[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nikt inny nie wpadłby na pomysł sprowadzenia trujących grzybów do KrólestwaZwiatła - tłumaczył Jaskari.- W dodatku laboratorium sprawdziło, że nie chodzi tu wcale oświeże grzyby, lecz o suszone, sproszkowane, bardzo, bardzo stare, ale niezwykle skuteczne.- Rzeczywiście, to od razu przywodzi na myśl czarownicę - z drżącym uśmiechemprzyznała Elena i zaprzestała prób eleganckiego jedzenia.- Ale dlaczego to zrobiła?- No właśnie.Nikt w restauracji nie może tego pojąć, nie wiedzą też, jak w ogólemogło do tego dojść.No cóż, w każdym razie udało nam się wszystkich uratować.A jak sięmiewa Indra?Elena rozjaśniła się.- O, jej twarz wygląda już o wiele lepiej, wszelkie ślady po tych paskudnychzadrapaniach zniknęły, opuchlizna także zeszła, zostały jedynie siniaki, ale jutro powinno sięim zaradzić.Indra mówi, że z siniakami można żyć, jeśli ktoś lubi kolory.Wiesz, ona jestmoją najlepszą przyjaciółką i ogromnie jej współczuję.- Rozumiem - ciepło zapewnił Jaskari.- A więc jej piękna cera jest ocalona?- W pełni.- Tak, on jest niewiarygodny.Kto? Kto jest niewiarygodny, zastanawiała się Griselda chora z rozczarowania, że ktoś usiłuje obrócić wniwecz jej plan.Ta wymalowana suka Indra miała wszak przestać liczyć sięjako rywalka w walce o względy Thomasa.A oto Griselda dowiaduje się, że wygląda równieładnie jak przedtem.To niepojęte, wręcz skandaliczne.Jej nienawiść do pary, siedzącej za kwiatowymi dekoracjami, połączonej takąduchową intymnością, wciąż rosła.Najlepsza przyjaciółka, ach, tak, pożałuje tego!Ta mała ladacznica odezwała się znów:- Ależ, Jaskari, jesteś naprawdę strasznie zmęczony, może powinniśmy odłożyć.- Nie przejmuj się tym, Eleno.Jak się miewają pozostali goście w pałacu?- Miło spędzają czas.Muszą tam zostać, dopóki ta odrażająca wiedzma nie zostanieodnaleziona i unieszkodliwiona.Lecz doskonale się bawią.Rozmawiałam z Ramem,wspominał, że wszyscy wybierają się na ekspedycję ratowania zwierząt z KrólestwaCiemności.Chcą w ten sposób wyprowadzić Griseldę w pole.- Mam ochotę wyprawić się wraz z nimi.- Ja także - natychmiast podchwyciła Elena.- Joriemu zlecono poproszenie o pomocjeszcze innych godnych zaufania młodych ludzi, od razu się zgłosiłam, wspomniałam też, że ity na pewno zechcesz wziąć udział w wyprawie, jeśli tylko zwolnią cię na ten czas z pracy.- Zwietnie, Eleno, jeszcze dzisiaj zadzwonię do Joriego.Griselda wytężała słuch.Mogłaby przysunąć rękę do ucha, żeby słyszeć jeszcze lepiej,lecz być może wydałoby się to dziwne innym gościom w restauracji.Siedziała, dłubiąc wdaniu rybnym, którego wykwintnego smaku nie potrafiła docenić, i popijała wodę mineralną,bała się bowiem poprosić o coś mocniejszego.Nie chciała ryzykować kolejnej awantury.Za każdym razem, gdy spoglądała poprzez liście i kiść kwiatów na Jaskariego,zaciskała uda i wiła się na krześle.Cóż za piękny chłopak! Ileż to już czasu od ostatniego.Zkażdym dniem upływało go coraz więcej.Odkąd przybyła do tego zakłamanego świata, niezaznała prawdziwej rozkoszy!A więc zamierzali ją unieszkodliwić, to ci dopiero! I uważali, że im się to uda? Idioci!Zapragnęła wziąć udział w wyprawie w Ciemność.Wszystkich wrogów będziewówczas miała w zasięgu ręki, podanych niczym na srebrnej tacy.Przekonała się już, że dopałacu się nie dostanie, na schodach czuwali Strażnicy, a pomagała im ta bestia, która już razszczerzyła na nią kły.Powinno się wyeliminować wszystkie psy świata!Nie, do pałacu nie wejdzie.Ale Jori?Znała to imię.Indra krzyknęła tak, zanim straciła przytomność wtedy na ulicy, Jori toten młody chłopak, z którym Indra rozmawiała tuż przedtem, obrzucił wtedy ją, Griseldę, lubieżnym wzrokiem.Aatwa zdobycz, musi z nim tylko porozmawiać.Może opuści pałac, wyruszając naposzukiwanie chętnych do udziału w wyprawie? Griselda będzie czekać gotowa.Ale.Zdrętwiała.O czym oni teraz rozmawiają?Mówiła dziewczyna:- Wygląda na to, że Thomas i Oriana się odnalezli, są nierozłączni, a jej udało sięodegnać nieco jego melancholię, rozmawiają i śmieją się razem.Oriana zdołała chybaprzepędzić przynajmniej część paskudnych wspomnień o czarownicy.Griselda mało nie pękła z wściekłości.- Doskonale - ucieszył się Jaskari - Co prawda Oriana jest od niego sporo starsza, aletutaj się to szybko wyrównuje.Już wygląda znacznie młodziej, niż kiedy przybyła.- On za to pojawił się w Królestwie Zwiatła w siedemnastym wieku - przypomniałaElena ze śmiechem.- Więc jeśli już mówimy, kto tu jest starszy.- Masz rację, masz całkowitą rację.Pojęcia czasu stoją tu na głowie, okropnie możnasię w tym zaplątać.Jaskari przyglądał się Elenie, która elegancko ocierała kąciki ust serwetką po pysznymdeserze.Myślał o tym, jak nieładnie potraktował ją i jej szczere zauroczenie jego osobą.Gdyby Indra nie włączyła się w sprawę, wciąż podejrzewałby Elenę o wielką niestałość i niechciał jej zaufać.Z dreszczem niezadowolenia z samego siebie przypominał sobie, jakrozważał, czy nie poprosić jednego z przyjaciół o okazanie jej zainteresowania, żebysprawdzić, czy nie zadurzy się i w nim.Jakież to niskie i egoistyczne z jego strony! GdybyIndra się o tym dowiedziała, nie chciałaby więcej z nim rozmawiać.Oczywiście intryga nigdy nie doszła do skutku, lecz już sam ten pomysł zmuszał godo zastanawiania się, czy nie jest zazdrosny ponad dopuszczalne granice.Wstydził się terazjak skarcony pies.Elena jest przecież taka śliczna, taka kochana, taka naiwna, a on chciał.Nagle poczuł, że powieki same mu opadają i mało brakowało, a zleciałby z krzesła.Potrząsnął głową, żeby się obudzić, i powiedział wesoło:- Jeśli skończyliśmy już jeść, to muszę powiedzieć, że zamierzałem spytać, czymiałabyś ochotę wpaść do mnie na filiżankę kawy, mieszkam przecież niedaleko, właściwiemój dom stąd widać.To ten, przed którym stoją czerwone ławki.- Dobrze wiem, gdzie mieszkasz - odparła Elena urażona.Jakże mogłaby tego niewiedzieć? - Ale, Jaskari, ty się ledwie trzymasz na nogach, chyba powinniśmy przełożyć tękawę na inny dzień.Jaskari dostrzegał słuszność w jej słowach, nie miał jednak ochoty jej wypuszczać, kiedy już ją miał.Ujął ręce dziewczyny ponad stołem i pocałował je [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Michael Dobbs Szeœć miesięcy w 1945. Roosevelt, Stalin, Churchill, Truman. Od wojny œwiatowej do zimnej wojny
    Zbigniew Błażyński Mówi Józef Œwiatło. Za kulisami bezpieki i partii 1940 1955
    Gutberlet Bernd Ingmar 50 Największych klamstw i legend w historii œwiata
    Dunaj, Magdalena GŁUCHY ŒWIAT. Głuchota w perspektywie antropologii zaangażowanej (2015)
    Wasserstein Bernard W przededniu. Żydzi w Europie przed drugš wojnš œwiatowš
    § Gutberlet Bernd Ingmar 50 Największych kłamstw i legend w historii œwiata
    Kelly Mira Lyn Œwiatowe Życie Duo 352 Wieczory w Chicago
    Rice Anne Taltos
    Sea Una Computadora Humana Super memoria
    Ludzie honoru przez ch
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • conclusum.xlx.pl