[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy to pierścień dla niej?—Katy zaręczyła się z innym.— Nie wiem, jak lady Bryanston skłoniła mnie do mówienia o sprawach, o których wiedzieli nieliczni.—To podwójnie smutne.Zrezygnowałeś z zabiegania o jej względy? — Tak bezpośrednie pytanie trudno byłoby uznać za eleganckie, lecz nie miałem nic przeciwko temu.—Nie, obawiałem się, że mnie odrzuci.—Z powodu twojej.twojego stanu? — Lady Bryanston przez chwilę próbowała znaleźć odpowiednie słowo.—Tak — odpowiedziałem, spoglądając na rzekę.—Jesteś głupcem, że się tym przejmujesz.Tracisz okazje.—Być może.— Ustąpiłem z drogi, przepuszczając młodą parę z psem plączącym się pod nogami.Chociaż jej słowa mnie zachęciły, przypomniałem sobie, że powinienem uważać.—Mężczyźni sądzą, że wszystkie niewiasty zwracają uwagę na wysoki wzrost i zgrabne łydki —powiedziała.—Z pewnością owe rzeczy nie zaszkodzą.—I nie pomogą, jeśli mężczyzna ma pospolite rysy lub brakuje mu rozumu.Kiedy siępobieraliśmy, mój mąż był dwadzieścia lat starszy ode mnie.Mimo to byliśmy ze sobą szczęśliwi.Naprawdę szczęśliwi.—Chyba powinienem zdjąć ten pierścień — powiedziałem.— Ostatnimi czasy rzadko myślę o Katy.—Żałoba może stać się kajdanami.— Spojrzała mi w oczy.— Po śmierci Harcourta przyrzekłam sobie, że nie pozwolę, aby mnie spętała.Wiem, że tego by sobie nie życzył.Dotarliśmy do stopni Barge House.Nieopodal stała łódź, czekając na klientów.—Przeprawimy się tutaj? — zapytałem.— Zostawiłem konia koło nabrzeża Three Cranes.—Bardzo dobry pomysł.Poczekaj chwilę, muszę posłać Paula z wiadomością, w przeciwnym razie Gabriel Marchamount pomyśli, że zostałam napadnięta.— Podeszła do sług i dam stojących nieopodal i przemówiła do jednego z mężczyzn.Wtedy odwróciłem się i ujrzałem Sabinę oraz Avice Wentworth stojące na ścieżce w jasnych letnich sukniach z szeroko otwartymi niebieskimi oczami bez wątpienia z powodu kropli z psianki.Babka stała pomiędzy nimi, trzymając dziewczęta pod ręce, nadal miała na sobie czarną żałobną szatę.Dziewczęta spoglądały na mnie.Ich czujność i spokój były denerwujący.—Co się stało, dziewczęta? — zapytała ostro stara niewiasta.W świetle dnia jej biała pergaminowa skóra w połączeniu z głębokimi oczodołami jeszcze bardziej przypominała czaszkę.—To pan Shardlake, babciu — rzekła uspokajająco Sabinę.Skłoniłem się pospiesznie.Starucha stała przez chwilę nieruchomo, jakby węszyła, później jej twarz przybrała zacięty wyraz.—Miałam nadzieję, że zakończy pan dochodzenie.Jak pan widzisz, nadal noszę żałobę po wnuku.Zdejmę ją dopiero wówczas, gdy wymierzą sprawiedliwość jego morderczyni.— Mówiła spokojnie, patrząc przed siebie.Lady Bryanston wróciła i spojrzała badawczo na Wentworthów.Jeden ze sług zaczął się oddalać w stronę areny z niedźwiedziem.—Proszę wybaczyć, jejmość Wentworth — powiedziałem — Towarzyszę damie.—Damie? Ty? Garbaty prawnik?—Ktoś taki jak ty nie powinien szydzić z ludzkich ułomności, kobieto — rzekła ostro lady Bryanston.Pani Wentworth zwróciła głowę w stronę dziwnego głosu.—Moje ułomności przyszły wraz z wiekiem — odparła.— Ty również ich doświadczysz w swoim czasie.Ułomność owego prawnika jest wrodzona, wskazuje zatem na złą naturę.—Powinno się ją wrzucić do rzeki za takie słowa — rzekła gniewnie lady Bryanston.Starucha uśmiechnęła się.—Chodźmy, Sabinę.— Dziewczęta poprowadziły ją dalej ze spuszczonymi głowami,spostrzegłem jednak nieznaczny uśmiech na twarzy starszej.Odprowadziłem je wzrokiem, ciężko oddychając.—Cóż to za kobieta? — zapytała lady Bryanston.— Ma twarz jak z sennego koszmaru.—To matka sir Edwina Wentwortha.— Aha, dziewczęta to pewnie jego córki.—Tak.Dziękuję za wystąpienie w mojej obronie, nie było to jednak potrzebne.Ludzie mówią czasem takie rzeczy.—Myślą, że w ten sposób będą mogli cię zranić.—- Wyglądała na szczerze rozdrażnioną.Zmarszczyła czoło, podniosła suknię i poczęła schodzić po schodach.W łodzi damy usiadły po obu stronach lady Bryanston, rzucając mi ukradkowe spojrzenia spod opuszczonych powiek.Wszystko widziały.Odwróciłem głowę.Rozpoczął się przypływ i czuć było przykrą woń brudnego mułu zalegającego na brzegu rzeki.Lady Bryanston zwróciła się do jednej z dam, która moczyła dłoń w wodzie.—Widziałam tu fekalia, Lettice.— Dziewczyna z piskiem wyciągnęła dłoń.Lady Bryanston potrząsnęła nieznacznie głową, zdumiona jej głupotą.Mimo uderzającego wyznania, że chciałaby się uwolnić od ciągłego towarzystwa służby, stałe otoczenie sługami musiało powodować, że czuła się jak bóstwo stąpające po ziemi.Nic dziwnego, że była taka dumna ze swojej rodziny.Dno łodzi uderzyło w muł nabrzeża Three Cranes.Lady Bryanston uniosła brwi i uśmiechnęła się chłodno.—Dotarliśmy na miejsce.Popłynę dalej, do Queenhithe, a później pojadę do domu.—Przerwała na chwilę.— Złóż mi wizytę niedługo.Opowiedz, jak poszła rozmowa z lordem Cromwellem.—Obiecuję, pani.— Wiedziała, że nie mogę pozostawić bez wyjaśnienia tajemniczej sprawy, która łączyła ją z księciem, najwyraźniej jednak postanowiła nie rzec słowa więcej.Podniosłem się niezgrabnie i złożyłem pokłon.Na muł rzucono deski, więc wszedłem na nie ostrożnie i dotarłem do stopni.Kiedy uchwyciłem się poręczy schodów i odwróciłem, łódź płynęła już w dół rzeki.Zacząłem torować sobie łokciami drogę do stajni.Poczułem, jakbym został pochwycony w jakiś przerażający taniec przez lady Bryanston i Cromwella i był wykorzystywany przez oboje.Mimo to jej oburzenie wywołane słowami wiedźmy Wentworth wydawały się szczere [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Lesser Kan and Li Inner Sexual Alchemy by Michael Winn Introductory Talks (2001)
    Hidden Symbolism of Alchemy and the Occult Arts by Dr Herbert Silberer (1971)
    Zbigniew Nienacki (Andrzej Pilipiuk) Pan Samochodzik i sekret alchemika Sędziwoja
    Sansom C.J Komisarz
    Sansom C.J Rebelia
    Sansom C.J Alchemik
    Sansom C.J Alchemik (4)
    Gage Elizabeth Tabu
    Chris A Jackson [Scimitar Sea Scimitar War (retail) (epub) id
    Prof Jan Pająk Dzień 26 Mordercze tsunami i inne katastrofy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • conclusum.xlx.pl