[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zanim się ściągnie to minie kwadrans - uznał Nick.- Poczekamy, nie masz ochoty coś zjeść, ja jestem głodny?- zapytał Ben.- Może jedną kanapkę - zgodził się.- Siedz sobie tu, pójdę i coś przyniosę.- Ben, jest dość pózno, może ja ci przeszkadzam?- Oszalałeś.Poszedł do domu, zajrzał do lodówki, postanowił zrobićkilka kanapek, robił je, gdy wjechał do kuchni Morgan.- Zgłodnieliście? - zapytał, był w szlafroku i piżamie.- Trochę tak, ściągam reportaż z tej Arki Noego, chceszobejrzeć z nami?- Czemu nie, i tak nie mogę spać.- No to idziemy - powiedział zabierając talerz.Poszli doniego, zrobili mu miejsce przed komputerem, sam usiadł obokNicka z talerzem.- Pokażę ci coś - włączył filmiki z Brendą.- Dobrze, że mu tak przyłożyła, dziadostwo, jak można takkonie przewozić.Jak pięknie to wygląda - zachwycił się,widząc jak rozmawia z koniem i całuje go.- Ja też tak uważam - uśmiechnął się Ben z pełnymiustami.Morganowi bardzo podobała się dziewczyna na tychfilmikach, uśmiechnął się widząc jak potrafi jezdzić konno.Bennacisnął na ściągnięty już reportaż, reporterka mówiła dotelewidzów.- W naszych programach poruszamy sprawy różne, wieciepaństwo, znając mnie, że nie boję się trudnych spraw, aledzisiejszy świąteczny program jest wyjątkowy, żaden programnie sprawił nam tyle trudności, tyle bólu i nie spowodował, żepopłynęła rzeka łez przy jego kręceniu.Nie mówię tu odzieciach, ale o sobie i o dorosłych mężczyznach, którzy niepotrafili się obronić przed łzami.Poznacie też państwosiódemkę wspaniałych ludzi, którzy nie boją się walczyć zezłem, jakie w tym reportażu zobaczycie - powiedziała kobieta izostał puszczony filmik, który rozpoczynał się od bramywjazdowej ubojni zwierząt, konie wypędzane z wysokichprzyczep, skaczące z wysokości metrowej na bruk, łamiącenogi, poranione, pogryzione, Cliff zakrył oczy, koparkapodjeżdżająca i łopatą spychająca jeszcze żyjące, a przezpołamane nogi nie mogące się podnieść zwierzęta, na brudnąposadzkę do ogromnego pomieszczenia.Ben także był w szoku,zatrzymał reportaż i zapytał ojca.- Dobrze się czujesz?- Jak można dobrze się czuć widząc coś takiego? - miałłzy w oczach, dał mu znać by włączył dalej.- Mężczyzni wbiałych fartuchach, czepkach na głowach i wysokich gumiakach,kopiący leżące konie po głowach, nie rzadko chodzący po ichpołamanych nogach, straszliwe rżenie koni.Kamera wygasła,następne miejsce w ubojni świń, świnie wrzucane do wrzątków,straszliwy kwik w całej hali.Znowu kamera wygasła.Transportzwierząt, to kolejne ujęcia, przepełnione przyczepy, koniepogryzione, połamane nogi jakiś padły koń i kilkoro młodychludzi, którzy na drodze robią z tym porządek.I spokojne niemalrajskie miejsce, czyste trawniki, zagrody z końmi, stajnie zczyściutkimi końmi, jednak, mimo, że konie są spokojne, tokilka z nich jest bez oka, wiele ma wręcz dziury w ciele, dwakonie wiszą na specjalnych szelkach z nogami w gipsie.Młodymężczyzna chodzi z operatorem kamery i przedstawia konie iich przypadki.Następnie wchodzą do pomieszczenia, gdziesiedzi siedem osób i reporterka.- Jak państwo widzicie dzisiejszy program nie jest wstudiu, jesteśmy w gościnie fundacji Arka Noego fragmenty,które państwo widzieliście pochodzą z archiwum fundacji,zostały zrobione ukrytą kamerą przez siódemkę dzielnych ludzi,którzy mają tyle odwagi, by nie tylko takie dramaty filmować,ale je eliminować, poznajmy ich - powiedziała reporterka iwtedy kamera objęła całą grupę siedzącą przy okrągłym stole,pierwsza na plan poszła Brenda.- Nazywam się Brenda Thompson, jestem prezesem -przedstawiła się, kamera przeszła do następnej osoby, chłopakana wózku inwalidzkim.- Nick Cobrasco, jestem głównym księgowym - w tejchwili uśmiechnął się do Nicka, Morgan.- Kate Williams, obserwator transportów.- David Furtado, odpowiadam za przewozy zwierząt iwynajem przyczep.- Sara Nikolson, weterynaryjna pielęgniarka.- Tony Skitt, odpowiadam za stajnie i wolontariuszy.- Bruce Yeang, odpowiadam za umieszczanie zwierząt wmiejscach adaptacyjnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]