[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KrólTesalii, Admetos, wedle podania dostąpił tej łaski, że śmierć miała gooszczędzić, jeśli zamiast niego znajdzie się ktoś gotowy umrzeć.I oto nadmłodym królem zawisa miecz losu, ale ani jego sędziwy ojciec, ani matka niegodzą się złożyć w ofierze swych dni, aby uratować kwitnące życie syna.Ofiarętę składa jego młoda żona, Alkestis.Jak to - spyta czytelnik - i Admetos jesttakim egoistą, że ofiarę tę przyjmuje? - Przyjmuje, ale nie przez egoizm: jestojcem i jest królem, na barkach swych dzwiga obowiązek życia wobec swychdzieci i swego ludu.Sam ugina się pod ciężarem życia, okupionego za cenę takokropnej straty; z większą ulgą sam zstąpiłby w mroki podziemi.A jednak, jakkolwiek zdruzgotany nieszczęściem, nie zapomina o obowiązkugościnności w stosunku do swego przyjaciela, Heraklesa, gdy ten odwiedza go wTesalii.265Nie dość na tym: ażeby przyjaciel nie wyrzekł się jego gościny, zataja przednim swą stratę.Ta wielkoduszność go ratuje: dowiedziawszy się od czeladzi otym, co zaszło, Herakles (Eurypides nie uląkł się tu spożytkowania takżecudownego pierwiastka mitu) wyrywa Alkestis bogu śmierci i zwraca mężowi.Piękna, wzruszająca tragedia, wskroś przesycona ciepłem miłości; żywo czujemyją i w samopoświęceniu bohaterki, w beznadziejnej rozpaczy Admetosa, i wprzywiązaniu czeladzi do młodej wspaniałomyślnej pani, i w przyjacielskiejskwapliwości Heraklesa.Alboż nie są to uczucia dodatnie? I gdzież tu miejscena rozkładowy sceptycyzm przekonywającej wymowy ? Sceptycyzmu w micie niebyło, lecz poeta go stworzył.W tym celu wprowadził na scenę ojca bohatera,starego króla Feresa, który przychodzi, aby także uczcić zmarłą synowę.Rozsrożony swym cierpieniem Admetos wybucha wyrzutami przeciw ojcu: to on jestsprawca jej przedwczesnej śmierci, on winien, ponieważ nie zechciał sam umrzećza syna.Feres się broni: dał synowi swemu wszystko, co nakazywały prawo iobyczaj, tego zaś, aby ponadto zań umierał, nigdzie nie napisano.Od obronyojciec przechodzi do napaści: żeń się jak najczęściej i skłaniaj żony swe dośmierci, a będziesz żył dłużej od samego Zeusa! Na nas ciężkie sprawia wrażenieta scena sporu i chętnie wykreślilibyśmy ją z tego cudownego dramatu.Alesofistyka namiętności rozwija się tu w całej pełni, zręczność argumentowania zobu stron jest jednakowa - w tej zaś zręczności właśnie kochał się Eurypides.W siedem lat potem, w pierwszym roku wojny peloponeskiej, Eurypides wystawiłtragedię, która go najwięcej ze wszystkich wsławiła - Medeę.Jest to tragediazazdrości, palącej, nieubłaganej; rozumiemy, że poezja grecka -podobnie jakSzekspir w swym Otellu - wcieliła namiętność tę w duszę barbarzyńską.Medea jestcórą barbarzyńcy, króla Kolchidy pod Kaukazem.Gdy królewicz tesalski Jazon naczele swych Argonautów (tj.żeglarzy cudownego okrętu Argo) przypłynął doKolchidy po złote runo, Medea, zakochawszy się w nim, dopomogła mu czaramizdobyć runo, po czym uciekła wraz z nim do Hellady.Tam z początku żyliszczęśliwie, dochowali się prześlicznych dziatek.Lecz oto zostają z Tesaliiwypędzeni, Jazon z rodziną chroni się do Koryntu.Tutaj musi żyć jako żebrak itułacz, tułaczkę zaś jego i nędzę dzielą jego ukochane dziatki.Istnieje środekratunku: kocha go królewna koryncka, król zaś potomstwa męskiego nie posiada.Prawda, istnieje też przeszkoda, na domiar silna, w osobie Medei.Pierwszymwarunkiem nowego małżeństwa ma być rozwód z pierwszą żoną.Jazon składa tęofiarę - dla dzieci, dla domu, nie dla siebie.Teraz miłość Medei przechodzi wpiekielną nienawiść i nienawiść poddaje jej niesłychaną zemstę.266Jaką zemstę? I inni poeci przed Eurypidesem czerpali natchnienie z wdzięcznejtragedii kolchidzkiej królewny-czarnoksiężniczki: oczywiście, Medea zabija swychkrzywdzicieli - Jazona, jego narzeczona, jego niedoszłego teścia - potem zaś zdziećmi swymi ucieka.Inne stanowisko wobec mitu zajął Eurypides.Wszak jeśliistnieje w sercu ludzkim uczucie trwałe i niepożyte, to jest nim uczucie miłościmacierzyńskiej.I to właśnie uczucie Medea składa w ofierze swej zazdrości.Jazon wyrzekł się jej, żony, aby ratować swój dom -Medea karze go zburzeniemtego domu, i przyszłego, i terazniejszego.Zabija jego narzeczoną, ale nie dośćtego - zabija także jego dzieci, swoje dzieci, jemu zaś pozostawia życiespustoszone i wyzute z wartości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]