[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nie zamierzaÅ‚ sÅ‚uchać o pobycie w rezydencjiBeckbridge.- A czemu nie? - dopytywaÅ‚a.Siedzieli w gabinecie doktoraMcIndoe'a, który pozwoliÅ‚ Laurze z niego skorzystać.- MogÅ‚abymsiÄ™ tobÄ… zajmować do czasu, aż byÅ› tu wróciÅ‚ na operacjÄ™ dÅ‚oni.304 - Nie chcÄ™, żebyÅ› siÄ™ mnÄ… opiekowaÅ‚a.- Bardzo ci dziÄ™kujÄ™.Nie bÄ™dÄ™ siÄ™ wiÄ™c przejmować.- WstaÅ‚ai wyszÅ‚a.ZawoÅ‚aÅ‚ za niÄ…, ale bez skutku - nie daÅ‚a znaku, że go usÅ‚yszaÅ‚a.Dopiero wtedy dotarÅ‚o do niego, że mogÅ‚aby przestać do niegoprzyjeżdżać, a przecież tak bardzo czekaÅ‚ na jej wizyty.Nawet gdybyÅ‚ w najgorszym stanie, potrafiÅ‚a podnieść go na duchu.PoszedÅ‚ nasalÄ™ i przekonaÅ‚ swego kumpla Johnny'ego, żeby wybrali siÄ™ do pubu.Johnny wyglÄ…daÅ‚ nawet gorzej od Steve'a, ale zawsze siÄ™ uÅ›miechaÅ‚i żartowaÅ‚.Steve nie wiedziaÅ‚, jak dużo z tego byÅ‚o udawaniem.UpilisiÄ™ potwornie, i haÅ‚asujÄ…c, wrócili do szpitala, gdy wszyscy już spali.DyżurujÄ…ca pielÄ™gniarka umieÅ›ciÅ‚a ich w innej sali, żeby wytrzezwieli.NastÄ™pnego ranka doktor McIndoe wezwaÅ‚ Steve'a i porzÄ…dnie gozÅ‚ajaÅ‚: nie za to, że siÄ™ upiÅ‚, ale za to, iż przeszkadzaÅ‚ innym w nocy.- Przyda siÄ™ panu zmiana miejsca - zakoÅ„czyÅ‚.- Co by panpowiedziaÅ‚ na przenosiny do rezydencji Beckbridge, do czasu gdybÄ™dÄ™ gotów zacząć pracować nad paÅ„skimi dÅ‚oÅ„mi? Czas spÄ™dzonyz rodzinÄ… i przyjaciółmi mógÅ‚by panu dobrze zrobić.- Tam też siÄ™ skompromitowaÅ‚em.Nie mógÅ‚by pan zająć siÄ™ moimidÅ‚oÅ„mi, żebym mógÅ‚ wrócić od razu do swojej roboty?- MyÅ›li pan, że Å‚atam pana po to, żeby pan zniszczyÅ‚ mojÄ… pracÄ™?- A do czego innego siÄ™ nadajÄ™?- Do wielu rzeczy, ale nie mam czasu, by je wszystkie wymieniać.BÄ™dzie pan musiaÅ‚ sam je odkryć.Steve wróciÅ‚ na salÄ™ i kopnÄ…Å‚ w nogÄ™ łóżka, co niestety nie zmieniÅ‚ojego nastroju, a jedynie wywoÅ‚aÅ‚o ból.- DostaÅ‚eÅ› burÄ™? - zapytaÅ‚ Johnny.- Tak.OdsyÅ‚ajÄ… mnie do Beckbridge.- Hej! To nie jest kara tylko nagroda.Steve zmusiÅ‚ siÄ™ do Å›miechu.* * *WróciÅ‚ do Beckbridge w Wielki PiÄ…tek dwudziestego trzeciegokwietnia.Steve nie wiedziaÅ‚, kto podjÄ…Å‚ ostatecznÄ… decyzjÄ™, w każdymrazie dostaÅ‚ bilet kolejowy i musiaÅ‚ odbyć samotnÄ… podróż pociÄ…giem.Po raz pierwszy od chwili wypadku byÅ‚ zdany tylko na siebie i byÅ‚o to305 wysoce stresujÄ…ce.WyobrażaÅ‚ sobie, że wszyscy bÄ™dÄ… mu siÄ™ przy­glÄ…dali i z odrazÄ… odwracali od ohydnej twarzy.CieszyÅ‚ siÄ™, że byÅ‚ozimno i mógÅ‚ mieć na sobie pÅ‚aszcz i czapkÄ™ oraz weÅ‚niane rÄ™kawiczkiz jednym palcem; nie udaÅ‚o mu siÄ™ wsunąć dÅ‚oni w piÄ™ciopalczaste.RÄ™kawiczki wprawdzie ukrywaÅ‚y przypominajÄ…ce szpony palce, alezarazem jeszcze bardziej utrudniaÅ‚y chwytanie i przenoszenie rzeczy.Gdy ludzie widzieli, że ma kÅ‚opoty, spieszyli mu z pomocÄ…, przez conie czuÅ‚ siÄ™ ani trochÄ™ lepiej.DziÄ™kowaÅ‚ im i próbowaÅ‚ siÄ™ uÅ›miechać,ale uÅ›miech nie poprawiaÅ‚ jego wyglÄ…du, o czym wiedziaÅ‚, bo ćwiczyÅ‚przed lustrem.NapisaÅ‚ do Laury żaÅ‚osne przeprosiny i doÅ‚Ä…czyÅ‚ przekaz pocztowy,żeby kupiÅ‚a coÅ› Robby'emu na drugie urodziny.W odpowiedziotrzymaÅ‚ podziÄ™kowanie i stwierdzenie, że zostaÅ‚o mu wybaczone.Laura napisaÅ‚a też, że nie wolno mu odrzucać oferowanej w dobrejwierze pomocy i chociaż ona rozumiaÅ‚a jego frustracjÄ™, to inni mogÄ…jej nie zrozumieć.WyraziÅ‚a nadziejÄ™, że przemyÅ›li kwestiÄ™ przyjazdudo Beckbridge, co byÅ‚o najwiÄ™kszym marzeniem jego matki. Po­trzebujÄ™ też swojej opoki", wyznaÅ‚a.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, dlaczego.Czypraca, polegajÄ…ca na opiekowaniu siÄ™ takimi jak on, okazaÅ‚a siÄ™ dlaniej zbyt wymagajÄ…ca? A może chodziÅ‚o o Wayne'a Donovana?Czyżby chciaÅ‚a siÄ™ go poradzić w sprawie swoich uczuć do Kanadyj­czyka? Nigdy nie widziaÅ‚ tego czÅ‚owieka, a już go nie lubiÅ‚.A możechodziÅ‚o tylko o to, żeby siÄ™ dobrze zachowywaÅ‚ i poczuÅ‚ siÄ™ potrzeb­ny? Takie pytania nÄ™kaÅ‚y go od chwili, gdy przyjechaÅ‚a do niego doHammersmith i powiedziaÅ‚a, że go potrzebuje.PociÄ…g ze stacji Liverpool Street do Attlesham jechaÅ‚ bardzopowoli.Nie dość, że zatrzymywaÅ‚ siÄ™ na każdej stacji, to jeszczekilka razy zostaÅ‚ skierowany na bocznicÄ™, żeby ustÄ…pić drogi dÅ‚ugie­mu skÅ‚adowi towarowemu z wagonami przykrytymi brezentem.Steve zauważyÅ‚, że byÅ‚ to transport wojskowy; przewoziÅ‚ broÅ„,części samolotów, jakieÅ› pojazdy.Ta wojna toczyÅ‚a siÄ™ już bezniego.Gdy dotarÅ‚ na miejsce, dostrzegÅ‚ czekajÄ…cÄ… na niego LaurÄ™.WyglÄ…daÅ‚a tak promiennie i Å›wieżo w swoim uniformie.TaliÄ™ miaÅ‚ajeszcze szczuplejszÄ… niż zwykle - mógÅ‚ przysiÄ…c - i podkreÅ›laÅ‚ jÄ…jeszcze granatowy pas ze srebrnÄ… sprzÄ…czkÄ….Na ramiona zarzuciÅ‚aniedbale granatowÄ… pelerynÄ™.306 BaÅ‚ siÄ™, czy nie wzbudzi w niej odrazy, dlatego nie wiedziaÅ‚, czy jÄ…pocaÅ‚ować, czy nie.Laura rozwiÄ…zaÅ‚a jego dylemat, obejmujÄ…c goi caÅ‚ujÄ…c w poorany bliznami policzek, po czym wzięła go za rÄ™kÄ™.- PrzyjechaÅ‚am samochodem - poinformowaÅ‚a, prowadzÄ…c go domiejsca, gdzie zaparkowaÅ‚a humbera [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Putney Mary Jo Zagubieni lordowie 04 Dżentelmen bez maski(1)
    Balogh Mary Huxtable Quintet 04 Uwieœć anioła
    Wiley J.K. Lasser's From Ebay to Mary Kay 6th
    Eo Webb, Mary Veneno kara
    Tom 2 Niezapomniane lato Balogh Mary
    Children of God Mary Doria Russell
    Monroe Mary Alice Raj na ziemi
    Clark Mary Higgins Do zobaczenia
    Mary, Michael Die Glückslüge
    Anthony Evelyn Przeklęte kamienie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kbotik.keep.pl