[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Oczywiście, że nie. Boyle, z miną kogoś, kto ma przed sobą trudnezadanie, podszedł do kuchenki i spróbował zupy prosto z garnka.Uniósł brwii posmakował jeszcze raz. Jest dobra.Naprawdę smaczna. Nie wiem, czy zakochanemu mężczyznie można wierzyć powiedział Connor. Ale zjemy.Jedli dary ziemi i gawędzili o błahych sprawach, nie wspominając ocieniach.Wino lało się strumieniem. Jak twoja matka radzi sobie w Galway?  zapytał Fin Mearę. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że jest gotowa tam zostać, ale na pewnocoraz poważniej o tym myśli.Rozmawiałam z siostrą, która jest bardzo249RLT zaskoczona, że to rozwiązanie okazało się takie trafne, przynajmniej na razie.Matka pracuje w ogrodzie, utrzymuje go w nienagannym porządku izaprzyjazniła się z sąsiadką, która też jest zapaloną ogrodniczką.Gdybyśmógł jeszcze zatrzymać dla niej dom. Będzie czekał tak długo, jak tylko będziesz chciała  zapewnił ją Fin. I tak chciałem zrobić tam mały remont.Porozmawiamy o tym, Connor, jakbędziesz miał chwilę. Na to mam zawsze czas.Brakuje mi wyzwań i radości budowania,odkąd skończyliśmy ten dom.Iona, naprawdę ty to gotowałaś? Ta zupa jestprzepyszna. Nalał sobie z wazy kolejną porcję. Branna obserwowała mnie jak Roibeard i prowadziła krok po kroku. Mam nadzieję, że zapamiętałaś te kroki, bo chciałbym, żebyśpowtórzyła je w domu.Iona uśmiechnęła się z zadowoleniem do Boyle a. Musimy posadzić pomidory.Jestem całkiem niezłą ogrodniczką.Możemy spróbować w przyszłym roku, w doniczkach na tarasie. Może do tego czasu znajdziemy już jakiś dom z kawałkiem ziemi ibędziesz miała prawdziwy ogród. Chyba że przyszłej wiosny będziecie zbyt zajęci ślubem i miesiącemmiodowym, żeby sadzić pomidory  zauważyła Meara. A my mamy ich pod dostatkiem  dodała Branna. Nie znalezliście jeszcze miejsca, które by się wam spodobało? Jeszcze nie, ale nie ma pośpiechu  powiedział Boyle, patrząc naIonę. %7ładnego  potwierdziła. Dobrze jest mieszkać blisko was i stadninyi nie chcemy wyprowadzać się nigdzie daleko, dlatego dopóki nie znajdziemyw okolicy czegoś odpowiedniego, zostaniemy tam, gdzie jesteśmy.250RLT  Najlepszy jest zawsze ten dom, który wybudujesz sobie sam.Wiem toz własnego doświadczenia. Fin dolał wszystkim wina. Ty bawiłeś się swoim jak dziewczynka domkiem dla lalek  zauważyłBoyle. To była niezła zabawa  powiedział Connor  chociaż Fin okazał siębardziej wybredny niż twoja ciotka Mary, w każdej kwestii, od kształtudachówek po uchwyty do szafek kuchennych. Dlatego to takie satysfakcjonujące przedsięwzięcie, jeśli za bardzo cisię nie śpieszy.Za moim domem jest kawałek ziemi  ciągnął Fin  gdziemożna by postawić domek, jeśli ktoś lubi mieszkać pod lasem.A ja mógłbymsprzedać tę parcelę jakimś miłym sąsiadom. Mówisz poważnie?  Iona aż zadzwoniła łyżką o miseczkę. Co do miłych sąsiadów, tak.Nie mam zamiaru użerać się z niemiłymi,nawet mieszkającymi w takiej odległości. Dom w lesie!  Iona odwróciła się do Boyle a, oczy jej błyszczały.My jesteśmy wspaniałymi sąsiadami.Cudownymi sąsiadami. Kiedy kupowałeś tę całą ziemię, mówiłeś, że robisz to po to, żebyludzie nie budowali się wokół ciebie. Ludzie to jedno  wyjaśnił Fin Boyle owi  a przyjaciele, rodzina ipartnerzy to zupełnie co innego.Możemy kiedyś tam się przejść, jeślibędziecie zainteresowani. Rozumiem, że teraz nie jest odpowiednia chwila  powiedziała ześmiechem Iona. Ale ja nie mam zielonego pojęcia o budowaniu domów. W takim razie masz szczęście, że twoi kuzyni znają się całkiem niezlena tej robocie  uznał Connor. I znam kilku dobrych robotników z okolicy,jeśli się zdecydujecie.Dla mnie byłoby to idealne rozwiązanie  dodał gdyby ktoś był ciekaw mojego zdania.Mógłbym nadal chodzić tam na251RLT spacery z sokołami i wstępować na miskę gorącej zupy. On myśli brzuchem  powiedziała Meara  ale ma rację.Todoskonałe miejsce na budowę domu i blisko nas.Zwietny pomysł, Fin. Zwietny, ale musimy jeszcze porozmawiać o cenie.Fin uśmiechnął się do Boyle a i uniósł kieliszek. Porozmawiamy, jak twoja panna młoda obejrzy tę ziemię. Zawsze był z niego spryciarz  skomentowała Branna. Ionazakocha się w tym miejscu bez pamięci i będzie gotowa zapłacić każdą cenę dodała, ale z uśmiechem, bez złośliwości. I to jest doskonały pomysł.A dotego rozwiązuje mój dylemat.Pole za tym domem należy do Connora, aleponieważ Iona należy do rodziny, zastanawiałam się, czy.Chodziłam tamniezliczoną ilość razy, ale to miejsce nie wydawało się odpowiednie dla niej.Nigdy nie widziałam tam waszego wspólnego domu, chociaż bylibyściebardzo blisko nas, a teren też jest piękny i rozciąga się z niego wspaniaływidok.Nie mogłam tego zrozumieć, lecz teraz już wiem.Wy zbudujecie swójdom w lesie. Uniosła kieliszek. Niech tak się stanie.Po kolacji Branna wyjęła skrzypce i razem z Mearą śpiewały tylkowesołe, żywe melodie.Connor przyniósł ze swojego pokoju bęben i dodał domuzyki żwawy rytm.Ku zaskoczeniu i radości Iony Boyle zniknął na chwilę,po czym wrócił z małym akordeonem. Umiesz grać?  Spojrzała na narzeczonego szeroko otwartymioczami. Nie wiedziałam, że umiesz grać! Nie umiem, ani jednej nuty.Ale Fin potrafi. Nie grałem od lat  zaprotestował Fin. A czyja to wina?  Boyle wepchnął mu instrument w ręce. Zagraj, Fin  zachęciła go Meara. Zróbmy porządną seisiun. Tylko nie narzekajcie, jak będę fałszował. Zerknął na Brannę, która252RLT wzruszyła ramionami, wystukała rytm stopą i zaczęła grać skoczną melodię.Connor ze śmiechem zatańczył palcami po bębnie.Fin złapał rytm, rozpoznał piosenkę i dołączył do nich.Muzyka płynęła, przerywana jedynie kolejnym kieliszkiem wina lubdecyzją, co jeszcze zagrać.Iona wstała po notes. Muszę zapisać tytuły! Chciałabym, żeby niektóre z tych melodiizagrali na naszym weselu.Są takie skoczne, pełne radości. Wyobrażającsobie, jak w swojej idealnej sukni ślubnej, z Boyle em tańczy w rytm tychwesołych melodii, otoczona przez przyjaciół i rodzinę, uśmiechnęła siępromiennie do narzeczonego. Pełne szczęścia, jak nasze życie.Boyle pocałował ją głośno przy akompaniamencie długiego  auuMeary.I tak w ciepłej, jasnej kuchni królowały śmiech i muzyka, gdy krągprzyjaciół celebrował życie, przyszłość i światło.A na zewnątrz gęstniała ciemność, snuły się cienie, po ziemi pełzłamgła.Pełen złości i zawiści, Cabhan robił, co w jego mocy, by zadusićciemnością ten dom, jednak czary ochronne skutecznie mu w tymprzeszkadzały, mógł więc tylko czaić się, knuć i wściekać, szukając choćbynajmniejszego pęknięcia w kręgu.Meara przerzuciła się na wodę, przyniosła też szklankę Brannie.Naglepoczuła się zmęczona i trochę pijana.Właściwie bardziej niż wodypotrzebowała powietrza.Chłodnego, wilgotnego, ciemnego powietrza [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Warren Adler Wojna państwa Rose 02 Dzieci państwa Rose
    eBooks.PL.Prawda O Kielcach 1946 R Jerzy Robert Nowak. Historia.Żydzi.Polityka.Polska.Rzeczpospolita.Państwo.Ojczyzna.Patriotyzm.Honor.NKWD.Prowokacja.Kielce.Spisek.Biznes.Sex.Książka.Książki
    Benzonnni Juliette Fiora 02 Fiora i zuchwały
    § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoœć na wrzosowisku
    Coulter Catherine Gwiazda 02 Dzika gwiazda
    Trigiani Adriana Valentine Roncalli 02 Brawo,Valentine(3)
    Gauze Jan Brazylia 02 Brazylia mierzona krokami(1)
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 02 Ekstaza Gabriela
    Christine Dorsey [Sea 02] Sea of Desire (epub)
    Ortolon Julie Prawie idealnie 02 Po prostu idealnie(1)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wielkikubel.opx.pl