[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Trzymaj się z dala od radia.- Kiwnęła głową, poczerwieniała.Powoli, z męką, odsunął się na bok, umożliwił wejście do pojazdu; stawy opierałysię ruchom jak przerdzewiałe zawiasy.Patrzył, jak znalazła i wzięła jedzenie, a wtedy wrócił napoprzednie miejsce.Ariele przykucnęła niedaleko, pilnowała się, by każdy jej ruch był wyrazny i jasny.Zaproponowała mu żywność  żelazne racje w samopodgrzewających się konserwach.Od zapachuskręciło mu żołądek.Pokręcił głową.Podała wodę.Wypił ją chciwie, miał wrażenie, że jest wstanie wypić całe morze i nadal czuć pragnienie.Wyciągnął kubek, by znowu go dopełniła; naglegwałtownie zwymiotował, pokrył ubranie śmierdzącymi resztkami ostatniego prawdziwegoposiłku.Podeszła, by mu pomóc.Rzucił w nią kubkiem, klnąc i plując.Skoczyła na nogi, złapałakonserwy, puściła; zostawiając za sobą ślady, wróciła do miejsca pod drzewami.Reede siedział we własnych wymiocinach, nie mając siły się przesunąć, ich smród wywołałnastępne mdłości, szarpał żołądkiem, aż nie miał co z siebie wyrzucać.Siedział dalej, mokry,cuchnący i wyczerpany, patrzył na dziewczynę, póki ciemności się nie pogłębiły.Nie jadła na jegooczach.W końcu nie potrafił już wypatrzeć jej postaci w cieniu pod drzewami.Raz odniósłwrażenie, że słyszy płacz, ale nie miał pewności.Nie słyszał, żeby się ruszała, dobiegał go tylkoszum morza, szelest drzew, charczenie w głębi piersi, zdające się nasilać z każdym oddechem.Niewiedział, czy śpi, czy nadal tam siedzi, równie co on bezsenna, równie co on samotna, równie co onprzestraszona.Chciał ją zawołać, chciał, by przyszła tutaj, pocieszyła go, trzymała w ramionachpodczas ostatniej nocy życia.Rozluzniły się jego jelita, wiedział, że zerżnie się w spodnie, nie miał możliwościzapobieżenia temu.Nie zawołał jej.Powiedział sobie, że dobrze, że jest noc, ukryje przed nią to, cosię stało.przed nim.Bogowie obojgu zabrali wzrok na te kilka godzin.Niedługo nadejdzieporanek, a wtedy mu uwierzy.Wtedy zrozumie.Mięśnie jego nóg opanował kurcz.Zawołał wbrew woli i przygryzając rękaw, wyprostowałje po kawałeczku.Nie wiedział już, jakie jest powietrze, zimne czy ciepłe; ciało paliła mugorączka, wstrząsały nim dreszcze.Przez drzewa widział pasmo nocnego nieba, jarzyło się jakwęgielkami światłem niezliczonych słońc, podobnie niezliczone atomy jego ciała płonęły ogniemsamoofiary.Patrzył na wstający nowy księżyc, wielki i ciemny na tle gwiazd, przypominał dziuręw nocy.Czarną dziurę, osobliwość istniejącą w nim w miejsce umysłu, pochłaniającą wszelkieznaczenie, nigdy nie zdradzającą mu swych tajemnic, nawet teraz. Zamknął oczy, powieki jak piasek drapały rogówki, wywołały wypływ łez, słonych nibymorze.Poprzez szum własnej krwi w uszach dobiegł go głos oceanu.Wydawało mu się, żerozróżnia w nim wołania merów, choć były teraz daleko stąd, wędrowały na północ ku swemucelowi, którego już nigdy nie pozna.albo ku przeznaczeniu, które uciszy je na zawsze.Poczuł, jak traci świadomość, pozwolił na to; wypłynęła z falą, oddaliła się od jegocierpienia.Ariele opowiadała mu, jak pływała z merami.zaczął roić, że jest z nimi, jednym z nich- wplata swój głos w ich święte pieśni, ulega niemal mistycznemu popędowi, który pcha ich dowędrówki przez morza, dążenia na północ, do Krwawnika, do duszy oceanu.Widział teraz jejobraz, majaczyła przed nim w zielonkawych cieniach, błękitnych blaskach eteru świata; czuł, żewdycha ją i wydycha, poddzwiękowy szum odgłosów nocy wzywał go poprzez wrota śmierci,lśniące niby błyskające zęby Posłańca, gotowe zerwać ciało z kości, zgnieść piszczele na piasek.Mimo to w miarę ich zbliżania głosy milkły.Wiedział, że tak będzie  ustanie wszelki ruch,szczęki rozewrą się szeroko, wpuszczą mery ofiarowujące swe pieśni odmłodzenia, otrzymujące wzamian błogosławieństwo następnego życia spędzonego w pokoju.Jest tak, jak miało być zawsze.Cienie ściemniły akwarelowe barwy świata rojeń [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Lumley.Brian. .[Psychomech.03]. .Psychoamok
    Coulter Catherine Gwiazda 03 Gwiazda z nefrytu
    03 Propozycja dżentelmena ( Kuszšca propozycja ) Quinn Julia
    Ortolon Julie Prawie idealnie 03 Zbyt idealnie
    Vaughn Carrie Kitty Norville 03 Wakacyjne noce Kitty
    Karen Marie Moning Highlander Series #03 The Highlander's Touch
    Lynn Hagen [Zeus's Pack 03] Knox [Siren Menage Everlasting ManLove] (pdf)
    Weis Margaret, Hickman Tracy Kroniki Smoczej Lancy 03 Smoki wiosennego œwitu
    Neuhaus Nele Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff 03 Głębokie rany
    Sophie Renwick Velvet Haven 2 Pforten der Finsternis
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl