[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jasne, tnij.Tylko zrób dopisek na karcie ewidencyjnej. Dowód unieszkodliwiono.Była to formułka przeznaczona dla bomb i broni.Rhyme stracił zainteresowanie technologią RFID.Uniósł wzrok.- W porządku.Dopóki nie da znać o sobie, spróbujmy przyjąć jakąś hipotezę.No, śmiało.Chcę pomysłów! Mamy sprawcę, którypotrafi zdobyć każdą informację o każdym człowieku.Jak? Doskonale wie, co kupuje każdy z kozłów ofiarnych.%7łyłkę, noże kuchenne, żel dogolenia, nawóz, prezerwatywy, taśmę izolacyjną, sznur, piwo.Były cztery ofiary i czterech kozłów ofiarnych - co najmniej.Nie może przecieżśledzić każdego, nie włamuje się do domów.- Może jest sprzedawcą w jakimś dużym supermarkecie - podsunął Cooper.- Ale DeLeon kupił niektóre z dowodów w Home Depot - nie kupisz tam prezerwatyw ani chipsów.- Może 522 pracuje w firmie wydającej karty kredytowe? - zasugerował Pułaski.- Mógłby widzieć, co ludzie kupują.- Niezle, nowy, ale czasem ofiary musiały płacić gotówką.O dziwo, odpowiedzi udzielił im Thom, który wyciągnął klucze.- Słyszałem, jak Mel wcześniej wspomniał o kartach rabatowych.- Pokazał kilka plastikowych kart doczepionych do kluczy.JednązA&P, jedną z Food Emporium.- Wkładam kartę do czytnika i dostaję rabat.Nawet gdy płacę gotówką, sklep wie, co kupiłem.- Dobrze - powiedział Rhyme.- Ale jaki stąd wniosek? Ciągle mamy kilkadziesiąt miejsc, gdzie ofiary i kozły ofiarne robiły zakupy.- Ach.Rhyme spojrzał na Sachs, która patrzyła na tablicę dowodów z lekkim uśmiechem.- Chyba mam.- Co? - zapytał Rhyme, spodziewając się twórczego zastosowania jednej z zasad kryminalistyki.- Buty - odrzekła po prostu.- Odpowiedz to buty.Rozdział 15Nie chodzi o to, że ogólnie wie, co ludzie kupują - tłumaczyła Sachs.- Zna szczegóły na temat wszystkich ofiar i kozłów ofiarnych.Wezmy trzy przestępstwa.Sprawę twojego kuzyna, sprawę Myry Weinburg i kradzież monet.522 nie tylko znał rodzaj obuwia, jakie nosiłykozły ofiarne.Znał też rozmiary.- Dobrze - rzekł Rhyme.- Sprawdzmy, gdzie DeLeon Williams i Arthur kupują buty.Po krótkiej rozmowie telefonicznej z Judy Rhyme, a potem z Williamsem dowiedzieli się, że obaj kupili buty w sprzedaży wysyłkowej -jeden z katalogu, drugi za pośrednictwem strony internetowej, lecz w obu przypadkach bezpośrednio u producenta.- W porządku, wybierzmy jedną firmę, zadzwońmy i sprawdzmy, jak działa branża obuwnicza - powiedział Rhyme.- Możemy rzucićmonetą.Padło na Sure-Track.I wystarczyły zaledwie cztery telefony, by dotrzeć do przedstawiciela kierownictwa firmy - samego prezesa idyrektora generalnego.W tle słychać było szum wody i śmiech dzieci.- Przestępstwo? - spytał niepewnym głosem prezes.- Nie ma bezpośredniego związku z panem - zapewnił go Rhyme.- Jeden z pańskich produktów jest dowodem w sprawie.- Ale nie chodzi o takie zdarzenie jak tamten przypadek, kiedy facet próbował wysadzić samolot bombą ukrytą w bucie? - Urwał, jakgdyby nawet wzmianka na ten temat stanowiła naruszenie zasad bezpieczeństwa narodowego.Rhyme wyjaśnił sytuację - opowiedział o mordercy zbierającym osobiste informacje o ofiarach, w tym szczegółowe dane o butach Sure-Track, o altonach swojego kuzyna i butach Bass innego kozła ofiarnego.- Prowadzą państwo sprzedaż w punktach detalicznych?- Nie.Tylko w internecie.- Wymieniają się państwo informacjami z konkurencją? Informacjami o klientach? Chwila wahania.- Halo? - powiedział do ciszy Rhyme.- Och, nie możemy się wymieniać informacjami.To byłoby złamanie przepisów antymonopolowych.- Jak więc ktoś mógłby uzyskać dostęp do informacji o nabywcach butów Sure-Track?- To nieco skomplikowane.Pvhyme skrzywił się.- Proszę pana - odezwała się Sachs - człowiek, którego szukamy, jest mordercą i gwałcicielem.Naprawdę w ogóle się pan nie domyśla,jak mógł zdobyć informacje o waszych klientach?- Naprawdę.- Cholera, wobec tego zrobimy wam nalot z nakazem - warknął Lon Sellitto.- i prześwietlimy papiery do ostatniej literki.Rhyme rozegrałby to subtelniej, ale metoda na rympał okazała się bardzo skuteczna.Mężczyzna zaraz się zreflektował.- Chwileczkę, chyba mam pewien pomysł.- Jaki? - warknął Sellitto.- Może.skoro miał informacje z różnych przedsiębiorstw, to może je zdobył od firmy eksplorującej dane.- Od kogo? - spytał Rhyme.Chwila ciszy zapewne wyrażała zaskoczenie.- Nie słyszał pan o nich? Rhyme przewrócił oczami.- Nie.Kto to jest?- Jak sama nazwa wskazuje.Firmy świadczące usługi informacyjne - przekopują się przez dane klientów, o ich zakupach, domach,samochodach, historiach kredytowych, o wszystkim na ich temat.Analizująje i sprzedają.%7łeby pomóc firmom odkryć trendy rynkowe, znalezćnowych klientów, ustalić grupy docelowe przesyłek reklamowych, zaplanować kampanię reklamową i tak dalej.O wszystkim na ich temat.Może jesteśmy na dobrym tropie, pomyślał Rhyme.- Czy mają dostęp do informacji ze znaczników RFID?- Oczywiście.To jedno z najlepszych zródeł danych.- Z czyich usług korzysta pańskie przedsiębiorstwo?- Och, nie wiem.Jest kilka takich firm - odrzekł z wyrazną niechęcią.- Naprawdę musimy to wiedzieć - powiedziała Sachs, grając dobrego policjanta w kontrapunkcie do roli Sellitta.- Nie chcemy dopuścićdo następnych ofiar.To bardzo niebezpieczny człowiek.Po chwili wahania w głośniku rozległo się westchnienie.- Przypuszczam, że naszym największym dostawcą danych jest SSD.Dość duża firma.Ale niemożliwe, żeby w zbrodnię był zamieszanyktoś stamtąd.To są najuczciwsi ludzie pod słońcem.Mają środki bezpieczeństwa, mają.- Gdzie jest ich siedziba? - przerwała mu Sachs.Znów niezdecydowane milczenie.Do diabła, mów, człowieku, pomyślał Rhyme.- W Nowym Jorku.W rewirze 522.Kryminalistyk pochwycił spojrzenie Sachs.Uśmiechnął się.Zapowiadało się niezle.- Czy w okolicy Nowego Jorku są jacyś inni dostawcy danych?- Nie.Podobne duże firmy, Axciom, Experian i Choicepoint, działają gdzie indziej.Ale proszę mi wierzyć, nikt z SSD nie może być w tozamieszany.Przysięgam.- Co oznacza skrót SSD? - zapytał Rhyme.- Strategie Systems Datacorp.- Zna pan kogoś z tej firmy?- Nie, nikogo konkretnego - odrzekł szybko.Za szybko.- Nie?- Wszystkie sprawy załatwiamy z przedstawicielami handlowymi.Nie potrafię sobie w tym momencie przypomnieć ich nazwisk.Mogęsprawdzić.- Kto prowadzi tę firmę? Kolejna chwila ciszy.- Andrew Sterling.Jest założycielem i prezesem.Proszę posłuchać, ręczę, że nikt stamtąd nie zrobiłby niczego sprzecznego z prawem.To niemożliwe.Magle Rhyme zorientował się, że ich rozmówca jest przerażony.le nie bał się policji.Bał się SSD.- Czego się pan obawia?- Po prostu.- Tonem wyznania powiedział: - Bez nich nie moglibyśmy funkcjonować.To naprawdę nasz.ważny partner.Ton jego głosu sugerował jednak, że ostatnie zdanie w istocie oznacza Jesteśmy od nich całkowicie uzależnieni.- Będziemy dyskretni - zapewniła go Sachs.- Dziękuję.Naprawdę bardzo dziękuję.- Wyraznie usłyszeli ulgę-Sachs uprzejmie podziękowała mu za współpracę, na co Sellitto przewrócił oczami.Rhyme zakończył rozmowę z prezesem.- Eksploracja danych? Ktoś z was o tym słyszał?- Nie znam SSD - odezwał się Thom - ale słyszałem o firmach sprzedających dane.To prawdziwa branża dwudziestego pierwszegowieku.Rhyme zerknął na tablicę z dowodami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]