaniu kobiety z jedną ręką.Dotychczas bez rezultatów.Tortolato zupełnie inna wyspa niż należący do Stanów St.Thomas.Jest o wiele bardziej prymitywna,rzadziej zaludniona, dostarcza wielu kryjówek, a co najważniejsze, można się na nią dostaćjedynie łodzią.- To oznacza, że ona zdobyła łódz - stwierdziła Sherlock.- Ale pewnie się jużprzeniosła gdzie indziej.- Trudno uwierzyć, że nikt nie zgłosił kradzieży łodzi.- Zrobiło się pózno - powiedziała Sherlock.- Wyślij e - maile na inne wyspy ichodzmy do domu.Pobawimy się z Seanem, a potem pójdziemy na siłownię.Dillon, miałeściężki dzień.- OK, ale najpierw muszę porozmawiać z tamtejszymi gliniarzami, upewnić się, czywiedzą już o tym, co się stało na Tortoli, i ponownie ich uczulić, że ona jest bardzoniebezpieczna.- Wstał zza biurka, przytulił ją i pocałował.- Idz do domu i pobaw się zSeanem.Ja niedługo przyjdę.Daj mu kilka krakersów w moim imieniu.Qantico, Wirginia Akademia Treningowa FBIMarilyn, to do ciebie.- Agent specjalny Virginia Cosgrove podała jej słuchawkę.-Dzwoni kobieta, mówi, że należy do jednostki Dillona Savicha.- Będę słuchać waszejrozmowy na drugiej linii, OK?Marilyn Warluski, która właśnie składała swoje nowe ubrania do walizki, skinęłagłową.Była zdumiona.Mieszkała w hotelu FBI, wraz z dwiema agentkami, i już się powoliprzyzwyczajała do tej sytuacji.Czego może teraz chcieć od niej agent Savich? Wzięłasłuchawkę z ręki agentki Cosgrove.- Halo.- Cześć, laleńko! Tu Timmy! Czy już jesteś na mnie napalona, koteczku?Marilyn przymknęła oczy - to był zbyt wielki szok.- Tammy - szepnęła - to naprawdę ty?- Nie, to Timmy.Posłuchaj, malutka, muszę się z tobą zobaczyć.Chcę, żebyś jutroprzyleciała na Antiguę, ja już tam będę.Czekam na ciebie na lotnisku w St.John's.Nie zróbmi zawodu, koteczku.Marilyn rzuciła Virginii przerażone spojrzenie.Agentka napisała coś szybko na kartcei podała ją Marilyn: OK, ale przylecę póznym wieczorem.- Dobrze cię traktują w tej gliniarskiej akademii? Chcesz, żebym się tam pojawiła zghulami i zrównała ją z ziemią?- Nie, Tammy, nie rób tego.Przylecę jutro wieczorem.Dobrze się czujesz?- Pewnie.Musiałam tylko uzupełnić lekarstwa na Tortoli.Paskudne miejsce, nic się tunie dzieje.Nie mogę się już doczekać, żeby się stąd wyrwać.Do zobaczenia jutro, maleńka.Marilyn wolno odłożyła słuchawkę i spojrzała na Virginię Cosgrove.- Skąd wiedziała, gdzie jestem? Muszę zadzwonić do agenta Savicha.Cholera, jest jużpózno.Następca dyrektora Jimmy Maitland zadzwonił do Dillona Savicha, żebyzmobilizował grupę agentów potrzebnych do akcji.Po dwóch godzinach ludzie byli jużgotowi do wyjazdu.Maitland wezwał również grupę antyterrorystyczną z Waszyngtonu - cała akcjarozegra się prawdopodobnie na lotnisku i można się spodziewać kłopotów.- Zgodzili się wziąć w tym udział i mamy już grupę wsparcia, sześciu naprawdędobrych facetów - powiedział Savichowi Maitland.Vincent Arbus, najważniejszy człowiek w grupie, silny jak byk, łysy jak kolano izanadto wycwaniony, żeby mu to mogło wyjść na dobre, popatrzył na Savicha i po chwiliprzeniósł wzrok na Sherlock.- Mówcie do mnie Vinny - powiedział niskim, chropawym głosem.- Coś mi sięwydaje, że zdążymy się niezle poznać, zanim ta cała afera dobiegnie końca.Powiedzcie mi,skąd, u diabła, ta szalona jednoręka kobieta wie, że Marilyn Warluski była zapuszkowana whotelu w Quantico? Skąd, u diabła, miała numer telefonu?- Prawdę mówiąc - powiedział wolno Savich, nie patrząc na Sherlock - maczałem wtym palce.Prawdę mówiąc, sam jej w tym pomogłem.18Eureka, KaliforniaKuratora Mońka nie było w muzeum.Jego biurko było uporządkowane, jakby miałwrócić do pracy następnego dnia, ale w kalendarzu nie było żadnych notatek ani godzinumówionych spotkań.Nie wiadomo, gdzie się podziewał.Nie było go również w mieszkaniu na Oak Street.Nie zabrał swoich rzeczy - wszystkowskazywało na to, że wyjechał, nikogo nie zawiadamiając.- Już go nie ma - oświadczył Hoyt, wchodząc do hotelowego pokoju Simona.- Stałempośrodku jego salonu, patrzyłem na wiszące na białych ścianach i specjalnie podświetloneobrazy Jasona Argota i mówię ci, Russo, biczowałem się w duchu.Wiedziałem, żepowinniśmy obserwować jego mieszkanie, ale nie zrobiliśmy tego.Jestem idiotą.Możesz midać w mordę.Może ma jakąś kryjówkę, ale nie udało mi się niczego wyśledzić.Simon zaprosił Hoyta do swojego ekskluzywnego apartamentu z ogromnym łożem,które zajmowało trzy czwarte pokoju.Lily mieszkała w sąsiednim apartamencie.Zatrzymalisię w pensjonacie Laguna , z widokiem zarówno na ocean, jak i na Stare Miasto
[ Pobierz całość w formacie PDF ]