[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pierścionek i pudełko upadły na podłogę, kiedy schwycił ją i przycisnął do swego wygiętego jakłuk ciała.Ciepłymi wyrgami zamknął jej usta, nie pozwalając stawiać dalszych pytań.Chciała się odsunąć, ale on nie zamierzał wypuszczać jej z objęć.Próbowała coś powiedzieć, ale uciszał ją natychmiast swymi natarczywymi ustami.Dopiero gdymocno odepchnęła jego pierś, pozwolił jej odsunąć się.- Co się stało? - spytał cicho, odgarniając jej zwichrzone włosy z twarzy.- Czyżbym za dużosobie wyobrażał? Chcę się z tobą kochać, Kate, ale jeśli wołałabyś to odłożyć.Potrząsnęła głową.Chciała się szybko pozbyć leżącego na jej piersiach ciężaru i nawet niezauważyła nagłego błysku pożądania w jego oczach. - Muszę ci coś powiedzieć - zaczęła, ale Joss przerwał.- Pózniej.Potem porozmawiamy o wszystkim - powiedział.- Teraz chcę robić z tobą tylko to, oczym myślę bezustannie od rana.Kate zadrżała czując, jak odgarnia jej włosy i odsłania szyję.Jego drobne, gryzące pocałunkistawały się coraz bardziej intensywne.Przeciągał je, drażniąc jej usta i smakując swoim językiem, aż całe jej ciało zmieniło się wjeden kłębek zmysłów.- Wiesz, co chciałem zrobić dziś rano? - wyszeptał między pocałunkami, trzymając usta wprostprzy jej skórze.- Chciałem zrobić tak.i tak.i tak.Rozsunął na boki poły jej szlafroka i przez cienką bawełnę nocnej koszuli zaczął pieścić jejpiersi.- I jeszcze tak.- westchnął i schylił głowę, wtulając twarz w jej ciało.Kate nie mogła wytrzymać tego dłużej.Z ust wyrwał się jej pełen bólu okrzyk pożądania, ręceopadły na jego ramiona, by zaraz potem wznieść się i ująć głowę, podczas gdy ciało, obdarzonewłasną wolą, wygięło się w prowokacyjnym łuku.- Kate.to było tak dawno.Przeszkadzała jej bariera nocnej koszuli pomiędzy nimi, tęskniłaza dotykiem jego ust na obnażonej skórze.Wypuściła jego głowę i sięgnęła niecierpliwie do ramiączek koszuli; ruchy miała instynktowne -działała na ślepo, porwana przez szalony strumień namiętnego pożądania.- Tak.wiem.- Ciepły, męski głos, szepczący słowa miłości tuż przy jej skórze, powodowałistną eksplozję rozkoszy.Z głębi gardła wydobywały się stłumione jęki.Nie docierały do niej,ale Joss je słyszał.Ręce mu drżały, kiedy zdejmował z niej koszulę.- Czy to tego chcesz, Kate? - wyszeptał wprost ku jej piersiom, kreśląc językiem kręgi wokółdwóch ostrych szczytów.Otworzył usta, objął nimi twarde, pulsujące wzniesienia i wciągał jepowoli, aż zaczęła krzyczeć z rozkoszy.Jej skóra promieniowała żarem, połyskując w świetle lampy.Kiedy Joss przesunął ręką po jejciele, poczuł, że jest śliskie od potu.- Dzisiaj rano nie chciałaś, żebym cię dotykał, bo byłaś taka spocona jak teraz - przypomniał.- Jesteś kobietą, Kate, a nie lalką - wyszeptał pieszczotliwie.- Kocham twój zapach, smak,dotyk. Słowo  kocham , którego użył, dopełniło reszty.Opadły ostatnie bariery, jakie przeciwkoniemu wzniosła.Zapomniała o rezerwie, którą budowała przez lata.Spragniona Jossa i pełnapożądania odrzuciła powściągliwość minionych lat i zatopiona w jego objęciach dotykała go,całowała i kochała zachłannie bez lęku.Kochali się przed laty, ale nie tak, jak dzisiaj.Była wtedy zbyt nieśmiała i niedojrzała, bydawać rozkosz i by jej doznawać.Teraz wewnątrz niej trysnęło wszystko to, o czym zawszeinstynktownie wiedziała, ale czego nigdy nie chciała okazać.Joss powstrzymał ją dopiero, gdy poczuł, jak w pełen zmysłowości sposób przesuwa zębami ponapiętych mięśniach na zewnętrznej stronie jego uda.Pogładził ją po włosach i uniósł głowę.- To cudowne, Kate, ale naprawdę nie musisz.- powiedział chrapliwie.- Muszę - odpowiedziała matowym głosem Kate.- Ja tego chcę.Przesunęła zachłannie ręką po wewnętrznej stronie jego uda.Nie zdawała sobie sprawy, że jejpaznokcie wbijają mu się w ciało.- Proszę cię - wyszeptała łamiącym się głosem.Potrzebowała z jego strony zapewnienia, żezezwoli na takie zbliżenie, nie tylko dlatego, że będzie ono fizycznym wyrazem jej miłości, aleby przekonać ją, że jeśli nawet jej nie kocha, to jednak jest mu na tyle bliska, że jej od siebienie odsunie i pozwoli sycić się jego ciałem.- Ty prosisz? - spytał z niedowierzaniem.- Och, Kate, gdybyś tylko wiedziała, ile razy w ciągutych lat tęskniłem, marzyłem o twoich rękach, twoich ustach, o twoich dotknięciach.Przeszedł go dreszcz, gdy ona patrzyła nań w milczeniu.- Ile razy próbowałem ugasić to pragnienie, tę tęsknotę z kimś innym.i nie sprawiało mi tożadnej przyjemności, a tylko przygnębienie i pogardę dla siebie samego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoœć na wrzosowisku
    Oates Joyce Carol Moja siostra, moja miłoœć
    Paweł Huelle Pierwsza miłoœć i inne opowiadania (opowiadania)
    Kraszewski Józef Ignacy Żywot i sprawy JMPana Medarda z Gołczwi Pełki wytrwała miłoœć
    Intrygi i tajemnice 08 Dwa œwiaty, jedna miłoœć Merrill Christine
    Kraszewski Józef Ignacy Ostrożnie z ogniem (o miłoœci); Piękna pani
    Kroniki rodu Lacey 02 Demony miłoœci Edwards Eve
    Niffenegger Audrey Żona podróżnika w czasie (Miłoœć ponad czasem)
    Anastazja 3
    In Death 20 Wizje smierci Nora Roberts
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exopolandff.htw.pl