[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PoprawiÅ‚a suk­niÄ™, przemyÅ‚a twarz i stwierdziÅ‚a, że czuje siÄ™ dosyćdobrze.ChÄ™tnie wzięłaby kÄ…piel, żeby siÄ™ odÅ›wieżyć,ale musiaÅ‚a zajÄ…c siÄ™ pilniejszymi sprawami.ZajrzaÅ‚anajpierw do pokoju Edwarda.Z ulgÄ… stwierdziÅ‚a, żechÅ‚opiec w dalszym ciÄ…gu Å›pi, a przy chorobie byÅ‚o tonajlepsze.WyglÄ…daÅ‚o też na to, że przestaÅ‚ gorÄ…czko­wać, chociaż nie zdecydowaÅ‚a siÄ™ dotknąć jego czoÅ‚a,bojÄ…c siÄ™, iż go obudzi.Mina jej jednak zrzedÅ‚a, kiedyprzeszÅ‚a do Jacka.Przy jego łóżku zastaÅ‚a drzemiÄ…cÄ…teÅ›ciowÄ…, która siÄ™ obudziÅ‚a, gdy tylko usÅ‚yszaÅ‚a jejkroki.Anne Marie nawet nie musiaÅ‚a dotykać Jacka,by zauważyć, że jest rozpalony.- Nie polepszyÅ‚o mu siÄ™?- Nie, i bojÄ™ siÄ™, że najgorsze przed nami - odparÅ‚aszeptem teÅ›ciowa.- Przez caÅ‚Ä… noc rzucaÅ‚ siÄ™ i majaczyÅ‚.Co przysnęłam, to znowu siÄ™ budziÅ‚am.- A jak ty siÄ™ czujesz, pani?- Nie najlepiej, moja droga.Jestem osÅ‚abiona i trochÄ™krÄ™ci mi siÄ™ w gÅ‚owie.ChciaÅ‚abym siÄ™ teraz przespać, je­Å›li pozwolisz.- OczywiÅ›cie, posiedzÄ™ przy Jacku.Jednak najpierwzrobiÄ™ mu napar.NauczyÅ‚am siÄ™ tego od Beth.Lady Sara rozÅ‚ożyÅ‚a rÄ™ce.- Moje zioÅ‚a nie zdoÅ‚aÅ‚y mu pomóc, ale zobaczymy.-238 SpojrzaÅ‚a na niÄ… z nadziejÄ….- Może tobie siÄ™ uda.Zawo­Å‚am Sally, żeby tu chwilÄ™ pobyÅ‚a.Anne Marie pospieszyÅ‚a na dół i zabraÅ‚a siÄ™ do mie­szania ziół.Wielki gar przegotowanej wody staÅ‚ jużna kuchni.CzekaÅ‚y też nowe kawaÅ‚ki płótna, którychużywaÅ‚y do przemywania.Kucharka zatroszczyÅ‚a siÄ™o wszystko.Anne Marie przygotowaÅ‚a caÅ‚y dzban naparu i poszÅ‚ado pokoju Jacka.NalaÅ‚a napój do kubka, który podaÅ‚aSally.- ZanieÅ› to swojej pani - powiedziaÅ‚a.- A potemwróć tutaj, żeby siÄ™ też napić.Pózniej bÄ™dziesz wolna.PrzemyÅ‚a chÅ‚opca i zaczęła go poić naparem.SzÅ‚o towolno, ponieważ chory byÅ‚ półprzytomny, ale w koÅ„cuudaÅ‚o mu siÄ™ wypić ćwierć kubka pÅ‚ynu.Kolejny wy­piÅ‚a Sally.Anne Marie uznaÅ‚a, że powinna to zrobić nawszelki wypadek.UsiadÅ‚a w fotelu przy łóżku.- Biedny Jack - szepnęła i pocaÅ‚owaÅ‚a go w czoÅ‚o.-O Boże, gdybym siÄ™ nie zamknęła, może zauważyÅ‚abymwczeÅ›niej, że jesteÅ› chory.CzujÄ…c ogromny żal, zaczęła go gÅ‚askać po wciąż wil­gotnych od potu wÅ‚osach.KochaÅ‚a go jak mÅ‚odszegobrata i nie mogÅ‚a pozwolić, by umarÅ‚.Nie ulegaÅ‚o wÄ…t­pliwoÅ›ci, że Jack zaraziÅ‚ siÄ™ pierwszy, a teraz ponosiÅ‚ te­go konsekwencje.- Och, Jack! Mój kochany! - szepnęła, a Å‚zy popÅ‚ynęłyjedna za drugÄ… po jej policzkach.- BÅ‚agam, nie umieraj.Przepraszam, że ciÄ™ zaniedbaÅ‚am.To siÄ™ już nie powtó­rzy, tylko zostaÅ„ z nami.Lekarstwo, które przyrzÄ…dziÅ‚a, wyraznie pomogÅ‚o239 Edwardowi, a kiedy lady Sara przyszÅ‚a, żeby jÄ… zmienić,powiedziaÅ‚a, że dawno tak dobrze nie spaÅ‚a.- CzujÄ™ siÄ™ teraz znacznie lepiej - poinformowaÅ‚a.-To dobrze, bo zachorowaÅ‚y trzy osoby ze sÅ‚użby.Anne Marie spojrzaÅ‚a na niÄ… z niepokojem.- A niania Christophera?- Mam wrażenie, że z niÄ… wszystko w porzÄ…dku.NiepozwoliÅ‚am jej zejść z dzieckiem na dół.- Nie sÄ…dzisz, pani, że powinnyÅ›my dać znać Kitowi?- NapisaÅ‚am do niego dziÅ› rano i wysÅ‚aÅ‚am list do je­go domu w Londynie, bo pewnie tam pojechaÅ‚ - po­wiedziaÅ‚a, rozwiewajÄ…c nadzieje Anne Marie na to, żemąż wciąż przebywa na statku w pobliskiej zatoce.- Niewiem jednak, czy zdąży na czas.SpÄ™dzaÅ‚am z chÅ‚opcamicaÅ‚e dnie i nie zauważyÅ‚am niczego podejrzanego - kon­tynuowaÅ‚a zgnÄ™biona lady Sara.- Jack zle siÄ™ czuÅ‚, alenic nie mówiÅ‚.Ostatnio w ogóle dużo milczaÅ‚.Mamwrażenie, że coÅ› go drÄ™czyÅ‚o.Pewnie to on doniósÅ‚ natwego ojca.- Jack? Nie, to byÅ‚ z pewnoÅ›ciÄ… Edward.To on domy­Å›liÅ‚ siÄ™, że to byÅ‚ lord Fraser.PrzyznaÅ‚ siÄ™ do tego wczo­raj i mnie przeprosiÅ‚.- Pewnie chciaÅ‚ wziąć winÄ™ na siebie.Jack jest mÅ‚od­szy i Edward bardzo siÄ™ o niego troszczy.- Jack nawet nie wiedziaÅ‚, że to byÅ‚ mój ojciec i żejest zdrajcÄ….- Anne Marie urwaÅ‚a.Powoli zaczęła do­myÅ›lać siÄ™ prawdy.- Ten, kto doniósÅ‚ na lorda Frasera,wcale go nie oskarżyÅ‚ o zdradÄ™.Jack przestraszyÅ‚ siÄ™ nie­znanego włóczÄ™gi, który, jak mu siÄ™ wydawaÅ‚o, na mnienapadÅ‚, co nie byÅ‚o zresztÄ… dalekie od prawdy.DlategopowiadomiÅ‚ wÅ‚adze.240 Lady Sara skinęła gÅ‚owÄ….- Zapewne tak wÅ‚aÅ›nie byÅ‚o.JÄ™k, który dobiegÅ‚ od strony łóżka, sprawiÅ‚, że prze­rwaÅ‚y rozmowÄ™.Jack otworzyÅ‚ oczy.Anne Marie byÅ‚abliżej, dlatego przyskoczyÅ‚a do chÅ‚opca i pomogÅ‚a muoprzeć siÄ™ o poduszki.- Lepiej siÄ™ czujesz? - spytaÅ‚a z nadziejÄ….- Może siÄ™czegoÅ› napijesz?- Wo.ody - wykrztusiÅ‚, a potem wypiÅ‚ trochÄ™ napa­ru z podanego kubka.- Przepraszam, Anne Marie.NiewiedziaÅ‚em, że to byÅ‚ twój ojciec.- Ciii, kochanie.To nie ma znaczenia.Wszystko w po­rzÄ…dku.Musisz tylko odpocząć i nabrać siÅ‚.- Kocham ciÄ™, Anne Marie.PogÅ‚askaÅ‚a go czule po gÅ‚owie.- Ja ciebie też.PocaÅ‚owaÅ‚a Jacka w policzek i przesunęła siÄ™, robiÄ…cmiejsce jego matce [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Golon Anne & Golon Serge Angelika 05 Bunt Angeliki
    Golon Anne & Golon Serge Markiza Angelika 09 Angelika i demony
    Anne McCaffrey Statek 3 Statek, który poszukiwał
    Tracy Anne Warren Kochanki 02 Przypadkowa kochanka
    Golon Anne & Golon Serge Angelika Droga Do Wersalu
    Rice Anne Dzieje czarownic z rodu Mayfair 03 Taltos
    Long Julie Anne Pennyroyal Green 05 Miłosna szarada
    Mather Anne Œwiatowe Życie Duo 344 Podróż do Rio
    Holt Anne Vik i Stubo 02 To co siÄ™ nigdy nie z darza (2)
    Robillard Anne Szmaragdowi Rycerze 01 Ogień z nieba
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fashiongirl.xlx.pl