[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież chciał ją wyciszyć sam premier Izraela! Wtym samym czasie Szamir skontaktował się ze swyrriprzyjacielem, Robertem Maxwellem, brytyjskim magnatemprasowym.Dogadali się i Maxwell puścił historię w swojejgazecie, żeby podważyć wiarygodność Vanunu i ukazać gojako szarlatana.W gazecie zamieszczono również zdjęcieVanunu, licząc, że facet wpadnie w panikę.Niedzielne wydanie  Timesa" z 5 pazdziernika zawierałorewelacje Vanunu, ale było to tydzień po publikacji tychwiadomości w  Daily Mirror" Maxwella.Dwudziestegowrześnia Mosad wysłał do Londynu oddział Kidon, któremu328 za pomocą podstawionej kobiety o imieniu Cindy udało sięwykurzyć Vanunu do Włoch.Mordechai Vanunu stanąłprzed sądem, został skazany na osiemnaście lat więzienia imiał odbyć karę w całkowitym odosobnieniu.Wizyta w Jordanii wydała mi się teraz czymś zupełnienormalnym.Poleciałem do Nowego Jorku, gdzie przesiadłemsię na pokład samolotu jordańskich linii lotniczych Alia, lot264 do Ammanu o godzinie 22:40.Miałem tylko jedenproblem.Na bilecie przesłanym z ambasady jordańskiej wWaszyngtonie, nabytym w waszyngtońskiej agencji GoldenTravel, nie było daty powrotu.Po doświadczeniach z Egiptuczułem się trochę nieswojo, zwłaszcza że w przeszłościEgipcjanie i Jordańczycy współpracowali ze sobą.Lot był przyjemny.Siedziałem z kapitanem Air Canada,który leciał do Jordanii, aby w ramach programu pomocyagrokulturalnej zorganizować powietrzną dostawę stada ka-nadyjskich krów.Albert miał wyjść po mnie na lotnisko, jednak spóznił się,przez co napędził mi trochę stracha, głównie dlatego, żepodróżowałem z moim kanadyjskim paszportem, wystawio-nym w Teł Awiwie, co wyraznie stwierdzano na pierwszejstronie dokumentu.Gdybym miał samodzielnie przejść przezodprawę paszportową, mogłoby być gorąco.Port lotniczy wAmmanie nie jest zbyt uczęszczanym miejscem, toteż pokilku minutach zostałem w hali przylotów zupełnie sam.Policjanci zaczęli podejrzliwie zerkać w moim kierunku.Jeden z nich miał już do mnie podejść, gdy zjawił się Albert.Był blady i gorąco przepraszał za brak wyczucia czasu.Przeprowadził mnie przez kontrolę paszportową i celną,machając funkcjonariuszom przed oczami swoją kartą iden-tyfikacyjną.Po kilku minutach jechaliśmy do centrummiasta.W hotelu Regency Palące było tym razem mnóstwo329 gości, wśród których zdawali się przeważać poubierani wobszerne białe tuniki i obwieszeni złotem przybysze z ArabiiSaudyjskiej.Pierwszy dzień upłynął na spotkaniach z ludzmi, którychpoznałem podczas pierwszej wizyty, tylko że tym razemzachowywaliśmy się jak starzy, dobrzy znajomi.Nim nastałwieczór, mój niepokój ulotnił się jak dymek z papierosa.Następnego dnia zabrano mnie na przejażdżkę do Petry,starożytnego miasta, wykutego w czerwonych skalach.Ogrom-ne pałace i gigantyczne kamienne kolumny stapiały się zotaczającymi je górami, znajdowały się z nimi w idealnejsymbiozie.Ich urzekające piękno przypomina, jak krótka jestnasza wizyta na tej planecie.Dziś budowniczych tego pustyn-nego cudu nikt już nie pamięta, zupełnie jakby w ciągujednego dnia zapadli się pod ziemię, zostawiając po sobie tylkoto kamienne miasto.Na koniec zajechaliśmy do miasta Al-Aqabah.Naprzeciwniego, po drugiej stronie Zatoki Aąabah, znajduje sięizraelskie miasto Eilat, w którym spędziłem dwa lata dzieciń-stwa.Oba miasta leżą naprawdę bardzo blisko siebie.Z tam-tych czasów pamiętam, jak pewnej nocy doszło do awariisieci elektrycznej i całe Eilat pogrążyło się w ciemności.Byłem wtedy na plaży (młodzież z Eilat większość czasuspędza na plaży) i dziwnie się czułem słysząc turystów,którzy wskazywali na Al-Aqabah, odległe tylko o kilkakilometrów, i pytali, dlaczego mimo awarii w sąsiedztwieświecą się światła.To dziwne uczucie towarzyszyło mi znowu, gdy sie-działem na tarasie pięknej białej willi, zbudowanej na plażyAl-Aqabah, z zimną lemoniadą w dłoni, otoczonyprzyjaciółmi z jordańskiego wywiadu, i patrzyłem na wy-pływające z bazy marynarki w Eilat okręty patrolowe.Widziałem stąd nawet stojący w olbrzymim suchym dokuokręt rakietowy klasy SAAR.330 W tej luksusowej willi dyskutowaliśmy o tym, jakichreperkusji można się spodziewać w związku ze zmianami wrządzie, do których doszło poprzedniego dnia w Izraelu.Moich gospodarzy niepokoiło to, że Szaron będzie forsowałkoncepcję przerobienia Jordanii na Palestynę, bowiem odjakiegoś czasu głosił, że skoro siedemdziesiąt procent ludno-ści Jordanii jest pochodzenia palestyńskiego, Palestyńczycypowinni zdetronizować króla, ustanowić tu własne państwo iraz na zawsze zapomnieć o Zachodnim Brzegu.Moim zdaniem Szamir rzeczywiście uważał, że Palestyń-czycy powinni zapomnieć o Zachodnim Brzegu, jednakzupełnie go nie obchodziło, czy Jordania zamieni się w Pales-tynę, czy nie.Spędziliśmy w Al-Aqabah dwa dni, a potem wróciliśmydo Ammanu.W hotelu czekał na mnie mój stary druh,Fadllal.Od razu przeszedł do sedna:- Co z siatką szpiegowską, którą nam obiecałeś?Jego usta układały się w uśmiech, ale w oczach nie byłośladu rozbawienia.Wyjąłem z teczki kartkę papieru i wrę-czyłem mu.- Masz tu listę izraelskich oficerów, przebywającychobecnie w Europie i Stanach Zjednoczonych, którzy chętniepodejmą pracę wywiadowczą dla każdego, kto najwięcejzapłaci.Musicie tylko wybrać ludzi znających hebrajski,najlepsi będą ci mówiący z amerykańskim akcentem.Wy-ślecie ich do Meksyku, skąd nawiążą kontakt z ludzmi zlisty.Sprowadzicie izraelskich oficerów do Meksyku, nawłasny koszt, oczywiście.Tam odbędzie się rozmowa w czteryoczy, coś w rodzaju normalnej rozmowy z przyszłym praco-dawcą.Zameldujcie ich w niezłym hotelu i dajcie trochękieszonkowego.- Dlaczego uważasz, że będą chcieli z nami rozmawiać?- Usta im się nie będą zamykać, jeżeli pozostaną w prze-konaniu, że rozmawiają z Izraelczykami, a zobaczyłem331 już, że dacie sobie z tym radę.Musicie tylko pamiętać otym, żeby nie przedobrzyć.Jeśli któryś z nich w jakimśmomencie będzie chciał się wycofać, nie zatrzymujcie go nasiłę.I najważniejsza sprawa: nie wolno wam dopuścić dotego, żeby się spotkali.Wszelkie kontakty muszą byćindywidualne.Fadllal kiwnął głową.Opisałem jeszcze kilka szczegółówpostępowania z werbowanymi agentami, przywołałem kilkatechnik operacyjnych.Powinni przesiać kandydatów, wyło-wić tych, którzy mają do zaoferowania coś więcej niż tylkoinformacje, czyli tych, którzy posiadają określone umiejęt-ności z zakresu taktyki wojskowej.Właśnie tych należyzwerbować i umieścić w specjalnym obozie w Meksyku,gdzie mogliby szkolić  żołnierzy" na użytek jordańskiegowywiadu.Ostatnie dni w Ammanie spędziliśmy na dopracowywaniuplanu.Jakiś czas pózniej, po obejrzeniu kilkunastu kaset zrozmów przeprowadzanych z werbowanymi agentami whotelu w Acapulco, Albert stwierdził, że w końcu zaczynająrozumieć Izraelczyków.Z początku robili wrażenie przeroś-niętych dzieci, ogromnie pewnych siebie i przesiąkniętychwrogością, lecz ciągle bardzo przyjaznych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Ewa Białołęcka Kroniki Drugiego Kręgu 01 Tkacz Iluzji
    Sławomir Koper Afery i skandale Drugiej Rzeczypospolitej(1)
    Koper Sławomir Afery i skandale Drugiej Rzeczypospolitej
    Huff Tanya Victoria Nelson 02 Œlad krwi
    Huff Tanya Victoria Nelson 01 Cena krwi (5)
    Anna i pocałunek w Paryżu Stephanie Perkins
    Robards Karen Ksiezycowe widmo
    Blasco Ibanez Vicente Czterech jeÂźdÂźców apokalipsy
    Marian Keyes Wakacje Rachel
    Luceno James Gwiezdne wojny Jednocząca moc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zona-meza.keep.pl