[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PewniepieniÄ…dze.Ale zasÅ‚oniÅ‚a jÄ… grupa przechodniów i nie zobaczyÅ‚, co dostaÅ‚a w zamian.Finn spojrzaÅ‚ na Rouge.- ZadziwiajÄ…ce! NaprawdÄ™.Te szczegóły sÄ… fantastyczne.Jak oni to zrobili? Ktokolwiek to stworzyÅ‚, jest geniuszem.- Greifswald i Berlin ucieszÄ… siÄ™, gdy to usÅ‚yszÄ….- Charlottenburg! - powiedziaÅ‚.- Niewiarygodny!Finn byÅ‚ tu raz w roku 2256.PrzemysÅ‚owy Charlottenburg nie należaÅ‚ do dzielnic Berlina, w których regularniebywano.Na terenie o wielkoÅ›ci dziesiÄ™ciu kilometrów kwadratowych mieÅ›ciÅ‚y siÄ™ setki fabryk, a wÅ›ród nich prawdopodobnie najwiÄ™ksza fabryka pojazdów transportowych nakontynencie europejskim - SprintX.OdwiedziÅ‚ SprintX napierwszym roku studiów na Uniwersytecie Europejskimw Greifswaldzie.MiÅ‚o wspominaÅ‚ wystawÄ™ zabytkowychsamochodów silnikowych w Muzeum Pojazdów przy ulicy KFZ, w charakterystycznym budynku, który przetrwaÅ‚MrocznÄ… ZimÄ™.Ale ten Charlottenburg nie miaÅ‚ nic wspólnego z Charlottenburgiem, który znaÅ‚.Finn zauważyÅ‚ zbliżajÄ…cÄ… siÄ™ do nich parÄ™.Oboje trzymali w dÅ‚oniach brÄ…zowe rożki zwieÅ„czone półstaÅ‚ymi kopczykami - jeden byÅ‚ żółtawy, drugi zielony - które lizali.- Jak myÅ›lisz, co to jest? - zapytaÅ‚a Rouge.- Jogurt? Serek? Mus?125)- Ten historyk uważa, że mogÄ… to być lody KiedyÅ› jedzono je w ten sposób.Możemy zapytać.Podeszli do pary.- Finn! - powiedziaÅ‚a Rouge.- Nie zaczynaj rozmowyJeszcze nie.Chodzmy w tÄ™ stronÄ™.- WskazaÅ‚a na północ.OminÄ™li plac budowy.Po prawej stronie znalezli ulicÄ™.Tabliczka informowaÅ‚a: Goethestrase.- Nareszcie jakaÅ› znajoma nazwa - powiedziaÅ‚ Finn.- Goethe? - zapytaÅ‚a Rouge, pytajÄ…co mrużąc oczy.Finn parsknÄ…Å‚.- NaprawdÄ™ musimy coÅ› zrobić z twoim wyksztaÅ‚ceniem, Einsteinie.Goethe byÅ‚ jakby niemieckim Szekspirem.- Szekspirem? - powtórzyÅ‚a.Finn otworzyÅ‚ szeroko usta.Rouge siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚a.- Finn, ta przyjaciółka siÄ™ tylko z tobÄ… droczy.Ale szczerze mówiÄ…c, Szekspir nie jest teraz istotny.Ani Goethe.Musimy niedÅ‚ugo wracać.Mamy tylko kilka minut.ZerknÄ…Å‚ na Goethestrase.- Och, spójrz! - powiedziaÅ‚ i ruszyÅ‚ ulicÄ….- Finn, mieliÅ›my siÄ™ trzymać deptaka! - zawoÅ‚aÅ‚a za nimRouge.Finn przystanÄ…Å‚ przed prawie czterometrowym sÅ‚upemz obrazkami i napisami.OdwróciÅ‚ siÄ™ do Rouge, która podążaÅ‚a za nim.- To Litfaßsäule.Reklamowano na nich produkty i usÅ‚ugi.Jeden z takich sÅ‚upów ogÅ‚oszeniowych jest przedstawionyna okÅ‚adce niemieckiej książki dla dzieci z lat trzydziestychdwudziestego wieku, należącej do naszych rodziców.Naszamatka nam jÄ… czytaÅ‚a.Emil i detektywi.126ZatrzymaÅ‚ siÄ™, wspominajÄ…c uroczy, dzwiÄ™czny gÅ‚os matki.Gdy byli mali, on i Mannu siadywali jej na kolanach.A ona im czytaÅ‚a.I to jak czytaÅ‚a! Każda z postaci miaÅ‚awÅ‚asny tembr gÅ‚osu, wysokość, siÅ‚Ä™, wÅ‚asny.- Finn?SpojrzaÅ‚ na Rouge.- Ta testerka nalega, abyÅ›my wrócili na deptak.NaprawdÄ™ musimy - powiedziaÅ‚a Å‚agodnie.- Tylko jednÄ… chwilÄ™ - odparÅ‚.- ProszÄ™.- SpojrzaÅ‚ jeszcze raz na sÅ‚up ogÅ‚oszeniowy i przesunÄ…Å‚ palcami po zdjÄ™ciuprzedstawiajÄ…cym piÄ™ciu mężczyzn.OdczytaÅ‚ na gÅ‚os: - DeepPurple.Koncert na żywo.Columbiahalle.20 sierpnia".-Część pÅ‚achty papieru zostaÅ‚a oddarta i pod spodem przeczytaÅ‚: - Robbie Williams.Na żywo w Wuhlh." - OdwróciÅ‚ siÄ™ nagle do Rouge.- ZdumiewajÄ…ce! Ten historyk znaRobbiego Williamsa.Tamta dziewczynka byÅ‚a na jego koncercie.- OderwaÅ‚ jeszcze kawaÅ‚ek, aby odsÅ‚onić plakat znajdujÄ…cy siÄ™ pod spodem.- Spójrz! Widzisz?ZobaczyÅ‚ datÄ™: 8 lipca.Wuhlheide.- Jaki szczegół! - powiedziaÅ‚ Finn.- NiezwykÅ‚e!Rouge pociÄ…gnęła go za rÄ™kÄ™.- Chodz już.Natychmiast!Gdy wrócili na deptak, odkryli budkÄ™ z jedzeniem, z kubeÅ‚kami peÅ‚nymi żółtych i zielonych półstaÅ‚ych kopczyków,które wczeÅ›niej widzieli.Szyld gÅ‚osiÅ‚: LODY- Masz racjÄ™! - powiedziaÅ‚a Rouge.- To lody.WyglÄ…dajÄ…inaczej niż nasze.Spróbujemy?- Tak - odrzekÅ‚ Finn.Zlinka mu ciekÅ‚a.PomyÅ›laÅ‚, że to niesamowite, iż grasprawiÅ‚a nawet to, że Å›liniÅ‚ siÄ™ na widok lodów.127- Prego - odezwaÅ‚ siÄ™ mężczyzna za ladÄ….ByÅ‚ niski i krÄ…gÅ‚y, miaÅ‚ Å›niadÄ… cerÄ™ i ciemne wÅ‚osy.Finn od lat nie zamawiaÅ‚ jedzenia u żywego czÅ‚owieka.Ostatni raz, gdy byÅ‚ chÅ‚opcem, na Fire Island.Ale teraz nawet tamtejsi sprzedawcy i kelnerzy byli w peÅ‚ni zautomatyzowani.- Dobrze, proszÄ™ pana - powiedziaÅ‚ Finn, bardzo starajÄ…c siÄ™ być uprzejmym.- Z przyjemnoÅ›ciÄ… skosztowalibyÅ›my lodów.Mężczyzna spojrzaÅ‚ na Finna, jakby miaÅ‚ do czynieniaz obÅ‚Ä…kanym memoklonem z domu opieki.- Jasne - powiedziaÅ‚.- Nikt wam nie broni.- UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko.- Turista?- Tak - potwierdziÅ‚a Rouge.- Tak, zgadza siÄ™.JesteÅ›myturystami.- SkÄ…d jesteÅ›cie? - zapytaÅ‚ lodziarz z obcym akcentem.Nie zaczÄ™li rozmowy sami, prawda? Finnowi wolno byÅ‚oodpowiedzieć.- Z kontynentu Ameryka Północna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]