[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.rocznicą wybuchu II wojny światowej, że Polacy współpracują z Hitlerem - tłumaczyAysakowski.W tym samym czasie zostaje aresztowany dowódca AK gen.Stefan "Grot"Rowecki i ginie gen.Władysław Sikorski, tysiące oficerów zostaje wymordowanych.- Polskabyła gotowa do przejęcia przez komunistyczną władzę.Mówiąc slangiem młodzieżowym,wszystko było już wtedy "posprzątane" - ocenia historyk.Dziś nie tylko cała prawda o zbrodni katyńskiej i wszystkich jej konsekwencjach -politycznych, społecznych, historycznych - z trudem przebija się do świadomości ludzi.Staraniem prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej Polska próbuje również dojść, kto jestkonkretnie odpowiedzialny za zamordowanie polskich jeńców wojennych - którymi bylioficerowie Wojska Polskiego, przedwojenni policjanci, funkcjonariusze Korpusu OchronyPogranicza.Chodzi o dokładną rekonstrukcję tego, w jaki sposób i dlaczego zginęli, a także wjaki sposób władze sowieckie oraz PRL-owskie fałszowały prawdę o tej zbrodni i jakie imprzyświecały intencje.W jaki sposób w końcu traktowano również dziesiątki tysięcyczłonków rodzin pomordowanych.Do tej pory prokuratorzy przesłuchali 2692 świadków - w większości krewnych ofiar.- Doprzetłumaczenia, po wstępnych oględzinach, skierowano część dokumentów zawartych w 20tomach akt rosyjskiego śledztwa, które zostały przekazane we wrześniu ubiegłego roku -informuje prokurator Piotr Dąbrowski z IPN.Znajdują się w nich m.in.protokoły zeznańczęści funkcjonariuszy NKWD i skład osobowy jednostki konwojującej oficerów do miejscakazni.Na szczegółową ocenę czeka jeszcze 50 tomów akt, które kilka dni temu zostały wkońcu oddane przez Pałac Prezydencki w ręce Instytutu.- To są być może prawdziwemateriały zródłowe, bo większość dokumentów, które mamy w Polsce, które ściągano zNiemiec czy USA, to materiał cenny, ale wtórny - zaznacza prokurator.W przekonaniu dr.Aysakowskiego, Rosjanie przetrzymują ogrom dokumentacji, którą biurokratyczny aparatsowiecki musiał w tym czasie wytworzyć.Brakuje teczek zamordowanych, które musiały byćim założone.- Andrzej Wajda w swoim filmie tego nie pokazał, ale przed rozstrzelaniemfunkcjonariusze NKWD prowadzili z każdym z nich rozmowy.W takiej teczce powinny byćinformacje, za co oficer był skazany i kto imiennie był panem życia i śmierci mordowanych -dodaje historyk.Maciej Walaszczyk
[ Pobierz całość w formacie PDF ]