[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednocześnie po całym D nizostanie rozesłane orędzie, informujące obywateli o zaistniałej sytuacji.Tak oto zakończyła się obiecująca kariera.Eneah zadzwonił, a w drzwiach natychmiast stanął sekretarz.- Masz niezwłocznie doręczyć do panu R hirze.Anna stała przed całą trójką.- A więc chcesz odejść?  zapytał Kahlis.166 - Nie  odparła. Wszyscy byliście dla mnie bardzo dobrzy, ale czuję, żepowinnam odejść.Sprowadziłam tyle kłopotów na ten dom.- Wybór należał do mnie  powiedział Aitrus. Jeżeli ktokolwiek powinienodejść, to ja.- To nie byłoby właściwe  zaprotestowała Anna  a zresztą w posiadłościpana Eneaha będzie mi dobrze.- Bzdura!  wykrzyknęła Tasera, odzywając się po raz pierwszy, odkąd Annawezwała ich na to spotkanie. Nie chcę o tym słyszeć! Pan Eneah jest starymczłowiekiem! Zostaniesz tutaj!Anna spojrzała zdumiona na Taserę.Sądziła, że właśnie matka Aitrusanajbardziej pragnie jej odejścia.Po zebraniu Rady praktycznie znalazła się pozanawiasem społeczności.A jednak to właśnie Tasera sprawiała wrażenie najbardziejoburzonej.- A zatem sprawa jest zamknięta  oświadczył Kahlis i uśmiechnął się z dumądo żony. Ah-na zostanie tutaj jako członek rodziny.Była to starodawna księga.Wyblakłe barwne sploty układały się na zmurszałejokładce z jasnozielonej skóry niczym zakurzone klejnoty.Cechmistrz Kedri spojrzałna księgę z uśmiechem.Aż do wczoraj leżała na półce, nie czytana od blisko tysiącadziewięciuset lat.Kedri podniósł wzrok na Annę siedzącą obok biurka, a potem zwrócił się domłodzieńca.- Wybacz, że pytam, cechowniku, ale w jaki sposób znalazłeś tę księgę?Przecież nie leży ona w obrębie twoich poszukiwań.Młody człowiek nerwowo opuścił głowę i powiedział:- Na trop naprowadziła mnie pańska wypowiedz, mistrzu Kedri.Wczoraj przykolacji mówił pan o próbie ustalenia, jakie czynniki odgrywają rolę w naszychposzukiwaniach.- Proszę kontynuować.- Zacząłem się zastanawiać, mistrzu, jakiemu człowiekowi pozwolono by wejśćdo wieku.Mam oczywiście na myśli kogoś, kto nie pochodzi z D ni.- No więc?167 - Cóż& w pierwszym rzędzie przyszło mi do głowy, że ktoś taki musiałby miećpoparcie ważnej osobistości, może nawet jednego z Pięciu.Tak więc przejrzałemlistę urzędników&- Urzędników?- Pracujących dla Pięciu.- Ach, tak.I co ci to dało?- Sześć nazwisk  odparł z uśmiechem młodzieniec.- Domyślam się, że nie były to nazwiska D ni  powiedział Kedri.- Zgadza się, mistrzu.Był czas, kiedy najbardziej utalentowanym autochtonom,z wieków cechowych i tym podobnych, zezwalano na przyjazd do samego D ni.- Nic o tym nie wiedziałem  przyznał Kedri, unosząc brwi.- Nie mógł pan o tym wiedzieć, mistrzu, ponieważ to się działo bardzo dawnotemu, wkrótce po powołaniu do życia Rady w jej obecnej postaci, niedługo po WiekuKrólów.- Rozumiem.A ci urzędnicy& czy musieli przebywać w obrębie D ni, czy mieliprawo wstępu do innych wieków?Cechownik wskazał ruchem głowy na księgę leżącą przed Kedrim.- Zakreśliłem istotne fragmenty, mistrzu.Jestem pewien, że w inny księgachznajduje się więcej podobnych przypadków.Na podłodze za młodym cechownikiem stała niewielka stera książek.Anna poczuła dreszcz podniecenia.Wstała od biurka, uklękła i podniosłajedną z książek.Otwierając ją, wciągnęła w nozdrza zapach wielkiego wieku.Był to stary tekst, różniący się pod kilkom względami od jego współczesnychodpowiedników, ale odczytanie go nie sprawiało trudności.W kilku miejscachatrament całkiem wyblakł, lecz sens tekstu pozostał jasny.Anna spojrzała na Kedriego i skinęła głową, czując głęboką satysfakcję.- Czy ten tekst nie jest za stary, mistrzu?  spytał młody cechownik.Sądziłem, że mógł ulec przedawnieniu.- Precedens jest precedensem  oświadczył Kedri, spojrzał na Annę, po czymjeszcze raz przeczytał stosowny fragment. Nie wątpię, że znajdziemy inne zródła,które to potwierdzą, a także inne przypadki.Doskonale się spisałeś, cechowniku.powiedział, zamykając księgę.- Dziękuję, mistrzu  odparł młodzieniec, skłonił się nisko, a jego twarzpojaśniała z zadowolenia.168 - Dziękuję, cechowniku&- Neferusie, mistrzu.Nazywam się Neferus.Decyzja, do której podjęcia potrzeba było zgody całej Rady, została cofniętaza pomocą jednego podpisu.Pan Eneah odsunął do siebie dokument i poczuł, jakby zdjęto mu z ramionwielki ciężar [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Warren Adler Wojna państwa Rose 02 Dzieci państwa Rose
    Benzonnni Juliette Fiora 02 Fiora i zuchwały
    § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoœć na wrzosowisku
    Coulter Catherine Gwiazda 02 Dzika gwiazda
    Trigiani Adriana Valentine Roncalli 02 Brawo,Valentine(3)
    Gauze Jan Brazylia 02 Brazylia mierzona krokami(1)
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 02 Ekstaza Gabriela
    Christine Dorsey [Sea 02] Sea of Desire (epub)
    Ortolon Julie Prawie idealnie 02 Po prostu idealnie(1)
    Tracy Anne Warren Kochanki 02 Przypadkowa kochanka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl