[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeżeli Constanze zatrudniła do przygotowania przyjęcia dwóch kucharzy z re-stauracji M�venpick, natychmiast sąsiadka szeptała jej w ucho, że w tym rokunajmodniejsza jest Goldene Ente, jeżeli sprowadziła peruwiańskich Indian, grają-cych na fletach, mówiono jej, że u Fritz--Dresslerów przygrywała orkiestra hin-duska z zaklinaczem węży i prawdziwą kobrą, jeżeli zakończyła wieczór fajer-werkiem, słyszała, że pod koniec przyjęcia u profesora Zorgiebel-Wieselbach go-spodarze wznieśli się w powietrze balonem i zrzucali na gości bukieciki stokro-tek.Jakby się nie starała, zawsze gdzieś było modniej, drożej i oryginalniej.Biedna Constanze nie mogła sobie wyobrazić, że nie potrafię zrozumieć jejproblemów i zwierzała mi się z pełnym zaufaniem.Najczęściej mówiłyśmy odzieciach, Jan i Enno byli w tym samym wieku.Enno nazywał się właściwieEginhard, Constanze uważała to imię za oryginalne i pełne poezji, ale okazało241się, że wyzwala ono w rówieśnikach bezmiar okrucieństwa i Eginharda prze-chrzczono na Enno.- Wyobraz sobie - mówiła Constanze, dostając na policzkach nerwowych plamz przejęcia - Enno na Boże Narodzenie chce koniecznie jechać na narty.%7łeby tochociaż do St.Morritz, czy Cortina d'Ampezzo, ale nie, do jakiegoś Bichelbachu,tylko dlatego, że koledzy tam się wybierają.Schmidt-Maierowie spędzają świętana Seszelach, Lammerowie na Malediwach, Fritz-Dresslerowie na Gwadelupie, amy będziemy w Bichelbachu, Enno chyba oszalał!- Wyślij Enna samego z kolegami na te narty, przecież to już duży chłopak, awy jedzcie na Seszele - radziłam.- A wiesz, że to świetny pomysł.Właściwie dlaczego by nie, niech jedzie sam,a my wybierzemy się ze Schmidt-Meierami.- Jak było na Seszelach? - pytałam po świętach.- Ach, cudownie! Luksusowy hotel, puste plaże, rafy koralowe, palmy, wprostbajecznie.Ale wiesz co? Enno spotkał w tym Bichelbachu profesora Zorgiebel-Wieselbach z rodziną, kto by to pomyślał: Zorgiebel-Wieselbach na nartach wBichelbachu!242- Może nie doceniałaś Bichelbachu? Może w tym roku tout le monde spotykasię w Bichelbachu?- Sądzisz? Będę musiała zapytać Enna.A jeżeli rzeczywiście.No cóż, na wio-snę pewnie jeszcze leży tam śnieg.Constanze miała z Ennem nieustające problemy wychowawcze, dzieliła sięnimi ze mną otwarcie.- Wczoraj przychodzi do mnie Enno i pyta: Mami, tata Erika jest milionerem,tata Simona jest milionerem, tata Roberta jest milionerem.a jak to właściwie znami jest: jesteśmy, czy nie jesteśmy?".No i jak tu, twoim zdaniem, zareago-wać? Właściwie niepedagogicznie dziecku w głowie przewracać, ale z drugiejstrony.- No i co odpowiedziałaś? - pytałam ciekawie.- Powiedziałam prawdę.W końcu trudno wpędzać dziecko w kompleksy, dla-czego ma się czuć gorsze od kolegów?Któregoś dnia Constanze przyszła bardzo wzburzona.Zaproponowałam jejkieliszek koniaku, wypiła go duszkiem.- Przydarzyło mi się coś ogromnie żenującego, przez Enna, oczywiście, wciążjeszcze nie mogę przyjść do siebie.Wyobraz sobie, ostatnio wciąż sprowadzał dodomu jakiegoś małego Turka, zachwycona nie byłam, Fritz-Dresslerowie miesz-kają tuż obok i nie są wolni od uprzedzeń, ale cóż, nie wyglądał na zawszonego inawet umiał zachować się przy stole.Właściwie był zupełnie miły, więc dałammu parę koszulek Enna, które się zbiegły w praniu i na odchodnym zawsze mucoś do jedzenia do kieszeni włożyłam, bo wiesz, jak to u Turków jest: chmaradzieci, matka w ciąży i nigdy się nie przelewa.Nawet byłam trochę ciekawa, jakrodzice tego Tarka mogą wyglądać, rozglądałam się na zebraniach rodzicielskichza jakąś zakutaną w czador matką, ale żadnej takiej nie było.Zresztą nic dziwne-go, bo te kobiety przecież nawet po dwudziestu latach w Niemczech ani me, anibe po niemiecku, poza nix dojcz ferszteje" nic z nich nie można wydobyć i dla-tego na zebrania nie chodzą.Z drugiej strony, trochę się bałam, że nagle podej-dzie do mnie jakaś straszna kobieta i powie: Mój Tarek i twój Enno, fil frojnde,moc przyjazń", a może, nie daj Bóg, buzi mi nawet da.Fritz-Dresslerowa zawszeprzychodzi na te zebrania, nawet w komitecie rodzicielskim jest, bardzo bym sięgłupio czuła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]