[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Już się nie bała.Czuła, że to sięskończyło.Westchnęła.- Niech was Bóg błogosławi, gdziekolwiek jesteście - szepnęła, odwróciłasię i weszła do domu.Ivor siedział przy stole Adama, z okularami na czubku nosa, pochłoniętywertowaniem papierów.- Jak on się czuje? - spytała Liza.Była zmęczona i bardzo zmarznięta.-Anula & ponaousladansc Zaglądam do niego co pół godziny.Bez zmian.- Wstał.- Idz, zerknij na niego, aja ci zrobię coś gorącego do picia.Liza zmęczona wstępowała na schody, ściągając po drodze płaszcz.Przewiesiła go przez poręcz na górze i ruszyła do sypialni Adama.Otworzyła drzwii weszła.- Beth poszła do kamienia, żeby cię odszukać, ty stary rozpustniku -powiedziała spokojnie, podchodząc do łóżka.Popatrzyła na niego z czułością.-Chciałabym wiedzieć, gdzie byłeś.- Jestem tutaj - szepnął tak cicho, że ledwo go słyszała.Wyciągnął do niejrękę tak słabą, że ledwo mógł nią poruszać.- Widziałem Beth.Wraca do domu.Widziałem też Brid.Jest bezpieczna.Odeszła do swego brata w swoim własnymczasie.On ją ocalił, uratował przed Broichanem i zaopiekuje się nią.Meryn był tamtakże.Liza usiadła na skraju łóżka.Pochyliła się i pocałowała Adama w czoło.- I jesteś pewien, że ona nie wróci?- W każdym razie nie w tej chwili.- Potrząsnął głową.- Nie w tej chwili.Uśmiechnął się.Kiedy wziął Brid w ramiona, dotknął jej ciemnych, jedwabistych włosów iucałował zimne wargi pod wirującym śniegiem, zanim się odwróciła od niego izniknęła - złożyła ostatnią obietnicę.Pewnego dnia, A-dam, znów cię odnajdę.Pewnego dnia ujrzę cię wzwierciadle mojej pamięci i powrócę.Wtedy już nikt nie stanie między nami.Nigdy.Rozdział dwudziesty czwartySłońce zachodziło.Robiło się zimno.Adam jęknął, usiadł i przeciągnął się.Cień wielkiego celtyckiego krzyża leżał na nim jak bandaż.Przetarł oczy i rozejrzałAnula & ponaousladansc się dookoła.Burczało mu w brzuchu i nie musiał patrzeć na zegarek, by wiedzieć, żeczas wracać do domu.Podniósł się z trudem.Czuł się dziwnie zdezorientowany.Powoli przypominałsobie swój sen.Czy to był sen?Czy przyśniło mu się całe jego życie?Spojrzał na wzgórze, próbując jakoś ogarnąć to, co się z nim działo, próbującsobie przypomnieć.Matka i ojciec znowu się pokłócili.Uciekł więc na wzgórze, doswego kamienia.I zasnął.Tak właśnie było.Na pewno.Był małym chłopcem, nosił krótkie spodenki i tenisówki.Zawsze miał na szyilornetkę i głowę pełną marzeń.A może był starym człowiekiem, głupcem, który wrócił do tego kamienia,szukając Brid, pięknej nemezis ze swego snu? Starym człowiekiem, którego życieniemal dobiegło końca? Ostrożnie, drżąc, z lękiem patrzył na siebie i zastanawiałsię.Którą z tych osób był teraz? Starym człowiekiem czy chłopcem, który majeszcze całe życie przed sobą? Czy może wierzyć swoim oczom? A może czasznowu spłatał mu figla?Czy dowie się kiedykolwiek?Od autorkiSpośród wszystkich postaci tej książki tylko historia Broichana oparta jest nafaktach.Pojawia się on w książce Adamnana  Life of Columba"; jest druidem królaBrude'a, który przeciwstawił się temu świętemu, usiłującemu nawrócić kraj Piktówna chrześcijaństwo.Oczywiście w wersji Adamnana jego pogańskie moce zostałypokonane i Broichan znika z tej opowieści zwyciężony, chociaż historia zdaje sięsugerować, że w rzeczywistości chrześcijaństwo szerzono w łagodniejszy, mniejAnula & ponaousladansc dramatyczny sposób, niż podaje ten autor.Jeśli użyłam imienia Broichananiepotrzebnie, a był on naprawdę miłym, łagodnym człowiekiem, mam nadzieję, żemi wybaczy.Nie chciałabym się narazić na jego gniew.%7łył kiedyś także naprawdę Meryn, uzdrowiciel i mistyk, a było to w czasach,kiedy byłam jeszcze dzieckiem.Mieszkał raczej w Kensington niż na swychrodzinnych walijskich wzgórzach, ale zaszczepił we mnie miłość do przyrody, dogórskich kryształów i tajemnic otaczających różne zjawiska, i dlatego zawsze będęgo wspominać z sympatią i wdzięcznością.Kiedy się pisze książkę, korzysta się z opowiadań bardzo wielu osób, ale kilkaz nich muszę wymienić ze względu na ich szczególny wkład.Dr John Waller miałniekończące się kłopoty z opisywaniem mi swoich wspomnień z czasów, kiedystudiował medycynę na uniwersytecie w Edynburgu podczas wojny; ogromnie mudziękuję za tę jego pomoc.Wicemarszałek lotnictwa Sandy Johnstone przysłał miinformacje i opowiadał swoje przeżycia z czasów swej służby w RAF - ie w Szkocjii w czasie pierwszych miesięcy wojny oraz o Edynburgu z tego okresu,podobnie jakmój ojciec, którego dowódcą był Sandy w dywizjonie 602.Jestem ogromniewdzięczna za ich wspomnienia.Mój syn Adrian dostarczył mi informacji na temattechnik stosowanych w ratownictwie górskim, a Jo i Ian McDonaldowie udzielali mirad i gościny podczas moich wędrówek do piktyjskich kamieni.Szczególne podziękowania kieruję do Diany Currant, która wybrała się zemną w tę podróż.Za jej towarzystwo, humor i moralne wsparcie w czasiewspinaczki w wilgotnych i zimnych górach, gdy zaglądałyśmy przez okna dozamkniętych muzeów, i za to, że czekała drżąc z zimna podczas lodowatego wiatru iulewnego deszczu, kiedy ja fotografowałam, szkicowałam i robiłam notatki.I na koniec dziękuję, jak zawsze, Carole Blake, Rachel Hore i Lucy Fergusonza ich wsparcie, inspirację i cierpliwość.Anula & ponaousladansc [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Bradford Barbara Taylor Emma Harte 04 Tajemnica Emmy
    Bradford Barbara Taylor Emma Harte 03 Być najlepszš
    Freethy Barbara Zatoka Aniołów 05 Ogród tajemnic
    11. Faith Barbara Intryga i Milosc Cisza snow
    § Barbara Stanisławczyk Miłosne gry Marka Hłaski
    Dawson Smith Barbara Rosebuds 01 Cyganka
    Rybałtowska Barbara Bez pożegnania 04 Mea culpa
    Piekne istoty 2 Istoty ciemnos Kami Garcia
    Erikson Steven Malazańska Księga Poległych Tom 4.2 Dom Łańcuchów. Konwergencja
    Manvell Roger Goring
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • paulinaskc.xlx.pl
  • 4/4.php") ?>