X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy zawsze największym ich problemem była duma?Przez chwilę się nad tym zastanawiał, a potem ponownie spojrzał na lśniące monety.Wyglądały, jakby jakiś bóg wyrzucił drobne na morskie dno.Z uśmiechem nakierował pompę tak, by wciągnąć w nią monety.Wypadły, uderzając o butleTate, niczym kule waląc w jej plecy.Matthew spostrzegł moment, kiedy w jej oczach pojawiłsię błysk, obserwował, jak wyciągnęła rękę.Gromadziła dublony, jak dziecko zbierającecukierki wypadające z pi�ata.W końcu odwróciła się do niego.Na widok Tate wpatrującej się w jego twarz itrzymającej w obu dłoniach złoto, Matthew poczuł, że przestaje boleć go serce.Uśmiechnął się, gdy podpłynęła do niego, rozpięła mu skafander przy szyi i wsypałado środka monety.W j ej oczach widać było śmiech, gdy odsunął pompę.Zaciekawiona rybaobserwowała, jak niezgrabnie kręcą się wokół własnej osi, a potem padają sobie w objęcia.Matthew skierował kciuk w stronę powierzchni, lecz Tate potrząsnęła głową ipokazała na pompę.Przytaknął i ponownie wziął do ręki pompę, tymczasem Tate pełnymigarściami zbierała z piasku monety i wrzucała je do wiader.Napełniła dwa aż po brzegi.Była szczęśliwa i zmęczona, gdy nagle dostrzegłapodartą, zniszczoną aksamitną sakiewkę.Materiał rozpadł się pod palcami, a przez dziurę wtkaninie błysnęły gwiazdy.Tate dosłownie wstrzymała dech.Drżącą ręką sięgnęła po naszyjnik.Na tle mułuzalśniły diamenty i szafiry.Trzy sznury ciężkich i ozdobnych kamieni.Mimo upływu lat,klejnoty zachowały blask i lśniły przed zasnutymi mgłą oczyma Tate.Zdumiona wyciągnęła znalezisko w stronę Matthew.Przez krótką chwilę myślał, że natknęli się na to, czego szukali.Gotów był przysiąc,że widzi w jej ręce amulet z krwistoczerwonym, promieniującym magiczną siłą kamieniem.Gdy jednak dotknął naszyjnika, wszystko się zmieniło.Rzeczywiście, był to bezcenny, okazały klejnot, jednak brakowało mu jakiejkolwiek mocy.Beztroskim gestem Matthewzarzucił go na szyję Tate.Kolorowe kamienie zalśniły na tle jej dopasowanego, ciemnegoskafandra.Tym razem, gdy pokazał powierzchnię, przytaknęła.Pociągnęła za sznur.Ramię wramię popłynęli w ślad za wiadrami.- Znalezliśmy skarbiec.- Po wypłynięciu na powierzchnię, Tate zapomniała owyczerpaniu i wyciągnęła rękę do Matthew.- Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.- Matthew.- Z czcią wsunęła palce pod naszyjnik.- To prawdziwy klejnot.- Jest ci w nim do twarzy.- Zamknął jej dłoń w swojej ręce.- Nadal przynosisz miszczęście, Tate.- Boże Wszechmogący! - dobiegł krzyk z  Mermaid.- Mamy złoto, Ray! - zawołałBuck.- Wiadra złota.Tate uśmiechnęła się i uścisnęła dłoń Matthew.- Chodz, niech poklepią nas po plecach.- To dobry pomysł.Przyszło mi na myśl.- Płynął powoli w stronę  Mermaid -.żemniej więcej o północy mógłbym przypłynąć na  New Adventure i pojawić się na mostku.Macie tam w drzwiach zamek.Pierwsza dotarła do drabiny.- To dobry pomysł.W ciągu dwóch dni wyłowili ponad milion dolarów w złocie.Tate usiłowałaoszacować i skatalogować poszczególne klejnoty.Ponieważ coraz bardziej dopisywało imszczęście, podejmowali coraz więcej środków ostrożności.Ich łodzie zakotwiczone były ponad trzydzieści metrów od wraku, a przynajmniej dwarazy dziennie Buck na pokaz łowił ryby, zwłaszcza gdy w pobliżu przepływały łodzieturystyczne.Tate robiła mnóstwo zdjęć, lecz wszystkie filmy odkładała na kupkę.Szkicowałai wkładała rysunki do teczek.Wiedziała, że j ej marzenie o muzeum powoli zaczyna nabierać realnych kształtów.Trzeba będzie napisać kilka artykułów, opublikować jakieś rozprawy, udzielić paruwywiadów.Omawiała z ojcem wszystkie plany i pomysły.Przy Matthew nie wspominałajednak o swoich nadziejach.Wiedziała, że on marzy o czymś innym.Pracowali razem i razemposzukiwali skarbów, a o północy kochali się na miękkim kocu.Choć Matthew czasami miewał dziwne nastroje i od czasu do czasu łapała go na tym,że bacznie się jej przyglądał z nieodgadnionym wyrazem twarzy, wmawiała sobie, że osiągnęli kompromis.Trudno było wyobrazić sobie wspanialszy przebieg ekspedycji i przejście wiosny wlato.LaRue, pogwizdując, wyszedł ze sterówki.Zatrzymał się na chwilę, by popatrzeć, jakMarla i Buck rozbijają młotkami bryłki konglomeratu.Był pełen podziwu dla niezwykleatrakcyjnej pani Beaumont.Zachwycała go nie tylko swym wyglądem i smukłym, ślicznymciałem, lecz również wspaniałą klasą.Kobiety, które przewijały się przez życie LaRue, byłyinteresujące i intrygujące, lecz bardzo rzadko miały klasę.Marla nawet spocona i z brudnymi rękoma nie przestawała być prawdziwąpołudniową pięknością.Szkoda, że ta kobieta jest mężatką pomyślał.Chociaż LaRue przestrzegał w życiuzaledwie kilku zasad, zgodnie z jedną z nich nigdy nie uwodził mężatek.- Zabieram motorówkę - oświadczył.- Muszę uzupełnić zapasy.- Och - Marla usiadła na piętach i starła z czoła kropelki potu.- Płyniesz na St Kitts,LaRue? Sama miałam zamiar się tam wybrać.Przydałyby mi się świeże jajka i owoce.- Z prawdziwą radością przywiozę ci wszystko, czego pragniesz.- Prawdę mówiąc.- Obdarzyła go najbardziej czarującym uśmiechem.- Bardzochętnie wybrałabym się na stały ląd.Oczywiście, jeśli nie będziesz miał nic przeciwkotowarzystwu.Uśmiechnął się i szybko zmienił plan.- Ma ch�rie Marlo, to będzie dla mnie prawdziwa przyjemność.- Mógłbyś zaczekać kilka minut? Chciałabym się umyć.- Mój czas jest całkowicie do twojej dyspozycji.Niczym rycerz pomógł jej wsiąść do motorówki, a potem obserwował, jak Marla zogromną wprawą pokonuje dystans dzielący ją od  New Adventure.Wiedział, że nic nie jestw stanie skłonić ślicznej pani Beaumont do przepłynięcia wpław choćby kilku metrów.- Niepotrzebnie się wysilasz, Francuziku - zrzędził Buck, waląc młotkiem.- Ależ, mon ami, nic mi z tego nie ubędzie.- Rozbawiony LaRue obejrzał się za siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    eBooks.PL.Prawda O Kielcach 1946 R Jerzy Robert Nowak. Historia.Żydzi.Polityka.Polska.Rzeczpospolita.Państwo.Ojczyzna.Patriotyzm.Honor.NKWD.Prowokacja.Kielce.Spisek.Biznes.Sex.Książka.Książki
    Kiyosaki Robert Bogaty Ojciec Biedny Ojciec[cz. 1]
    Robert K Leœniakiewicz Miloš Jesenský Wiktoria Leœniakiewicz Z Archiwum H&X (2002)
    011. Robert Jordan Koło Czasu t6 cz1 Triumf Chaosu
    07. Robert Jordan Koło Czasu t4 cz1 Wschodzšcy Cień
    03. Robert Jordan Koło Czasu t2 cz1 Wielkie Polowanie
    Robert Jordan Koło czasu 08 Ten Który Przychodzi Ze œwitem
    Seghers Jan Robert Marthaler 01 Zbyt piękna dziewczyna
    Laurens Stephanie Cynster Sist Gdy milosc zaskoczy(1)
    Liparulo Robert Przybywa jeÂździec (popr61)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • meypaw1.opx.pl