[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeden nabój w komorze, siedemnaście w magazynku.Kilka sztukamunicji umazał krwią.Wydawało się to stosowne.Ktoś dawno temupowiedział, że sens życia polega na tym, że życie się kończy.Od tejprawdy nie ma ucieczki.Nikt nie żyje wiecznie.Na poziomie rozumuReacher zawsze wiedział, że umrze.Każdy człowiek umiera.Alew głębi duszy nie potrafił sobie tego wyobrazić.Nie wyobrażał sobiekonkretnego czasu, miejsca ani szczegółów.Uśmiechnął się.– Na trzy? – zapytał.McQueen skinął głową.– Jeden… – zaczął odliczać.Diesle ryknęły głośniej.Otwierała się wewnętrzna brama.– Dwa…Reacher podszedł do wyszczerbionego progu.– Trzy…* * *Reacher wypadł przez drzwi na korytarz, jakby pokonującostateczną barierę psychiczną, obojętny, nie zważając na nic, myśląc, żejuż nie żyje, jak jego ojciec, matka i brat, nie spodziewając się niczegowięcej niż okazji, żeby zabrać ze sobą jednego z nich, może dwóch czytrzech.Facet po lewej usłyszał hałas, wysunął się z pokoju, a Reacherstrzelił do niego trzy razy, korpus, korpus, głowa, po czym runął przezwąską przestrzeń do pokoju z niebieską kropką.Facet tuż przed nimdostał tak samo, korpus, korpus, głowa.Potem Reacher wpadł przezdrzwi do następnego pokoiku ze sklejki, pustego, słysząc za sobąstrzały, wybiegł na korytarz środkowej komory, widząc jakąś postaćpędzącą z prawej prosto na niego i strzelającą, skoczył do następnegopokoju z niebieską kropką, słysząc za sobą tupot nóg, i nagle wszystkosię skończyło, ostatecznie, całkowicie i nieodwołalnie, bo zobaczyłprzed sobą zaklejone folią stare drzwi, a glock się zaciął i już nie mógłstrzelać.Może sprężyna w magazynku odmówiła posłuszeństwa albo jegokrew na łuskach już stała się lepka i wszystko się zatkało.Zapadła głucha cisza.Odwrócił się powoli i oparł plecami o płachtę plastiku.Celowało doniego dwóch mężczyzn.Jeden o jasnej twarzy, drugi o ciemnej.Dziwnamieszanka etniczna.Stali ramię w ramię w drzwiach.Ostatni żywiz pierwotnego stanu.Obaj stanęli przed nim.W porządku.Tooznaczało, że McQueen ma wolną drogę.Przynajmniej na razie.Mieli pistolety Smith & Wesson 2213 ze stali nierdzewnej, dokładnietakie same jak broń, której użył McQueen w recepcji motelu grubasa.Widocznie standardowe wyposażenie Wadiah.Może dostali rabat zahurtowy zakup.Trzycalowa lufa, w magazynku osiem pociskówbocznego zapłonu Long Rifle kaliber dwadzieścia dwa.Ale tym razemlufy nie mierzyły wysoko.Bynajmniej.Mierzyły prosto w jego serce.Biały się uśmiechnął.Arab się uśmiechnął.Biały przymknął jedno oko i wycelował trzycalową lufę.Arab przymknął jedno oko.Oczy Reachera pozostały otwarte.Palce na spustach zaczęły się zginać.Nie było słychać żadnego dźwięku.Reacher siłą woli starał sięuratować McQueena.Idź do garażu.Schowaj się w starym pick-upie.Przepuść posiłki.Wciśnij czerwony guzik i zamknij drzwi.A potempędź, ile sił w nogach.Palce na spustach zacisnęły się jeszcze bardziej.Zacisnęły się do końca.Dwa strzały.Bardzo bliskie i bardzo głośne.Jak nierówna salwa.Jakkrótka seria.Biały osunął się na kolana.Potem runął na twarz.Arabupadł na bok.Zamiast twarzy miał ziejącą ranę wylotową.Dostał w tyłgłowy.A za nimi nagle ukazała się, wciąż stojąca na własnych nogach,niewysoka, szczupła postać z glockiem dziewiętnastką w ręku.Karen Delfuenso.80Delfuenso wjechała do budynku fordem crown victoria należącymdo Bale’a i zaparkowała w garażu.McQueen siedział już na miejscupasażera.Delfuenso powiedziała, że to ją Reacher widział na drodze,gdy jeździła tam i z powrotem na długich światłach.Z początku miałoto być tylko wsparcie moralne, ale później zorientowała się, żeoświetlenie budynku może się przydać.Stąd potrójny przejazd.Zobaczyła na dachu płomień wylotowy broni Reachera.Otworzyła oknai usłyszała strzały.Kiedy nie mogła już dłużej znieść ciszy, jaka potemzapadła, znalazła wjazd do budynku.– Dziękuję – powiedział Reacher.– Bardzo proszę – odrzekła.Wyciągnęła z bagażnika apteczkę.Regulaminowe wyposażenie FBI.Powiedziała, że musi je mieć każdy nieoznakowany wóz.Standardowaprocedura.Kwestia zasad.Oczyściła ranę na jego ręce i zabandażowała.Potem wsiedli do samochodu.Delfuenso wycofała, zawróciła i wjechałado tunelu wjazdowego.Reacher wysiadł i nacisnął czerwony przycisk.Wewnętrzne drzwi zaczęły się zamykać, żeby mogły otworzyć sięzewnętrzne.Stare układy zabezpieczeń nadal posłusznie działały.Później wyjechali z tunelu na miły chłód nocy, pokonali nierówności napolu, gdzie wnuk farmera przeorał dawną drogę dojazdowąDepartamentu Obrony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Child of a Dead God Barb Hendee; J. C. Hendee
    § Preston Douglas, Child Lincoln Perdergast 04 Martwa natura z krukami
    Douglas Preston i Lincoln Child Pendergast 03 Gabinet osobliwoœci(1)
    Preston Douglas, Child Lincoln Pendergast 05 Siarka
    Diablica na balu debiutantek (popr) Lee Francis Linda
    Lee Tanith Krwawa opera 02 Mroczne dusze
    Lee Abby Zdemaskowana. Dziewczyna, której jedno w głowie
    07 Detektyw Monk jedzie do Paryża Goldberg Lee
    uchwa%a3a+zarz%a5du+w+sprawie+sp%a3aty+spadkobierc%d3w
    § Becerra Angela Przeminelo z czasem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ksmwzg.htw.pl