[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czy.czy ona siÄ™ zabiÅ‚a? Nie.KtoÅ› jej zÅ‚amaÅ‚ kark.Szafarz potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. N-nie powinno siÄ™ byÅ‚o jej wpuszczać do klasztoru.Kobiety sÄ… narzÄ™dziem diabÅ‚a. Bracie Edwigu  rzekÅ‚em spokojnie. Możesz nazywać siebie nieÅ›miaÅ‚ym, ja jednakuważam, że jesteÅ› jednym z najbardziej nieugiÄ™tych ludzi w tym przybytku.Teraz ciÄ™ zostawiÄ™, maszbowiem rachunki do przeprowadzenia. %u*StaÅ‚em czas jakiÅ› na podeÅ›cie schodów zbieraÅ‚em myÅ›li.Jeszcze niedawno byÅ‚em pewien, żezabójstwa dokonaÅ‚ Gabriel targany nieznoÅ›nymi namiÄ™tnoÅ›ciami.Tymczasem jeÅ›li ksiÄ™ga,którÄ… znalazÅ‚em w biurku, byÅ‚a tÄ… samÄ…, którÄ… odkryÅ‚ Singleton, to Edwig miaÅ‚ oczywisty motyw dozabicia mego poprzednika.Dwie rzeczy wszakże siÄ™ nie zgadzaÅ‚y: ktoÅ›, kto zamordowaÅ‚ komisarza,uczyniÅ‚ to z wielkÄ… pasjÄ…, a chociaż szafarz byÅ‚ zapewne oszustem, nie dostrzegaÅ‚em w nim żadnejpasji z wyjÄ…tkiem tej do liczb pieniÄ™dzy.Poza tym nie byÅ‚o go w Scarnsea tamtej nocy.OdwracaÅ‚em siÄ™ wÅ‚aÅ›nie do schodów, kiedy mój wzrok Å›ciÄ…gnęły bÅ‚yski na bagnach.Dwa migoczÄ…ceżółte Å›wiateÅ‚ka zdawaÅ‚y siÄ™ mrugać daleko w gÅ‚Ä™bi mokradeÅ‚.Po raz drugi naszÅ‚a mnie refleksja, że zczterech nielegalnych transakcji zebraÅ‚oby siÄ™ pół skrzyni zÅ‚ota.I przypomniaÅ‚o mi siÄ™ coÅ› jeszcze: żekiedym wyszedÅ‚ na bagna, spotkaÅ‚em brata Ed-wiga.A wszak jeÅ›li chciaÅ‚o siÄ™ potajemnie przenieśćzÅ‚oto, to któż by mógÅ‚ siÄ™ lepiej do tego nadać jak nie prawdziwi przemytnicy? WstrzymaÅ‚em oddechpospieszyÅ‚em do infirmerii.W infirmeryjnej kuchence siedziaÅ‚a Alice obcinaÅ‚a korzenie jakichÅ› ziół.W pierwszej chwili spojrzaÅ‚ana mnie bardzo nieprzyjaznie, dopiero po chwili zmusiÅ‚a siÄ™ do uÅ›miechu. Przygotowujesz miksturÄ™ dla brata Guya? Tak, panie. Czy pan Poer wróciÅ‚? Jest w waszej izbie, panie.ZasmuciÅ‚a mnie ta nieskrywana nieprzyjazÅ„ wyniosÅ‚e obejÅ›cie.Zatem Mark musiaÅ‚ jej powiedzieć omoim przykazaniu. ByÅ‚em w izbie rachunkowej.Z górnego okna zauważyÅ‚em Å›wiatÅ‚a na bagnach.ZastanawiamsiÄ™, czy przemytnicy nie wznowili swojej dziaÅ‚alnoÅ›ci. Nie wiem, panie.  MówiÅ‚aÅ› panu Poerowi, że mogÅ‚abyÅ› nas przeprowadzić Å›cieżkami przez bagna. Tak,panie  odrzekÅ‚a ostrożnie. ChciaÅ‚bym tam pójść.Czy możesz mi jutro towarzyszyć? Mam obowiÄ…zki wobec brata Guya  odparÅ‚a niechÄ™tnie. A jeÅ›li z nim porozmawiam? Jak sobie życzycie, panie. ChciaÅ‚bym również porozmawiać z tobÄ… o kilku sprawach.Alice, wiesz, że jestem ci życzliwy.OdwróciÅ‚a wzrok. JeÅ›li brat Guy uzna, że powinnam wam towarzyszyć, panie, to oczywiÅ›cie pójdÄ™. Zapytam go  odparÅ‚em równie chÅ‚odno.ZÅ‚y urażony szedÅ‚em korytarzem w stronÄ™ naszej izby.Mark ponuro wyglÄ…daÅ‚ przez okno. PoprosiÅ‚em Alice, aby pokazaÅ‚a mi Å›cieżki na bagnach  oznajmiÅ‚em bez żadnych wstÄ™pów. Przed chwilÄ… widziaÅ‚em tam Å›wiatÅ‚a.RozmawiaÅ‚a ze mnÄ… nadÄ…sana, wnioskujÄ™ wiÄ™c, żeÅ› jejpowiedziaÅ‚ o moim zakazie. PowiedziaÅ‚em, że uważa pan za niestosowne, abym z niÄ… przestawaÅ‚.ZdjÄ…Å‚em pÅ‚aszcz usiadÅ‚em ciężko na krzeÅ›le. Bo tak jest  potwierdziÅ‚em. Czy przekazaÅ‚eÅ› opatowi moje polecenia? Grób komisarza Singletona zostanie oczyszczony jutro z samego rana, a potem spuszczÄ… wodÄ™ze stawu. ChciaÅ‚bym, żebyÅ› byÅ‚ przy tym.Ja pójdÄ™ z Alice na bagna.A zanim powiesz coÅ›, czego mógÅ‚byÅ›potem żaÅ‚ować, dodam, że muszÄ™ zbadać Å›cieżki na mokradÅ‚ach, ponieważ przemytnicy mogÄ… miećcoÅ› wspólnego z naszym Å›ledztwem.Potem udam siÄ™ do miasta, do sÄ™dziego Copyngera.OpowiedziaÅ‚em mu, co znalazÅ‚em w biurze szafarza. ChciaÅ‚bym wrócić miÄ™dzy zwyczajnych ludzi  powiedziaÅ‚, unikajÄ…c mego wzroku.WszÄ™dzie, gdzie siÄ™ pan zwróci w tym miejscu, znajduje pan Å‚otra lub zÅ‚odzieja. Czy zastanawiaÅ‚eÅ› siÄ™, jak ciÄ™ prosiÅ‚em, nad tym, co zrobisz po powrocie do Londynu? Nie,wasza miÅ‚ość. WzruszyÅ‚ ramionami. Tam również Å‚otrów zÅ‚odziejów nie brakuje. WiÄ™c może powinieneÅ› zamieszkać na drzewie, miÄ™dzy ptakami, abyÅ› siÄ™ nie zbrukaÅ‚, obcujÄ…cz przyziemnym Å›wiatem  rzekÅ‚em szorstko. A teraz napijÄ™ siÄ™ jeszcze trochÄ™ tej cudownejmikstury od brata Guya poÅ›piÄ™ do kolacji.Jak siÄ™gam pamiÄ™ciÄ…, chyba nie miaÅ‚em takiego dÅ‚ugiegociężkiego dnia.RozdziaÅ‚ dwudziesty trzeci Tego wieczoru przy wieczerzy w refektarzu panowaÅ‚ ponury nastrój.Opat wezwaÅ‚ braci, abyprzestrzegali nakazu milczenia podczas posiÅ‚ku zaleciÅ‚ modlitwÄ™ za duszÄ™, jak siÄ™ wyraziÅ‚, nieznanejosoby, której szczÄ…tki znaleziono w stawie.Zakonnicy siedzieli przy stoÅ‚ach niespokojni raz po razrzucali lÄ™kliwe spojrzenia w moim kierunku.MyÅ›lÄ™, że wÅ‚aÅ›nie tamtego dnia nieuchronność likwidacjiklasztoru zaczęła powoli docierać do powszechnej Å›wiadomoÅ›ci.W milczeniu wracaliÅ›my z Markiem do infirmerii.Obaj byliÅ›my bardzo zmÄ™czeni, ale w zachowaniumego podopiecznego wyczuÅ‚em ten sam dystans, który przejawiaÅ‚, od kiedy zabroniÅ‚em mu zalotówdo Alice.W izbie usiadÅ‚em od razu na swym wyÅ›cieÅ‚anym fotelu, Mark zaÅ› jÄ…Å‚ podkÅ‚adać drewno doognia.OpowiedziaÅ‚em mu o swojej rozmowie z bratem Edwigiem.Do tej pory jeszcze huczaÅ‚o mi wgÅ‚owie po tym spotkaniu. Jutro rano każę Copyngerowi zająć siÄ™ dochodzeniem w tej sprawie, pojutrze powinniÅ›my miećjakÄ…Å› odpowiedz.JeÅ›li choć jedna z tych transakcji siÄ™ potwierdzi, to przyÅ‚apiemy Edwiga naoszustwie.A to mu daje poważny motyw do morderstwa.Mark usiadÅ‚ naprzeciwko mnie na poduszkach z twarzÄ… 336RozdziaÅ‚ dwudziesty trzeciTego wieczoru przy wieczerzy w refektarzu panowaÅ‚ ponury nastrój.Opat wezwaÅ‚ braci, abyprzestrzegali nakazu milczenia podczas posiÅ‚ku zaleciÅ‚ modlitwÄ™ za duszÄ™, jak siÄ™ wyraziÅ‚, nieznanejosoby, której szczÄ…tki znaleziono w stawie.Zakonnicy siedzieli przy stoÅ‚ach niespokojni raz po razrzucali lÄ™kliwe spojrzenia w moim kierunku.MyÅ›lÄ™, że wÅ‚aÅ›nie tamtego dnia nieuchronność likwidacjiklasztoru zaczęła powoli docierać do powszechnej Å›wiadomoÅ›ci.W milczeniu wracaliÅ›my z Markiem do infirmerii.Obaj byliÅ›my bardzo zmÄ™czeni, ale w zachowaniumego podopiecznego wyczuÅ‚em ten sam dystans, który przejawiaÅ‚, od kiedy zabroniÅ‚em mu zalotówdo Alice.W izbie usiadÅ‚em od razu na swym wyÅ›cieÅ‚anym fotelu, Mark zaÅ› jÄ…Å‚ podkÅ‚adać drewno doognia.OpowiedziaÅ‚em mu o swojej rozmowie z bratem Edwigiem.Do tej pory jeszcze huczaÅ‚o mi wgÅ‚owie po tym spotkaniu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    § Eriksson Kjell Komisarz Ann Lindell 06 Okrutne gwiazdy nocy
    § Kobr Michael, Klupfel Volker Komisarz Kluftinger 05 Operacja Seegrund
    Dębski Rafał Komisarz Wroński 01 Labirynt von Brauna
    Dębski Rafał Komisarz Wroński 03 Krzyże na rozstajach
    Dębski Rafał Komisarz Wroński 02 Żelazne kamienie (3)
    Komisarz Bonetti Szuka Magdaleny Tomasz Helner
    Swat Andrzej Komisarz Grosz Zaplac im prosze
    Sansom C.J Alchemik
    Sansom C.J Alchemik (4)
    praca%2Blicencjacka%2B %2Bbankowosc%2Binternetowa%2Bjako%2Bnowa%2Bforma%2Buslgi%2Bbankowej.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • albionteam.htw.pl