[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem dziady w chór zanucą,Może w czarnej kto opończyPrzyjdzie, słowo z piaskiem rzucą.Tłumaczenie tekstu wydaje się zbędne, jest aż nadto zrozu-miały po uwzględnieniu okoliczności jego napisania. Tragicz-ne zabarwienie tego tekstu wydobywa jednak dopiero rozwa-żanie Kępińskiego: Znak nieskończoności, którą czerń światadepresyjnego w sobie zawiera ciemność nie ma granic łączysię z tak typowym dla depresji brakiem nadziei.Już nic zmie-nić się nie może.Dlatego śmierć wydaje się jedynym wyjściemi ucieczką od męki tego świata 13.Sens słów każdy pojmie, leczże dotyczą one biografii Norwida, wiedzą ci, którzy ją znają zatem już w tym, jak i w poprzednim wierszu, poezja była sztu-ką aluzji, nawiązań, sugestii, niedomówień, a nawet milczenia,które to milczenie stało się wszechobecne zwłaszcza pózniej.A forma tego, jak i poprzedniego wiersza, przypomina tę z dal-12Antoni Kępiński, op.cit, s.248.13Ibidem, s.257.138szej twórczości.Wiersze te co najwyżej różnią się od wierszywarszawskich, gdy poeta prawdopodobnie cieszył się jeszczepełnym zdrowiem i miał ścisły kontakt ze społeczeństwem pol-skim.Nie musiał skrywać swojej konfuzji, mógł wypowiadaćsię bezpośrednio, a ciemność formy nie była wynikiem przynaj-mniej częściowym ciemności wnętrza.Tym bardziej związek z pózniejszą twórczością uwydatniapraktyka słowotwórcza w wierszu To rzecz ludzka.Poeta sto-suje nowum w przypisie niby do Redakcji: Proszę Redakcjio zachowanie prowincjonalizmów, jakich użyłem w wyraże-niach ilknie ślina , dwa roki , pięć roków , roześmiał siędo czystwa , itd., jeśli niniejsze pismo może jej być przydat-ne 14.Wyraznie z wywodu autora wynika, że już teraz pod jegopiórem kształtował się język enigmatyczny, wielonurtowy,o jakim wspominał Marian Piechal, wskazując nań jako najęzyk przyszłości.Tym większa złożoność tej formy, że jakomotto do wiersza użył Norwid fragmentu Raju z Boskiej kome-dii Dantego i to z wyszczególnieniem tłumaczenia francuskie-go Artauda, które posłużyło poecie do własnego przekładu.Słowem, już zaczął objawiać się kocioł językowy, ów mel-ting pot na styku kultur, tak znamienny dla celniejszych utwo-rów literatury XX wieku.Prekursorstwo? Tak.I to w wierszachz roku 1844.Trzeci wiersz z grupy czarnej suity to Moja piosenkaz mottem wyjętym z Szekspira.Znów przywołany został frag-ment utworu znanego (Hamlet) w tłumaczeniu poety, tym ra-zem z kultury anglosaskiej, co jednakowoż dziwić nie bardzomoże, biorąc pod uwagę, że poeta znał lepiej lub gorzej dwa-naście języków.W tekście z wiersza przenikał przez słowa na-strój ponury, smutny, depresyjny.Dwa razy powtórzona strofama wyraz:14Cyprian Kamil Norwid, To rzecz ludzka, w: Pisma wybrane,Warszawa 1983, t.I, s.167.139yle, zle zawsze i wszędzie,Ta nić czarna się przędzie:Ona za mną, przede mną i przy mnie,Ona w każdym oddechu,Ona w każdym uśmiechu.Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie&Ową nicią czarną jest zapewne pamięć o ukochanej Ka-mili, pamięć nie dająca spokoju i przenikająca wszystkiemyśli i czyny.Podmiot (w domyśle Norwid) podejmuje wy-siłek celem przezwyciężenia przykrego nastroju.Jakimś wyj-ściem z poddania mu się jest skierowanie uwagi na twórczość,zdobycie wawrzynów w tej dziedzinie.Norwid rozważa:Lecz nie kwilę, jak dziecię,Raz wywalczę się przecie,Niech mi puchar podadzą i wieniec!&I włożyłem na czoło,I wypiłem, a w okołoJeden mówi drugiemu: Szaleniec!!!Tak to jasno wynika, że twórczość dostarcza poecie suk-cesów niestety, opinia publiczności, czy raczej czytelnikówjest deprymująca, bo nazywająca go szaleńcem.Nie moż-na takiego powszechnego sądu bagatelizować.Ma on przykrekonsekwencje: odbiera radość życia i niweluje ambicje.Re-akcja otoczenia przedstawiona jest szczegółowiej w słowach: Głośno śmieli się oni , i te właśnie słowa sprawiają poecieból i nowe cierpienie.Cały stan duszy ostateczny po doświad-czeniu choroby i poświęceniu się sztuce pisarskiej, a następniezetknięciu się z nieprzychylną opinią z zewnątrz, będącą od-zewem na przykre objawy choroby, oddaje najpełniej dopierokońcowa strofa wiersza:Lecz nie kwiląc jak dziecię,Raz wywalczę się przecie,Złotostrunna, nie opuść mnie lutni!140Czarnoleskiej ja rzeczyChcę ta serce uleczy!I zagrałem&& i jeszcze mi smutniej.Nawiązując do słów tego wiersza Piechal napisał, że smu-tek rysujący się w nastroju poety nawet po oddaniu się sztuce( rzeczy czarnoleskiej ), która mogła go z pewnością uleczyćgdyby był psychicznie zdrowy, dotyczy niepowodzeń jego napolu twórczości. Po niepowodzeniu w miłości pisał Piechal niepowodzenie w twórczości w sensie lekceważenia jej przezogół 15.Nic bardziej mylnego.Ten sąd jest nieprawdziwy, a przytym prowadzący na manowce, gdyż Norwid w roku 1844, czyprzed nim, nie doznawał szerzej dowodów porażki w swej sztu-ce pisarskiej.Jakże mógł mówić o smutku z powodu swegoniedocenienia, skoro był autorem zaledwie kilkunastu wierszyi przygotowywał się do pracy jeszcze w rzezbie i w malarstwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]