[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poprowadzić program tak, jak to zaplanowano.%7ładnych zmian na liście gości,żadnych nowych doniesień.%7ładnej wzmianki o tym.co mu się przydarzyło.Mimoże to właśnie był ten temat.Przegląd roku bez tematu roku.Chciał wrócić, jakby nicsię nie stało.%7ładnych zmian na liście gości, z jednym wyjątkiem.Niskanen.Miała zaprosićnarciarza Niskanena, miała go odszukać w Irlandii, czy gdziekolwiek się znajdował iposadzić koło Hamalainena na kanapie, a gdyby się wzbraniał, mogła sięgnąć dobudżetu na przyszły rok i zaoferować taką kwotę, żeby go przekonać.Sprawdziła iwszystko się zgadzało.Niskanen, biegacz narciarski, hodował owce w Irlandii.Przyglądała się notatce prasowej i po raz ostatni oparła się pokusie, byzadzwonić do Kaia-Petteriego i wybić mu to z głowy.Przypuszczalnie i tak już spał,a Mertaranta i tak był zachwycony.Na kilka sekund jej place zatrzymały się na przycisku, a potem, mającświadomość, że czyni coś wyjątkowego, wysłała w świat wiadomość o zbliżającymsię zmartwychwstaniu Kaia-Petteriego Hamalainena.AlGdy Kimmo Joentaa wrócił do domu, Larissa siedziała w białym płaszczu naschodach przed wejściem.Wysiadł z samochodu, podszedł do niej i w bladymświetle dostrzegł jej oczy.- Yyy, zimno tu - powiedział.- Nie bardzo - odparła.Jak.jak minął ci dzień f - zapytał.Milczała przez chwilę, a potem się roześmiała.Zmiała się z niego serdecznie, aż w końcu do niej do łączył.Kimmo Joentaa wyjechał wcześnie do Turku, nie budząc Larissy.Miał nadzieję, że Larissa spózni się do pracy.Napisał na kartce: Droga Larisso, do zobaczenia wieczorem.Kimmo.Pod nieobecność Sundstróma pokierował porannym zebraniem.Słuchał, jakwyglądający na niewyspanego Tuomas Heinonen informował go o kolejnychszczegółach z prywatnego życia Patrika Laukkanena, słuchał, jak podnieconyNurmela żądał wyników i wniosków, co godzinę rozmawiał przez telefon zSundstrómem.W przerwach czytał gazety, które ubrały proces zdrowienia Hamalainena ijego oczekiwany powrót na ekran w surowy, w niekiedy dziwacznie srogi język iprzesadnie duże litery.Kto zabija władców śmierci? - brzmiał tytuł Illansa-nomat.Hamalainen opiera się szaleństwu, bólowi i losowi - stwierdzał Etelasuomalainen.Szaleństwo, ból i los napisano czerwonymi literami.Cokolwiek miało to oznaczać.W południe Kimmo Joentaa miał już dość i pojechał do Raisio.Drogą, którąznał.Skrótem, o którym wiedziało niewielu ludzi.Jechał i myślał o Sannie i o tym, że w innym życiu siedziała obok niego, już wstroju kąpielowym, ponieważ chciała jak najszybciej wskoczyć do wody i gdy tylkosamochód zajechał na parking, od razu biegła przodem.Wąska ulica zalana słońcem, poprzeplatana żółtymi liniami, otoczona lasem iwodą.Od czasu do czasu migający za szybą dom.Pod numerem 12 znajdowała się stacja benzynowa.Dwa dystrybutory dlapodróżnych, którzy się zgubili.Zaśnieżona tablica reklamowa zachwalała lody ipizzę.Wysiadł z samochodu, szedł i zastanawiał się, czego właściwie tam szukał.Zaladą stały dwie młode, identycznie ubrane kobiety.Nosiły białe fartuchy,jasnoniebieskie koszulki z krótkim rękawem, czarne spodnie i czapki z daszkiemreklamujące sieć stacji benzynowych.Przyjed-nym z automatów do gry stała kobietaw średnim wieku.Sądząc po ciągłym brzęczeniu, właśnie z obojętną miną dobrałasię do głównej wygranej.Przy jednym ze stołów na krześle siedział mężczyzna zolbrzymim brzuchem i wkładał do ust kawałek pizzy.Zatankował pan? - zapytała jedna z młodych kobiet.Yyyy, nie.Nazywam się Joentaa, z policji w Turku - podał jej swojąlegitymację.Och - powiedziała.Czy znała pani Raisę Lagerblom? - zapytał.Pokręciła głową.Mieszkała tutaj - powiedział Joentaa.- Przynajmniej do czasu śmierci byłazameldowana pod tym adresem.Są tu dwa mieszkania, na pierwszym piętrze.Ale to nazwisko nic pani nie mówi?Jestem tu dopiero od dwóch miesięcy.Kiedy zmarła?W 2005 - odparł Joentaa.Na górze mieszka jakiś Lagerblom - powiedziała jej młoda koleżanka stojąca ztyłu.- Tak?Tak.Kiedyś był dzierżawcą tej stacji benzynowej.Ale to było dawno temu,teraz tylko tu mieszka.Nazywa się Lagerblom? - zapytała ta druga.Tak.Joakim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]