[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nigdy idea politycznych małżeństw nie występowała takjaskrawie, jak w przypadku małżeństw nieletnich małżonków.Abyło takich małżeństw mnóstwo.Na różnych dworach, nawet wWersalu w epoce Ludwika XIV.Księżniczka Sabaudzka i jejdwunastoletni małżonek, wnuk Ludwika XIV.Ją, co prawda,odesłano po sześcioletnim pobycie w Wersalu do ojca, doHiszpanii, lecz zanim się to stało, jako narzeczeństwo, poleżelisobie w małżeńskim łóżku, nóżkami się dotykając.Przedstawienia urządzane na królewskich dworach podczasceremonii rozbierania małolatów do snu to istny cyrk.Najpierwarmia dam dworu i kawalerów odprowadzała małżonków domałżeńskiej sypialni, z ukłonem nocne koszule podając, potemukładają małolatów obok siebie, potem pilnują, żeby do niczegointymnego, broń Boże, nie doszło, żeby krocza obcego niedotknęli, potem hajda, wstawaj mężu i idz do swej samotnejsypialni, musisz poczekać z dorosłym seksem, dopóki żeniaczkatobie nie urośnie.Co za fałsz, co za hipokryzja, Drogi Czytelniku!Zadziwiające, jak nie zachwiała się moralność takich małżonków,których co wieczór kładą do wspólnego łóżka, żeby po chwili ich zhukiem z tego łóżka wykurzyć.Przecież ten podlotek-król możenerwicy się nabawić, co udowodnił nie tylko Freud, także inniseksopatolodzy.Szczególnie dobitny pod tym względem przykładdał francuski król, Ludwik IX Zwięty.Przecież to jego zmuszonodo zawarcia małżeństwa w podlotkowym wieku czternastu lat, apotem zmuszano do udawania z żoną dorosłej miłości.Tych podlotków-małżonków na jeszcze gorszą próbę torturwystawili: zmuszali ich do sypiania razem we wspólnym łożu, leczstosunek płciowy był im zabroniony.Przestrzegania tej idiotycznejreguły bacznie śledziła matka Ludwika IX, Blanka Kastylijska.Takweszła w rolę nadzorcy małżeńskiej cnoty, że przeniosła tenzwyczaj już na dorosłych małżonków, kiedy im już wolno byłomiłość fizyczną uprawiać.Co noc przychodziła do małżeńskiejsypialni, żeby poduszki poprawiać, w rzeczywistości, żebytemperamenty małżonków temperować, żeby jej syn niezasmakował w seksie.Rankiem, kiedy według Blanki KastylijskiejLudwik IX zbyt długo spał przecież to już szósta godzina minęła wchodziła bezceremonialnie do małżeńskiej sypialni i tarmosiłasyna: Nie ma co wylegiwać się z żoną, wstawaj, sprawypaństwowe czekają!.Swoje jedenaścioro dzieci Ludwik IX Zwiętypłodził w wyjątkowo dyskomfortowych warunkach, cały czaswsłuchując się w kroki na korytarzu, czy aby nie pojawi sięmama, nie wtargnie do sypialni i przerwie miłe seksualnerozkosze.A ponieważ był bardzo temperamentną osobą i seks dlaniego miał większe znaczenie niż jedzenie i picie, i nawet niżmodlitwy do Boga, uprawiał go z żoną incognito.Na schodach wtym czasie stała służka czy sługa, kiedy zauważyła (zauważył)zbliżającą się królową, biegła (biegł) na górę i pukała (pukał) domałżeńskiej sypialni.Rozkosz musiała być odłożona, nawet wtedygdy małżonkowie znajdowali się w stanie szczytowania.To takrozwścieczyło żonę Ludwika IX, że nie wytrzymawszy nerwowegonapięcia, pewnego razu wczepiła się we włosy teściowej i z pianąwściekłości na ustach porządnie ją wytarmosiła, a nawet klakwyrwała.Wywołała tym atakiem silne zdumienie BlankiKastylijskiej, która była święcie przekonana, że na francuskimdworze tak się jej boją, że nikt na nią, tym bardziej własnasynowa, ręki nie podniesie.Ludwik IX nie umiał opanować pokusy ciała, mimo że na codzień stosował najsurowszą i najokrutniejszą ascezę: nosiłwłosiennicę, umartwiał ciało, także biczowaniem, nie ulegałpokusom podniebienia, smaczne dania, które mu szczególniesmakowały, oddawał biedakom, a także wino pił tylko mocnorozcieńczone.Seks dla niego stanowił zródło najwyższejprzyjemności, nie umiał sobie go odmówić.MałgorzataProwansalska, jego małżonka, podzielała zamiłowanie męża doseksu.Czerpali ogromną przyjemność z kopulacji.Dla Ludwika IXstawało się to dodatkową udręką, wiedział bowiem, jak bardzonegatywnie Kościół odnosi się do seksu.On i jego matka tojedyne znane w historii przykłady, kiedy życie płciowemłodzieniaszków przerodziło się w głębokie miłosne uczucie.Blanka Kastylijska, wnuczka Eleonory Akwitańskiej, równieżprzeszła tę szkołę wstrzemięzliwości seksualnej.Gdy Eleonorazapragnęła wydać swą wnuczkę Blankę za Ludwika VIIIfrancuskiego, wsiadła na konia, mimo że miała wtedyosiemdziesiąt lat, posadziła obok siebie wnuczkę i powiozła ją nafrancuski dwór. A ile lat ma mój narzeczony? interesuje sięwnuczka. Trochę jest starszy od ciebie mówi babka. Ty maszjedenaście lat, on o sześć miesięcy więcej.Blanka sięprzestraszyła.Babka ją uspokaja: Nie bój się, wnuczko.Dozbliżenia seksualnego nie dojdzie jeszcze przez kilka lat.Wy tylkosypiać będziecie razem, lecz jak brat z siostrą.Będziecie miećdługie nocne koszule, a pod nimi pantalony mocno sznuramiprzewiązane.Dobrać się do zakazanego owocu będzie trudno.Nic dziwnego, że po takim doświadczeniu małżeńskim BlankaKastylijska przez całe życie regulowała życie seksualne swegosyna, Ludwika IX Zwiętego, który swoje jedenaścioro dziecipłodził pod bacznym okiem matki, nie dopuszczającej, żeby aktdojrzałej kopulacji przeobraził się w rozpustną rozkosz.TeśćBlanki, Filip August, wykształcony człowiek, zmusił ją do nauki,przede wszystkim zupełnie niepotrzebnej kobiecie matematyki ijęzyków obcych.Biedna, nawet nie miała czasu pobawić sięlalkami.Swego syna, Ludwika VIII, również nie szczędził.Onrównież, siedząc z żoną przy jednej ławce, wkuwał, a raczejwgryzał się w granit nauki.Byli dla siebie najlepszymiprzyjaciółmi.Razem się bawili w wolnych chwilach.Onołowianymi żołnierzykami, ona lalkami, potem wspólnie grali wpiłkę, a nocą wspólne sypianie w koszulach i gaciach.I nie byłodla Blanki lepszego kolegi na świecie niż jej własny mąż.A kiedyoboje dojrzeli i pozwolono im na stosunek fizyczny, śmiertelnie sięzawstydzili i nie wiedzieli, jak zacząć.Niełatwo przecież niewinną,gorącą przyjazń przeobrazić w sromotny akt kopulacji.* * *Edukacja seksualna młodzieniaszków-małżonków była wstadium zarodkowym, często nie wiedzieli, co należy w łóżkurobić.Nie wiedzieli, jak do rzeczy przystąpić.Wstydliwość i psychiczne hamulce kajdankują im ręce, nogii inne części ciała.Oboje w duchu przeklinają drakońskie zasadyswego czasu, nakazujące małolatom żenić się w tak wczesnymwieku w imię przyczyn politycznych, absolutnie nie licząc się z ichstanem ducha.Z drugiej strony wstyd będzie ogromny, gdynastępnego dnia po nocy poślubnej okaże się, że małżonkapozostała niezdeflorowaną.Zastanawia nas, Drogi Czytelniku, jakKościół mógł pozwolić takim małolatom zajmować się wmajestacie prawa dorosłą fizyczną miłością? Okazuje się, że to nieKościół tu zawinił
[ Pobierz całość w formacie PDF ]