[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obco brzmiące nazwy roślin zostały uporządkowane i ułożone wpamięci, a pamięć Maria miała wyjątkową, więc nie zapomniała żadnej z interesujących informacji.Teraz głowę miała ciężką od nauki, przez cały dzień napełniała ją nowymi wiadomościami.Pomyśleć, że wszystkie te książki, szczelnie wypełniające pokój, zawierają dużo więcejwiedzy!Musi przeczytać je wszystkie, musi.Ale pastor poklepał ją po ramieniu, rozbawiony jej młodzieńczym zapałem.- No, no, myślę, że na dziś wystarczy.Tulva z pewnością czeka na ciebie z kolacją, a jamam jeszcze do napisania kilka listów.Zobaczymy się jutro, chociaż nie będę miał dla ciebie wieleczasu.Pokazałaś jednak, że sama potrafisz pracować równie dobrze, to zdumiewające, jak szybkosię uczysz.Czytasz prawie jak student, naprawdę!- O, drogi panie pastorze, to wszystko pańska zasługa.To pan tak znakomicie tłumaczy,litery i dzwięki natychmiast układają się w mojej głowie na właściwym miejscu, kiedy pan mówimi, jak je składać.- No dobrze, moje dziecko, masz bardzo pojętną głowę.A dzisiaj przekonałaś się, żeczytanie to jedynie narzędzie, litery są tylko drogą.Dotychczas nauczyłaś się panować nad nimi,wkrótce poznasz pełną radość z tego, że świat się przed tobą otworzy - odparł pastor zadowolony.Odmówił krótką modlitwę, pobłogosławił dziewczynę i z pożegnalnym pozdrowieniemodesłał ją do domu.Zostawszy sam w swoim ogromnym gabinecie, zadowolony usiadł w wygodnym fotelu przybiurku i studiował starannie wykaligrafowane imię Marii, widać było, że brak jej jeszcze wprawy.Inni pastorzy patrzyliby pewnie bez sympatii na to, że wprowadza do świata wiedzy jakieśbiedne dziecko.Uważali oni na ogół, że parafianom będzie najlepiej, jeśli zostaną przy tym, comają.Czytanie i pisanie dałoby im dostęp do zródeł, których w żadnym razie nie powinniposzukiwać.Jakby się potoczyły losy świata, gdyby każdy komornik umiał czytać i tłumaczyćliczne pisma oraz pouczenia, których udzielają mądrzy mężowie? Przestaliby prawdopodobnieokazywać szacunek swoim przełożonym, zarówno w kościele, jak i w państwie.Mogens Skanke nie bał się jednak kroczyć własną drogą.Co prawda początkowo odniósł się sceptycznie do pomysłuLiv, kiedy Ole przybył na plebanię z prośbą, by proboszcz przyjął na naukę córkę kata.Był tojednak winien jej matce, to ona przecież uratowała jego jedyne dziecko.Nikt inny tego nie dokonał,nawet jego pokorne modły i zaklęcia nie zdziałały nic przeciw demonowi, który odbierał ciału córkiwszelką siłę.Natomiast Liv, Liv przegoniła zło swoimi ziołowymi lekami i mocą, jaka została jej dana.Potem odrzuciła propozycję przyjęcia zagrody i wyjechała do domu, do swego nieczystegoopiekuna i grzesznego życia, które wiodła gdzieś nad fiordem.Przekonał więc samego siebie orazmałżonkę, że jest jego obowiązkiem spełnić prośbę Liv, okazać jej córce Marii łaskę i dać jejwiedzę.To niewinne dziecko, które zrządzeniem losu pomieszało jego szyki.Już w momenciekiedy Maria się urodziła, Bóg przekazał mu, że to będzie jego przybrana córka.Liv jednak wtedywolała uciec, niż oddać córkę pastorowi, zatem teraz on sam odnosi w pewnym sensie zwycięstwo,bo to właśnie Liv błaga go, by przyjął Marię na naukę.Cóż, nieoczekiwanie dla niego okazało się to też dużą przyjemnością.W ciągu ostatnich dnicieszył się z wielkiej żądzy wiedzy, którą okazywała ta młoda dziewczyna, a także z powodu jejbystrego umysłu.Wszystko pojmowała z niezwykłą łatwością, pastor nigdy nie musiał powtarzaćswoich lekcji.Teraz czytała już wszystko, w każdym razie łatwiejsze dzieła.Ta książka, którą dzisiaj położył przed nią, została napisana prostym, potocznym językiem i chociaż większość słówbyła duńska, nawet niewykształcona osoba mogła je z łatwością zrozumieć.Praca została napisanaprzez niejakiego Hansa Christena i nosiła szumny tytuł  Mała książeczka o powszechnychchorobach, które mogą dręczyć wielu ludzi".Marii podobała się jej treść, widział to wyraznie, książka zawierała bowiem mieszaninęporad domowych, przepisów zielarskich oraz omówienie dziwnych metod stosowanych, gdy ciałonie funkcjonuje tak jak trzeba.Dziewczyna wiele wiedziała o tych sprawach, rozumiał to od początku.Przeszła znakomitąszkołę u swojej matki, chociaż znajomość religii i rozumienie zasad katechizmu pozostawiały wieledo życzenia.Ale i na te sprawy przyjdzie czas.Mogens Skanke rozsunął zasłony, pomachał jeszcze ręką Marii, odchodzącej w stronęSolgarden.Szła lekko i swobodnie, jej drobne stopy po prostu tańczyły na grubym piasku, którymwysypano podwórze, pastor słyszał, jak dziewczyna wesoło pozdrawia parobków, czyszczącychkoło stajni uprząż i powóz.Zapadał wieczór, pastor podziękował Bogu za taki dobry i bogaty w treści dzień, po czym skierował się do jadalni, gdzie przy stole czekały już na niego żona i córka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Warren Adler Wojna państwa Rose 02 Dzieci państwa Rose
    Benzonnni Juliette Fiora 02 Fiora i zuchwały
    § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoœć na wrzosowisku
    Coulter Catherine Gwiazda 02 Dzika gwiazda
    Trigiani Adriana Valentine Roncalli 02 Brawo,Valentine(3)
    Gauze Jan Brazylia 02 Brazylia mierzona krokami(1)
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 02 Ekstaza Gabriela
    Christine Dorsey [Sea 02] Sea of Desire (epub)
    Ortolon Julie Prawie idealnie 02 Po prostu idealnie(1)
    Tracy Anne Warren Kochanki 02 Przypadkowa kochanka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl