[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pamiętam - odparłam.- Monsieur Zeeman i ja uwierzyliśmy, że nasza trójka może podzie-lić moc i stać się triumwiratem.Spoglądałam z jednego na drugiego.- Wyjaśnij mi to.- Pomiędzy mną a wilkami istnieje coś w rodzaju więzi, połączenia.Pomiędzy tobą a zmarłymi też jest więz, moja mała nekromantko.Po-żądanie i miłość zawsze wyzwalały magiczna energię.Mogę pokazać ciposzczególne, indywidualne zaklęcia, które mogą stworzyć więz po-między wampirem, a jego zwierzęciem, pomiędzy nekromantą, a wam-pirem.Nie powinno cię dziwić, że pomiędzy nami istnieje moc. - Kładziesz na to duży nacisk - zauważyłam.Jean-Claude uśmiech-nął się.- Myślę, że moglibyśmy przywołać tyle magii, żeby zdetronizowaćpewnego Ulfrica.Znam Marcusa.Nie będzie walczył, dopóki nie uwie-rzy, że ma szansę na wygraną.- Jean-Claude ma rację - odparł Richard.- Gdybym pokazał wystar-czającą ilość mocy, Marcus by ustąpił.- Skąd wiesz, czy znów możemy wywołać to coś? - zapytałam.- Zrobiłem kilka badań - odparł Jean-Claude.- Istnieją dwa przypad-ki wampirzych mistrzów, którzy mogli przywoływać zwierzęta, które tona jakiś czas stawały się ich pewnego rodzaju ludzkimi sługami.- Więc?- To oznacza, że jest szansa, abym was ze sobą połączył.Potrząsnę-łam głową.- Nie ma mowy, żadnych wampirzych znaków.- W grudniu nie było u ciebie żadnych znaków - stwierdził Jean-Claude.- Myślę, że i tym razem obejdziemy się bez nich.- Dlaczego się tak odstroiliście? - zapytałam, zmieniając temat.Richard wyglądał na zażenowanego.- To wszystko, co wziąłem zesobą.Myślałem, że ostatniej nocy będziemy dzielić ze sobą łóżko.Wskazałam ręką na bokserki.- One nie pomogą nam pozostać cnot-kami, Richardzie.Fala gorąca zalała jego twarz.- Wiem, wybacz.- Nie mów, że nie ma żadnej ciekawej bielizny w twojej walizce, mapetite.- Nigdy nie powiedziałam, że jej tam nie ma.Ronnie namówiła mnie na pewien skąpy strój na wypadek, gdybymposzła do łóżka z Richardem.Przekonywała mnie do przespania się znim przed ślubem, jeśli tylko to pomogłoby mi wybić sobie z głowyJean-Claude'a.- Dla kogo to kupiłaś?- zapytał cicho Richard.- Dla ciebie, ale nie rozpraszaj mnie teraz.Po co te milusie piżamki?- Richard i ja próbowaliśmy sami połączyć nasze moce.To jednaknie zadziała w przypadku dwojga z nas.Jego niechęć w stosunku domnie czyni go bezużytecznym.- Czy to prawda, Richardzie?- Jean-Claude powiedział, że potrzebna jest cała nasza trójka.Po-trzebujemy cię -przytaknął. - A co z ubraniami?- %7łądza i gniew są pierwszymi rzeczami, które wpływają na moc, mapetite.Mamy nasz gniew.Brakuje nam jedynie naszego pożądania.- Zaraz, zaraz.- Spoglądałam to na jednego, to na drugiego.- Chceszpowiedzieć, że musimy stworzyć trójkącik?!- Nie - odpowiedział Richard.Wstał i podszedł do mnie przez pokójw tych swoich króciutkich bokserkach.- %7ładnego seksu, to mogę ciobiecać.Nie pozwoliłbym sobie na podzielenie się tobą z nim, nawetdla powodzenia naszego planu.Delikatnie przejechałam czubkami palców po jego spodenkach, jak-bym się tego obawiała.- W takim razie po co wam takie ciuchy?- Czas ucieka, Anito.Jeśli to mogłoby nam pomóc, poszłoby dużoszybciej.- Zcisnął mnie za ramiona, ogrzewając je dłońmi.- Powiedzia-łaś, że pomożesz mi z planem.A to jest właśnie jego część.Odciągnęłam go od siebie i odwróciłam się powoli w stronę Jean-Claude'a.- A co ty będziesz z tego miał?- Twoje szczęście.%7ładen wilk nie rzuci wyzwania Richardowi, jeślistaniemy się prawdziwym triumwiratem.- Moje szczęście, jasne.Wzrokiem badałam tę spokojną, cudowną twarz, aż przyszła mi dogłowy pewna myśl.- Próbowałeś Jasona, prawda? Smakowałeś moc,którą on zassał od Richarda, czyż nie? Czyż nie tak było, sukinsynie? -Podchodziłam coraz bliżej, walcząc z pragnieniem walnięciago.- I co z tego, ma petite?Stałam naprzeciw niego, wyrzucając z siebie słowa prosto w jegotwarz.- Co na tym zyskasz? I nie pieprz mi tu o moim szczęściu! Zbyt dłu-go cię znam.Jego oblicze przybrało najłagodniejszy wyraz, było nie-malże rozbrajające.- Zyskam tyle mocy, że żaden wampirzy mistrz bez wsparcia radynie ośmieli się mnie wyzwać.- Wiedziałam, po prostu wiedziałam.Nie zrobisz żadnego kroku beztuzina ukrytych motywów.- Czerpię z tego korzyści tak samo, jak czerpie je monsieur Zeeman.Wolelibyśmy wspólnie chronić podłoża naszych mocy. - Dobra, a co ja z tego mam?- Bezpieczeństwo monsieur Zeemana.- Anito - powiedział Richard delikatnie.Dotknął mojego ramienia.Odwróciłam się, by na niego spojrzeć.Moja złość rozpłynęła się, gdyujrzałam jego twarz.Tak poważną, tak wyniosłą.Przytulił mnie, następnie położył jedną dłoń na mojej twarzy.- Nie musisz tego dla mnie robić, jeśli nie chcesz.- Czy ty nie zrozumiałeś, co on zasugerował, Richardzie? Nigdy sięod nas nie odczepi.- Dotknęłam jego dłoni.- Nie wiąż nas z nim w tensposób.Daj mu palec, a wezmie całą rękę.- Jeśli naprawdę wierzysz, że jest taki zły, to już dawno byś go zabiłai uwolniła się odniego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Fred Saberhagen Berserker 06 Berserker Base
    Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (06) Ostatni Mag Heroldów (3) Cena Magii
    [kinder] Anubis Das Haus Anubis 06 Die Traene der Isis
    § Eriksson Kjell Komisarz Ann Lindell 06 Okrutne gwiazdy nocy
    Marzenia nie tracš mocy 06 Wells Robin Sięgaj aż do gwiazd
    Jordan Penny Saga rodu Crightonów 06 Doskonały grzesznik
    KaseyM Romney Marsh 06 Podwójna gra panny Lisette
    Glinka Rose Maria Oko w oko ze œmierciš wspomnienia z wiezień NKWD(1)
    Basso Adrienne Zuchwała hrabina
    MacBride Stuart Logan McRae 04 Dom krwi [CzP]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.xlx.pl