[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeli tak, to jak się powinien zachować. Hej,tego.słuchaj, jeżeli do poniedziałku nic się nie i wyjaśni, to zamierzam podpisaćkontrakt z Universalem".Zręczna odżywka, nie ma co.Ostry dzwonek do drzwi zakłócił tok jego myśli.Na progu stała Shelly. Gdzieś się podziewał? spytała obceso-wo. Myślałam,że wrócisz prosto po spotkaniu z Frances Caven- I dish. Nie proszona, wtargnęła domieszkania i rzuciła się na łóżko.Wyraznie widział, że była naćpana.W co on się wplątał? Nie chciał przecież wracaćdo takiego trybu życia, jakie wiódł przed wyjazdem na Hawaje, przed poznaniemAngeli. Dostałem robotę powiedział spokojnie. Będę mógł zwrócić ci całą forsę, jakąmi pożyczyłaś. Kiedy? Wkrótce. Akurat, wkrótce.Chcę forsy natychmiast.Dlaczego nie polecisz wykonać kilkunumerków? Ty mnie nie pamiętasz, Buddy, ale ja znam cię z czasów, kiedy należałeśdo stajni Dandysa.Nawet jednego razu pracowaliśmy wspólnie.Jak to jest,przelatywać stare babska za forsę?%7łołądek przeszył mu gorzki skurcz.Naćpana mała dziwka.Naćpana mała dziwka waląca prawdę prosto w oczy.Kurczę.Kiedy się wreszcie coś odmieni w jego życiu? Kiedy wydarzy się coś, cowyprowadzi jego egzystencję na lepsze tory?Gdy Montana wróciła z plaży do domu, było już pózne popołudnie.Czuła siępodrajcowana, niczym dzieciak, który urwał się ze szkoły na wagary.Nie zadała sobietrudu, by zajrzeć do biura.Pojechała prosto do domu, umyła swoje czarne, długiewłosy i spłukała piasek i morską sól z ciała.Potem, owinięta białym szlafrokiem,zadzwoniła do Ingi, aby dowiedzieć się, co straciła. Nic takiego wyjaśniła sekretarka. Koło trzeciej telefonował pan Gray.Prosił,żeby przekazać pani, że coś mu wypadło i że spotka się z panią już na przyjęciu. A gdzie on poszedł? Nie powiedział.No właśnie, Neil przestał się nawet fatygować powrotem do domu.Coś kusiłoMontanę, żeby wcale nie iść na to przyjęcie.Ale potem wyobraziła sobie, że GeorgeLancaster pomyśli, że ją wystraszył na dobre.Więc jeżeli pragnie, aby odczuto jejobecność, musi się za to zabrać już od samego początku.Wcale nie zamierzałapozwolić, by George sądził, że może wyczyniać z jej scenariuszem, co mu się żywniespodoba.Zamierzała bywać na zdjęciach każdego dnia.Pan Lancaster po prostu musizaakceptować fakt, że nie każda kobieta mdleje na jego widok.Włożyła do magnetofonu kasetę Ala Greena i zadecydowała, że na tym przyjęciu musiwyglądać na mocną i stanowczą kobietę.Na taką, o której George Twardziel Lancasternieprędko zapomni.Skryta w Bungalowie Numer Dziewięć w Beverly Hills Hotel, Pa-l London leżała naprzenośnym stole do masażu, oddając się z rozkoszą mocnym męskim palcomugniatającym jej ciało. Słyszałam, że jesteś niezły powiedziała leniwym głosem. Ale ty jesteś naprawdę znakomity. Hmmm.dziękuję, pani Lancaster wycedził Ron Gordino. Zwykle wysyłam jednego z moich chłopców, ale kiedy Karen powiedziała mi.żeto dla pani.uznałem, że muszę przyjść osobiście. Ależ nigdy nie wysyłaj chłopca do męskiej roboty! zaszemrałaPamela. Nigdy.hmmm.bym się na coś takiego nie ośmielił, pani Lancaster. Proszę się do mnie nie zwracać w ten sposób.Wystarczy pani London".A może by tak Pamela", pomyślał.Dałby głowę, że na dzisiejszym przyjęciu niebędzie się do niej zwracać per pani Lancaster" czy pani London".Elaine wywiązałasię ze swojego przyrzeczenia i zaprosiła go na to party.Pamela jęknęła, kiedy wbił palce w jej kibić.Jak na starą babę, trzymała się całkiemniezle.Musiała mieć grubo po pięćdziesiątce.No, ale kiedy jest się trzecią podwzględem zamożności kobietą Ameryki, nietrudno o utrzymanie się w dobrej formie.Ciekaw był, co by zrobiła, gdyby i jej zaoferował swoją specjalność".Czybypodobnie do innych hollywoodzkich matron oszalała na jej punkcie? Większość babbyła łatwym kąskiem.Połóż je na stole, zdejmij z nich biżuterię i ciuchy.Zdejmij ichetykietki.Lekki ucisk tu, lekki ucisk ówdzie i już były jego.Kiedy miał już zdecydować na tak" czy nie", do pokoju hałaśliwie wpadł GeorgeLancaster ze słowami: Jak ci leci, stary nietoperzu?Roześmiała się ochryple. Całkiem niezle, stary ropuchu. Robisz się na bóstwo na przyjęcie? Chyba naprawdę musimy tam iść.A ja nawet nie znam tych całych Contich.- No to co z tego.Przecież to oni bulą forsę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]