[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doszedłem do wniosku, że Bill go nastraszy.Może da mu w nosalbo co.Może każe mu odejść.Niestety, Bill tak bardzo lubi walczyć w obronie sprawie-dliwości, że zabił Brousse a.207 Na nieszczęście popełnił błąd.Wrzucił go do rzeki i Brousse wypłynął po dwóch go-dzinach.To się Billowi nie spodobało.Powiedział, że to bałaganiarstwo.Ja chciałem jużprzestać, ale Bill naciskał, żebym podał mu nazwisko innego handlarza.Wreszcie ustą-piłem i Bill natychmiast go zabił i zakopał w mojej piwnicy.Zanim się zorientowałem,miałem tam pełno martwych handlarzy narkotyków.Nawet kiedy zostałem oskarżo-ny o posiadanie ukrytej broni, dalej zabijał.Tylko było nam już trudniej dostać się dopiwnicy, więc ukrywaliśmy ciała najlepiej, jak umieliśmy.Cameron Brown, Leroy Wat-kins. Pokręcił głową. Bill ma obsesję zabijania.Zorganizował pluton egzekucyj-ny.A skoro szło mu tak dobrze, rozszerzył działalność z handlarzy na najbardziej zago-rzałych ćpunów.Pluton nauczył się zabijać ich tak, żeby to wyglądało na przedawkowa-nie.To dlatego zaangażowałem adwokata.Nie mogłem uczestniczyć w takim szaleństwie.Mówili nawet o tym, żeby zabić ciebie.I nie uwierzysz, kto w tym bierze udział.Poli-cjanci, sprzedawcy butów, babcie, nauczyciele.To szaleństwo.Całkiem jak sekta.JakKu-Klux-Klan.Nawet ja dałem się im omotać.Miałem przy sobie broń.A kiedy ten po-licjant ją znalazł, wpadłem w panikę.Z tej broni a zabito Brousse a.Co mnie opętało? Dlaczego wynajął pan prawnika? Dlaczego po prostu nie zgłosił się pan na poli-cję? Jestem już stary.Nie chcę spędzić reszty życia w więzieniu.Chyba miałem na-dzieję, że jeśli będę współpracować i zaangażuję dobrego prawnika, uda mi się wykrę-cić sianem.Zresztą nikogo nie zabiłem.Tylko dawałem Billowi nazwiska i zaaranżowa-łem parę spotkań. Ale nie wycofał się pan nawet wówczas, kiedy zaangażował pan prawnika.Wysta-wił pan Elliota Harpa. Nie potrafiłem z nimi zerwać.Bałem się.Nie chciałem, żeby ktoś się dowiedział, żerozmawiam z policją.Za każdym razem, kiedy słyszę warkot samochodu, cały oblewamsię potem, bo wydaje mi się, że to Bill po mnie przyszedł.Szkoda, że od samego począt-ku nie miałem wyboru.Wydaje mi się, że to ja zacząłem to wszystko.Ten koszmar. Zawsze ma się wybór  oznajmił Ranger i dotknął jego głowy lufą magnum ka-liber czterdzieści pięć.Mo spojrzał na niego zezem. Skąd się pan tu wziął? Nic nie słyszałem! Zjawiam się niczym mgła na kocich łapkach.Spojrzałam na niego. To ładne. Carl Sandburg  wyjaśnił Ranger. Mniej więcej.Na dworze rozległ się chrzęst żwiru pod oponami samochodu.Mo podskoczył. To on!208 Wyjrzałam zza rolety. To nie jest wielebny Bill.Ranger i Mo spojrzeli na mnie pytająco. Nie uwierzycie  oznajmiłam.Ktoś zapukał do drzwi.Otworzyłam i moim oczom ukazała się Lula, rozpromienio-na i niezwykle dumna. Cześć, siostro  powiedziała. Vinnie opowiedział mi o tej kryjówce, więcprzyjechałam, żeby ci pomóc.Mo omal się nie udławił z wrażenia. To ta szalona baba w czerwonym firebirdzie! Ha  sapnęła Lula.Ranger tylko się uśmiechnął.Zdjęłam kurtkę Mo z wieszaka i podałam mu, jednocześnie obszukując go w poszu-kiwaniu broni.Zawlokłam go do wyjścia, ale ledwie stanęliśmy na ganku, usłyszeliśmyodległy warkot samochodu.Wszyscy zamarliśmy bez ruchu.Samochód zbliżał się donas.Pomiędzy drzewami mignęło coś niebieskiego, a potem na drodze do domu uka-zał się pojazd.Była to furgonetka z napisem KOZCI�A WOLNOZCI.Zatrzymała się,ponieważ dalszy przejazd blokował firebird Luli.W bocznych drzwiach furgonetki na-szym oczom ukazał się mężczyzna w narciarskiej masce i kombinezonie.Przez chwilęprzyglądaliśmy się sobie nawzajem, my i on.Potem facet położył sobie na ramieniu ra-kietnicę, bluznęło ogniem i AOMOT! Mój samochód wyleciał w powietrze, a wszystkiedrzwi poszybowały na cztery strony świata. To było ostrzeżenie!  ryknął facet. Oddajcie nam Mo.Odebrało mi mowę.Wysadził mi samochód! Mój nissan zmienił się w wielki żółtykłąb ognia. Spójrz na to od innej strony  poradziła Lula. Już nie musisz się martwić, żeci zgaśnie. Naprawiłam go!!!Z furgonetki wysiedli jeszcze dwaj mężczyzni.Mieli karabiny, w związku z czymwszyscy wycofaliśmy się do domu i zatrzasnęliśmy za sobą drzwi. Skoro wysadzili samochód, mogą wysadzić dom  oznajmił Ranger.Wyjął z kie-szeni kluczyki do samochodu. Zabierz stąd Mo tylnym wyjściem, a ja ich zatrzymam.Aadujcie się do mojego bronco i odjeżdżajcie w cholerę. A ty? Nie zostawię cię tutaj!W ściany domu uderzył grad kul.Wszyscy padliśmy plackiem na podłogę.Ranger wykopał szybę z okna i odpowiedział ogniem. Nic mi nie będzie.Zatrzymam ich na chwilę, a potem zniknę w lesie. Rzucił miprzelotne spojrzeniem. Już to robiłem.209 Złapałam Mo za kołnierz i powlokłam go do tylnego wyjścia.Lula pogalopowała zanami.Byliśmy na środku podwórka, kiedy z podjazdu znowu dobiegł nas wybuch.Kuc-nęliśmy, potem Mo rzucił się do ucieczki, a Lula zaczęła wrzeszczeć:  O kurde! O kur-de!Zjechaliśmy na tyłkach po niewielkim zboczu, pozbieraliśmy się i biegliśmy dalej,przedzierając się przez wyschnięte i kłujące zarośla.Nie był to cichy odwrót, ale to i takprzestało się liczyć, bo za naszymi plecami rozpętała się trzecia wojna światowa.Uznałam, że odsunęliśmy się na dostatecznie dużą odległość, więc ruszyłam w stro-nę drogi.Wtedy właśnie rozległa się następna eksplozja i naszym oczom ukazał się kłąbognia unoszący się ku niebu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    § Głuchowski Piotr Robert Pruski 03 Trzeci zamach
    Chmielewska Joanna Dwie trzecie sukcesu
    Silverberg Robert Czas trzeciego wiatru
    Berry Steve Trzecia tajemnica
    Lisa Gardner Trzecia ofiara
    Głuchowski Piotr Trzeci zamach
    Alvin Toffler Trzecia fala
    Evanovich Janet Znów do sypialni
    Cinq a sexe Janet Evanovich
    Christine Kling [Seychelle Su Bitter End (epub)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • protectorklub.xlx.pl