[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Czasami konie, albo psy mogą się wystraszyć i wtedy robią się agresywne.Możliwe, że ktoś wystraszył tego psa.- Hannah podeszła do brązowej postacipróbującej wstać z lodu.Kobieta, w brązowej spódnicy i brązowym szalu naszarym swetrze, usiłowała podnieść się na nogi i chętnie przyjęła pomocną dłońHannah.- Pani Molier.To był wspaniały czyn! - Hannah straciła poczucie czasu i niewiedziała, że minęła już pora jej spotkania z mamą Bjernego.- Dziękuję,dziękuję bardzo.Dobrze się pani czuje?- Wszystko w porządku.Do wściekłych psów powinno się strzelać.-Kobieta otrzepała sobie spódnicę, a drobinki śniegu utworzyły połyskującą wsłońcu mgiełkę.- Niechybnie zaatakowałby chłopca. - Dziękuję, dziękuję.- Fabian podszedł i uścisnął rękę pani Molier.-Okazała pani wielką odwagę, rzucając się na tego wściekłego psa.Mógłprzecież panią pogryzć.- Już lepsze to, niż miałby rozszarpać jedno z dzieci.Hannah zadrżała, aFabian chrząknął, kiedy kobieta patrzyła uważnie na Małą Hannah i Magnusa.- Ten głupi pies z pewnością nie miałby odwagi rzucić się na was.Chciałwas tylko wystraszyć - powiedziała z przekonaniem i uśmiechnęła się.- W każdym razie jesteśmy bardzo wdzięczni, że go odgoniłaś.- Chodzmydo domu, aby się rozgrzać - przerwał Fabian.- Na pewno wszyscy już niezlezmarzli.Wkrótce Arnold i Merete siedzieli przy piecu kaflowym w salonie,trzymając filiżanki gorącej, parującej czekolady.Fabian i Hannah razem zpanią Molier, również rozkoszowali się ciepłym czekoladowym napojem.-Proszę bardzo - powiedziała Hannah.- Niech się pani częstuje.- Podsunęłapółmisek z ciastkami cynamonowymi.- Sprzątasz w kościele, prawda? - zaczęła Hannah.- Tak.Po każdej mszy iprzed pogrzebami.To dobra praca i mogę zabierać ze sobą moje najmłodszedziecko.- Więc twoje dzieci są pewnie przyzwyczajone do kościoła? - Fabianuśmiechnął się, patrząc na kobietę, która była zupełnym przeciwieństwemcichej Gary.Miała ostre rysy twarzy i mocne, krępe ciało.Posługiwała sięprostym językiem, a na rękach miała ciemne smugi od popiołu i brudu, którychnie zdołała doszorować.Ubranie miała jednak czyste, a buty całe.- Oj, tak.Znają dobrze Boga, Jezusa i wszystkich apostołów.Częstorozmawiamy sobie przed ołtarzem.- Ach, tak.- Fabian ukrył uśmiech, pomyślawszy, że kobieta ma niecoprostacki sposób mówienia.- Pewnie dlatego pobłogosławiono mnie taką ilością mleka dla maluszka.-Pani Molier pokiwała głową z zadowoleniem.- Często rozmawiam z naszymPanem, kiedy sprzątam wokół ołtarza.- Myślisz, że masz wystarczającą ilość pokarmu dla dwójki dzieci? - Hannahnapotkała szczere spojrzenie kobiety.- Tak, zawsze miałam dużo pokarmu i tym razem także.- Czy pozostałe dzieci są zdrowe? - zapytał Fabian.Perspektywa przyjęciapani Molier jako mamki, mimo wszystko niezbyt mu się podobała.- Tak.U nas wszyscy wcześnie zaczynają pracować, więc nikt nie może byćchory. - Czy jeśli potrzebowalibyśmy kogoś do karmienia naszego dziecka, to czymogłabyś zamieszkać tu przez jakiś czas? Wolelibyśmy mieć mamkę wpobliżu.- Hannah w napięciu czekała na odpowiedz.- Ale muszę mieć ze sobą moje najmłodsze dziecko.Muszę je karmić.- A co z resztą dzieci? Mąż da sobie radę ze wszystkim? - zapytał Fabian.Zastanawiał się, czy dzieci nie będą przez cały czas kręcić się po posiadłości,aby spotkać się ze swoją mamą.- U nas najstarsze dzieci przyzwyczajone są do opieki nad młodszymi.Dzieciaki dobrze radzą sobie beze mnie przez jakiś czas - oznajmiła paniMolier, wzdychając.- Rozumiem, że dzieci otrzymały dobre wychowanie - stwierdził Fabian.- Dziękuję, pani Molier - uśmiechnęła się Hannah.- W ciągu najbliższychdni muszę podjąć decyzję w sprawie karmienia dziecka i wtedy dostanieszwiadomość.To miło, że mogliśmy się spotkać.- Hannah wstała, dając znak, żerozmowa dobiegła końca, a pani Molier zrobiła to samo.- Przecież wysłaliście po mnie powóz, więc nie był to żaden kłopot.- Jak będziesz wychodziła, dostaniesz od kucharki pudełko, w którym będzietrochę różnych produktów, które, mam nadzieję, przydadzą się rodzinie.Topodziękowanie za pomoc z tym psem.- Bardzo pani dziękuję.- Pani Molier ukłoniła się i uścisnęła dłonie Hannah iFabiana [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Hannah Sophie Konstabl Simon Waterhouse 01 Twarzyczka
    L Frank Baum Oz 39 The Hidden Valley of Oz
    Hannah Kristin Błyskawica
    Omari Laila el Monsunowe dni
    § Monsunowe dni El Omari Laila
    Sean Michael A Hammer Novel 39 Switch
    39 8776
    (Hannah 28) Jesienna burza Laila Brenden
    33333
    Chmiel Katarzyna Karina Syn G Parth Galen
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl