[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzeba uważać, to wszystko.ZabraÅ‚ Zoé na przechadzkÄ™ wzdÅ‚uż krokodylich stawów.ChciaÅ‚ jej pokazać,gdzie pracuje, co robi.%7Å‚eby uznaÅ‚a, że miaÅ‚ ważny powód do wyjazdu.PamiÄ™taÅ‚o zaleceniu Joséphine: PoÅ›więć czas Zoé, nie pozwól, aby zawÅ‚aszczyÅ‚a ciÄ™Hortense".Shirley, Gary i dziewczynki przylecieli dzieÅ„ wczeÅ›niej zmÄ™czenipodróżą, upaÅ‚em, ale podnieceni na myÅ›l o odkrywaniu Croco Parku, morza,laguny, raf koralowych.Shirley kupiÅ‚a przewodnik po Kenii i przeczytaÅ‚a im gow samolocie.Zjedli kolacjÄ™ na werandzie.Mylene wydawaÅ‚a siÄ™ szczęśliwa, żema towarzystwo.GotowaÅ‚a caÅ‚y dzieÅ„, żeby kolacja byÅ‚a udana.I byÅ‚a.Po razpierwszy od przyjazdu do Kenii Antoine poczuÅ‚ siÄ™ szczęśliwy.Szczęśliwy, żejest z córkami.Szczęśliwy, że odtwarza życie rodzinne.Mylene i Hortense, jakmu siÄ™ wydawaÅ‚o, bardzo dobrze siÄ™ rozumiaÅ‚y.Hortense obiecaÅ‚a Mylene, żepomoże jej sprzedawać kosmetyki. Wobec tego wymalujÄ™ ciÄ™ i bÄ™dziesz czymÅ›w rodzaju chodzÄ…cej reklamy, tylko uważaj, żeby za bardzo nie ekscytowaćChiÅ„czyków!" Hortense zrobiÅ‚a peÅ‚nÄ… niesmaku minÄ™, sÄ… za mali, za chudzi, zażółci, mnie podobajÄ… siÄ™ prawdziwi mężczyzni, którzy wszÄ™dzie majÄ… mięśnie!".Antoine sÅ‚uchaÅ‚ zdumiony pewnoÅ›ciÄ… siebie córki.Gary pomacaÅ‚ swoje bicepsy.DoszedÅ‚ do pięćdziesiÄ™ciu pompek rano i wieczorem.Jeszcze jeden krok, karle, abÄ™dziesz wchodziÅ‚ w grÄ™! Shirley sposÄ™pniaÅ‚a.Nie znosiÅ‚a, gdy jej synanazywano karÅ‚em.Tego ranka Zoé weszÅ‚a do ich sypialni bez pukania.DaÅ‚ jej znak, żeby nierobiÅ‚a haÅ‚asu, i wyszli razem na spacer.Szli w ciszy.Antoine pokazywaÅ‚ Zoé urzÄ…dzenia w parku.UczyÅ‚ jÄ… nazwdrzew i ptaków.PosmarowaÅ‚ twarz Zoé kremem z filtrem i daÅ‚ jej duży,chroniÄ…cy przed sÅ‚oÅ„cem kapelusz.OdpÄ™dziÅ‚a muchÄ™ rÄ™kÄ… i westchnęła.- Tato, dÅ‚ugo tu zostaniesz?- Jeszcze nie wiem.- Jak zabijesz wszystkie krokodyle, powkÅ‚adasz je do konserw i zrobisz z nichtorebki, bÄ™dziesz mógÅ‚ wyjechać, nie?- BÄ™dÄ… nowe.BÄ™dÄ… miaÅ‚y maÅ‚e.,- A te maÅ‚e też zabijesz?- BÄ™dÄ™ musiaÅ‚.- Nawet dzidziusie?- Poczekam, aż urosnÄ….Albo nie poczekam, jak znajdÄ™ innÄ… pracÄ™.- WolaÅ‚abym, żebyÅ› nie czekaÅ‚.W jakim wieku krokodyl jest duży?- Dwunastu lat.- WiÄ™c nie czekaj! Co, tato?- Gdy ma dwanaÅ›cie lat, wybiera sobie terytorium i samicÄ™.- TrochÄ™ tak jak u nas.- TrochÄ™, to prawda.Krokodyla mama znosi okoÅ‚o pięćdziesiÄ™ciu jaj, a potemprzez trzy miesiÄ…ce je wysiaduje.Im wyższa jest temperatura w gniezdzie, tymwiÄ™cej urodzi siÄ™ samców.Nie tak jak u nas.- WiÄ™c bÄ™dzie miaÅ‚a pięćdziesiÄ…t dzidziusiów.- Nie, bo niektóre z nich umrÄ…, zanim siÄ™ wylÄ™gnÄ…, a inne zostanÄ… zjedzoneprzez drapieżniki.Mangusty, węże, czaple.CzyhajÄ… na moment, gdy matkaopuÅ›ci gniazdo, i dobierajÄ… siÄ™ do niego.- A gdy siÄ™ urodzÄ…?- Krokodyla mama bierze je delikatnie do pyska i wkÅ‚ada do wody.Zostanie znimi przez kilka miesiÄ™cy, nawet rok czy dwa lata, aby je chronić, alepożywienie zdobywajÄ… same.- Ma dużo dzieci, którymi musi siÄ™ zajmować!- DziewięćdziesiÄ…t dziewięć procent maÅ‚ych krokodyli umiera bardzowczeÅ›nie.Takie jest prawo natury.- I mamie jest przykro?- Wie, że tak to już jest.Walczy o te, które przeżyjÄ….- Musi jej być mimo wszystko przykro.WyglÄ…da na to, że jest dobrÄ… mamÄ….Bardzo siÄ™ stara.To tak jak nasza mamusia, bardzo siÄ™ o nas troszczy.Dużopracuje.- Masz racjÄ™ Zoé, twoja mamusia jest wspaniaÅ‚a.- To dlaczego odszedÅ‚eÅ›?ZatrzymaÅ‚a siÄ™, uniosÅ‚a brzeg kapelusza i patrzyÅ‚a Aa niego z powagÄ….- To sÄ… problemy dorosÅ‚ych.Kiedy jest siÄ™ maÅ‚ym, wy- i daje siÄ™, że życie jestproste, logiczne, a gdy siÄ™ dorasta, czÅ‚owiek orientuje siÄ™, że jest bardziejskomplikowane.Bardzo lubiÄ™ twojÄ… mamusiÄ™, ale.Nie wiedziaÅ‚, co powiedzieć.ZadawaÅ‚ sobie to samo pytanie, które postawiÅ‚amu Zoé: dlaczego odszedÅ‚? Gdy odprowadziÅ‚ dziewczynki tamtego wieczoru,chÄ™tnie zostaÅ‚by z Joséphine.WsunÄ…Å‚by siÄ™ do łóżka, zasnÄ…Å‚by i życie zaczęłobysiÄ™ od nowa, ciche i spokojne.- To musi być skomplikowane, skoro nawet ty nie wiesz.Ja nigdy niechciaÅ‚abym być dorosÅ‚a! To oznacza same kÅ‚opoty.Może mogÅ‚abym urosnąć inie stać siÄ™ dorosÅ‚Ä….- W tym caÅ‚a trudność, kochanie: trzeba nauczyć siÄ™ być dorosÅ‚ym i dobrym.CzÅ‚owiek uczy siÄ™ tego latami, a nieraz nie potrafi siÄ™ nauczyć.Lub rozumie zapózno, że popeÅ‚niÅ‚ gÅ‚upstwo.- Jak Å›pisz z Myléne, to Å›pisz w ubraniu?Antoine podskoczyÅ‚.Nie spodziewaÅ‚ siÄ™ tego pytania.WziÄ…Å‚ znowu córkÄ™ zarÄ™kÄ™, ale wyrwaÅ‚a siÄ™ i powtórzyÅ‚a pytanie.- Dlaczego chcesz wiedzieć? Czy to ważne?- Kochasz siÄ™ z Myléne? WymamrotaÅ‚:- Ależ, Zoé, to nie twoja sprawa!- A wÅ‚aÅ›nie, że moja! Jeżeli siÄ™ z niÄ… kochasz, to bÄ™dziesz miaÅ‚ peÅ‚nodzidziusiów, a ja nie chcÄ™.KucnÄ…Å‚, objÄ…Å‚ jÄ… i wyszeptaÅ‚ cicho:- Nie chcÄ™ innych dzieci oprócz Hortense i ciebie.- Obiecujesz?- ObiecujÄ™.JesteÅ›cie moimi najukochaÅ„szymi córeczkami i wypeÅ‚niacie caÅ‚emoje serce.- WiÄ™c Å›pisz w ubraniu!Nie zdecydowaÅ‚ siÄ™ na kÅ‚amstwo; postanowiÅ‚ zmienić temat rozmowy.- Nie jesteÅ› gÅ‚odna? Nie masz ochoty na duże Å›niadanie: jajka, szynkÄ™, grzankiz dżemem?Nie odpowiedziaÅ‚a.- Wrócimy, dobrze?Skinęła gÅ‚owÄ….WyglÄ…daÅ‚a na zmartwionÄ….Przez chwilÄ™ coÅ› rozważaÅ‚a.Antoine patrzyÅ‚ na niÄ…, obawiajÄ…c siÄ™ kolejnego zaskakujÄ…cego pytania.- Mylene piecze tutaj chleb.Jest pyszny, czasem trochÄ™ za bardzoprzypieczony, ale.- Alexandre też siÄ™ martwi o swoich rodziców.Przez pewien czas nie spali jużrazem i Alexandre mi powiedziaÅ‚, że wcale siÄ™ nie kochali!- A skÄ…d on to wie?OdchrzÄ…knęła i obrzuciÅ‚a ojca wzrokiem, który oznaczaÅ‚: myÅ›lisz, że jestemmaÅ‚ym dzieckiem czy co?- Bo nie byÅ‚o sÅ‚ychać już żadnych odgÅ‚osów z ich pokoju.StÄ…d to wiadomo.Antoine pomyÅ›laÅ‚, że powinien uważać przez ten czas, gdy dziewczynki tutajsÄ….- I to go niepokoiÅ‚o?- Tak, bo potem rodzice siÄ™ rozwodzÄ….- Nie zawsze, Zoé.Nie zawsze.Mama i ja nie jesteÅ›my jeszcze rozwiedzeni.Raptownie zamilkÅ‚.Lepiej zmienić temat, aby uniknąć innych krÄ™pujÄ…cychpytaÅ„.- Tak, ale na to samo wychodzi.Nie Å›picie już razem.- Podoba ci siÄ™ twój pokój tutaj?SkrzywiÅ‚a siÄ™ lekko, jakby chciaÅ‚a powiedzieć: Tak, może być".Wracali do domu w milczeniu.Antoine znowu wziÄ…Å‚ Zoé za rÄ™kÄ™, a ona siÄ™nie wyrywaÅ‚a.SpÄ™dzili popoÅ‚udnie na plaży.Bez Mylene, która otwieraÅ‚a sklep o szesnastej.Antoine doznaÅ‚ szoku, gdy Hortense zdjęła koszulkÄ™ i pareo: miaÅ‚a ciaÅ‚o kobiety.DÅ‚ugie nogi, wÄ…skÄ… taliÄ™, piÄ™kne okrÄ…gÅ‚e poÅ›ladki, maÅ‚y, miÄ™kki umięśnionybrzuch, peÅ‚ne piersi, które z trudem zakrywaÅ‚ kostium.CiaÅ‚o i sylwetkÄ™ kobiety.Sposób, w jaki podniosÅ‚a dÅ‚ugie wÅ‚osy i upięła je, w jaki smarowaÅ‚a krememuda, ramiona i szyjÄ™, speszyÅ‚ go.OdwróciÅ‚ wzrok i zaczÄ…Å‚ rozglÄ…dać siÄ™ po plażyw poszukiwaniu mężczyzn, którzy pożeraliby jÄ… oczami.UspokoiÅ‚ siÄ™, widzÄ…c,że sÄ… niemal sami, poza kilkorgiem dziećmi, które bawiÅ‚y siÄ™ wÅ›ród fal.ShirleyzauważyÅ‚a jego zmieszanie i stwierdziÅ‚a:- ZadziwiajÄ…ce, nie? Mężczyzni bÄ™dÄ… za niÄ… szaleć! Mój syn, jak tylko jÄ…widzi, potyka siÄ™ o wÅ‚asne sznurówki.- Kiedy odchodziÅ‚em, byÅ‚a jeszcze dzieckiem.- BÄ™dziesz siÄ™ musiaÅ‚ do tego przyzwyczaić! A to dopiero poczÄ…tek.Dzieci pobiegÅ‚y do morza.BiaÅ‚y piasek przyklejaÅ‚ im siÄ™ do stóp, z krzykiemrzuciÅ‚y siÄ™ w fale.Antoine i Shirley, siedzÄ…c obok siebie, patrzyli na nie.- Ma chÅ‚opaka? - spytaÅ‚ Antoine.- Nie wiem, jest bardzo skryta.Antoine westchnÄ…Å‚.- Ojej! Nie bÄ™dzie mnie, żeby jej pilnować.Shirley uÅ›miechnęła siÄ™ ironicznie.- Wodzi ciÄ™ za nos! Omamia wszystkich mężczyzn.Musisz przygotować siÄ™na najgorsze, tak bÄ™dzie proÅ›ciej.Antoine przeniósÅ‚ wzrok na morze, gdzie trójka dzieci skakaÅ‚a przez fale
[ Pobierz całość w formacie PDF ]