[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale tu, ze względu na niezwykłą surowośćwarunków, została ona doprowadzona do skrajności.Zapewne niektórez form życia rozwinęły nawet zdolność antycypowania wydarzeń, jakludzie, którzy są zdolni przewidzieć trzęsienie ziemi.Będąc w poręostrzeżone, zwierzęta uciekały.Wiem, że to prawda, ponieważ sam towidziałem na własne oczy, kiedy uciekaliśmy przed trzęsieniem ziemi.- Zgadzam się, zgadzam się całkowicie! - krzyknął Brucco.- Ale co toma wspólnego z nami? Wszystkie zwierzęta uciekają razem, ale co toma wspólnego z wojną- One nie tylko razem uciekają - powiedział Jason.- Onewspółdziałają przeciwko każdej klęsce żywiołowej, jaka im zagraża.Jestem przekonany, że kiedyś ekolodzy będą piali z zachwytu nad tymiwszystkimi złożonymi sposobami dostosowania się, które zachodzą tutajw czasie nadciągania zadymek, powodzi, pożarów i innych klęskżywiołowych.Nas teraz jednak obchodzi tylko jedna reakcja.Reakcjawszystkich form życia tej planety na ludzi z miasta.Czyż nie zdajecie sobie sprawy, że one was traktują jak jeszcze jedną klęskę żywiołową?Nigdy się nie dowiemy, jak do tego doszło, chociaż istnieje o tymwzmianka w dzienniku pokładowym, który znalazłem, a który dotyczypierwszych dni pobytu ludzi na tej planecie.Jest tam napisane, że pożarlasu przygnał jakoby nowe gatunki zwierząt ku osadnikom.Nie były towcale nowe zwierzęta.tylko stare, lecz o odmiennym nastawieniu doosadników.Wyobrażacie sobie, jak osadnicy zachowali się podczaspożaru lasu? Oczywiście wpadli w popłoch.A jeśli znajdowali się nalinii ognia, owe zwierzęta musiały ratować się ucieczką biegnąc przezich obóz.Otóż osadnicy niewątpliwie zaczęli strzelać do umykającychstworów.Czyniąc tak spowodowali klęskę żywiołową.Klęskiprzybierają różne kształty.Zbrojne dwunogi mogły być z łatwościąwłączone do tej kategorii.Zwierzęta pyrryjskie zaczęły atakować, gdydo nich strzelano, i tak zaczęła się wojna.Te, które ocalały, walczyłydalej i informowały inne, o co idzie walka.Radioaktywność planetymusi powodować ogromną ilość mutacji - najkorzystniejszą zaś.mutacją ~w obliczu konieczności zachowania się przy życiu była ta,która dąży do unicestwienia człowieka.Zaryzykuję nawetprzypuszczenie, że działanie sił psi prowokuje owe zmiany, ponieważniektóre z bardziej śmiercionośnych typów są zbyt jednostronnierozwinięte, aby podobny rozwój mógł nastąpić w sposób naturalny wciągu tak krótkiego okresu, jakim jest trzysta lat.Osadnicy oczywiście nie pozostali w tej walce bierni, i to sprawiło, że wojna rozgorzała na dobre.W ciągu wieków udoskonalili metodyzabijania, co nic im nie dało, jak sami doskonale wiecie.Wy ludziemiejscy, ich potomkowie, jesteście spadkobiercami ich dziedzictwanienawiści.Walczycie nadal i z wolna doznajecie klęski.Bo jakżemożecie zwyciężyć mając przeciwko sobie biologiczne rezerwy planety,które potrafią się odradzać dla odparcia nowego ataku?Po tych słowach Jasona w sterowni statku zapadła cisza.Kerk i Metastali bladzi jak ściana, uświadomiwszy sobie sens tego odkrycia.Bruccomamrotał coś pod nosem i odliczał na palcach punkty wywodu Jasona,szukając jego słabych miejsc.Czwarty z miejskich Pyrrusan, Skop,zignorował wszystkie te, jego zdaniem, bzdurne słowa, których nie mógłpojąć, lub nie chciał rozumieć, i byłby najchętniej zabił Jasona, gdybymiał po temu chociażby najmniejszą szansę.Milczenie przerwał w końcu Rhes.Jego bystry umysł szybkorozważył wszystkie czynniki.- W jednym się mylisz - rzekł.- Co w takim razie powiesz o nas?Przecież żyjemy na Pyrrusie bez żadnych obwodów obronnych iśrodków śmiercionośnych? Czemu zwierzęta nie atakują nas? Przecieżjesteśmy ludzmi, potomkami tych samych osadników, co śmieciarze.- Nie atakują was - odparł Jason - ponieważ nie utożsamiacie się z klęską żywiołową.Zwierzęta potrafią żyć na zboczach wulkanu walcząci ginąc w naturalnym współzawodnictwie.Jednakże z chwilą wybuchutego wulkanu uciekają wszystkie razem.To właśnie ten wybuchprzemienia górę w klęskę żywiołową.W przypadku istot ludzkichczynnikiem, który je kwalifikuje jako formę życia lub klęskężywiołową, są ich własne myśli.Góra czy wulkan.W.mieście zewszystkich ludzi promieniuje podejrzliwość i śmierć.Zabijanie sprawiaim radość.Oni wciąż myślą o zabijaniu i obmyślają nowe środkizabijania.To jest też forma selekcji naturalnej.Są to w mieścienajskuteczniejsze cechy zachowawcze.Poza miastem ludzie myśląinaczej.Jeśli im coś zagraża indywidualnie, wówczas walczą, tak jakwalczy każda żywa istot.Przy jakimś powszechniejszym zagrożeniuwspółdziałają zgodnie z obowiązującymi zasadami powszechnegoratowania skóry, które to zasady ludzie z miasta łamią.- W jaki sposób powstał ten podział na dwie grupy? - spytał Rhes.- Zapewne nigdy się nie dowiemy - odparł Jason.- Myślę, że twoiludzie byli pierwotnie rolnikami, wrażliwymi na prądy psioniczne, iznajdowali się gdzie indziej podczas owej klęski żywiołowej.Zachowalisię zgodnie z pyrryjskimi standardami i dlatego przetrwali.Musiałapowstać różnica zdań pomiędzy nimi a ludzmi z miasta, -którzyuznawali zabijanie za jedyne rozwiązanie.Beż względu na to, jakie byłytego przyczyny, w początkach dziejów osadnictwa tej planety powstały dwie odrębne społeczności, które łączył jedynie bardzo ograniczony akorzystny dla obu tych grup handel wymienny.- Wciąż trudno mi w to uwierzyć - mruknął Kerk.- To byłoby zbytstraszne i nie mogę się z tym pogodzić.M u s i być jakieś innewyjaśnienie.Jason pokręcił wolno głową.- Nie ma.Tylko takie jest możliwe.Wyeliminowaliśmy wszystkieinne; pamiętasz? Wcale się nie dziwię, że trudno ci się z nim pogodzić,skoro stoi w całkowitej sprzeczności ze wszystkim, co uważałeś do tejpory za prawdziwe.To tak, jakby się usiłowało zmienić prawonaturalne.Jakbym ci udowadniał, że grawitacja nie istnieje,.albo że jestona siłą całkowicie różną od tej niezmiennej, którą znamy, siłą, którąmoglibyśmy odwrócić, gdybyśmy wiedzieli jak.Pragnąłbyś raczejdowodów niż słów.Chciałbyś zobaczyć kogoś spacerującego sobie wpowietrzu.Co wcale nie jest takim , złym pomysłem - dodał zwracającsię do Naxy.- Słyszysz teraz jakieś zwierzęta koło statku? Nie te, doktórych przywykłeś, ale te mutujące, śmiercionośne, które żyją tylko poto, aby atakować miasto?- Tu się aż roi od nich - rzekł mówca.- Pałają żądzą mordu.- Czymógłbyś schwytać któreś z nich? - spytał Jason.- Nie dając się przy tym zabić?Naxa prychnął pogardliwie, kierując się ku wyjściu.- Jeszcze się takie bydlę nie narodziło, co by mi mogło zrobićkrzywdę.Stali w milczeniu, każdy zatopiony we własnych myślach, czekając napowrót Naxy.Jason nie miał nic więcej do powiedzenia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
    § Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
    Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
    Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga
    Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
    Chuck Wendig [Double Dead 01] Double Dead [Tomes of the Dead]
    Roberts Nora Miłoœć na deser 01 Miłoœć na deser
    § Rudnicka Olga (01) Zacisze 13 Zacisze 13
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
    jessica daniel og vicki kristensen
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • paulinaskc.xlx.pl