[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ubranie ich nie powstrzyma.Jedynie smocza skóra jest na nie odporna.Gdy już raz dostaną siędo organizmu ofiary, zaczynają się rozrastać w zdumiewającym tempie.Harry słuchał nauczycielki zielarstwa tylko jednym uchem.Jego uwagę przyciągnął szczur.Najpierw pomyślał, że to jego wyobraznia albo złudzenie optyczne, ale im dłużej przyglądał sięstworzeniu, tym bardziej był przekonany, że z jego wzrokiem wszystko jest w porządku.Nie byłomowy o pomyłce pręgi ruszały się, a raczej coś pod nimi się poruszało.Obserwował zchorobliwą fascynacją, jak bąble zaczynają puchnąć i jeden po drugim pękać, wydzielając przytym zieloną maz.Harry usłyszał, jak ktoś obok niego się krztusi. Zarodniki są pasożytami i bardzo szybko przejmują kontrolę nad swoim gospodarzem kontynuowała Sprout. Jedynym sposobem na pozbycie się ich, jest ich wypalanie, o tak.Sprout podniosła różdżkę. Candeo! Czubek jej różdżki rozjarzył się oślepiającym żarem i Sprout przyłożyła go dojednej z ropiejących ran.W powietrzu rozszedł się intensywny zapach spalonego mięsa, i gdykobieta odjęła różdżkę od zwierzęcia, rana zniknęła, zastąpiona czerniejącą, wypaloną blizną.Jeśli zniszczenie zarodników wystarczyłoby, żeby ocalić ofiarę, wówczas atak żądlącej tentakulinie byłby taki niebezpieczny.Niestety, podczas wzrostu zarodniki uwalniają także silny jad.Imdłużej znajdują się one w ciele ofiary, tym więcej wytwarzają trucizny.Jednym antidotum jestbelladonna. Ale to przecież trucizna! Dokładnie, panie Longbottom.Jeśli podać pacjentowi zbyt dużą dawkę, to antidotum gozabije.Zbyt mała dawka spowoduje, że zginie on od jadu tentakuli.Wbrew pozorom, celemataku tej rośliny jest reprodukcja, a nie zabicie ofiary.%7łądląca tentakula korzysta ze składnikówpokarmowych, znajdujących się w ciele ofiary, aby odżywić swoje zarodniki.Jeśli nie zostanąone naruszone, to w ciągu kilku godzin wyrosną na nową roślinę, jak możecie zobaczyć naprzykładzie szczura, którego użyłam podczas demonstracji na porannej lekcji.Sprout sięgnęła pod ławkę i wyjęła stamtąd mały, zapieczętowany szklany zbiornik.W środkuleżał kolejny zdechły szczur, jednak samo zwierzę było ledwo rozpoznawalne.Wyrastały z niegotuziny pnącz niektóre z nich były już długie na stopę.Harry usłyszał, jak komuś za nim zbierasię na wymioty. %7łądląca tentakula jest uważana za najbardziej zabójczą z roślin, gorszą nawet od diabelskichsideł oznajmiła Sprout. Na szczęście, jest ona również rzadka.Nie potrafi przetrwać na194słońcu, więc znalezć ją można tylko w gęstych lasach, jaskiniach albo podobnych miejscach,gdzie nie dociera światło słoneczne.Spodziewam się na następną lekcję dwustopowegowypracowania na temat cyklu reprodukcyjnego rośliny i sposobów obrony przed nią.*** Cieszę się, że mieliśmy tę lekcję po lunchu powiedziała Hermiona, gdy wracali do zamku. No nie wiem odparł Ron. Ernie chyba swój stracił.Mnie też niewiele do tego brakowało. Wiecie, gdzieś już wcześniej czytałem o tej roślinie rzekł Harry, marszcząc brwi wskupieniu. Ale nie mogę sobie przypomnieć, gdzie. Pisze o niej w naszym podręczniku zauważyła Hermiona.Ron wyszczerzył zęby. Cóż, oboje wiemy, że Harry tam tego nie przeczytał.Harry trzepnął Rona po przyjacielsku w ramię, gdy szli pod górkę w stronę zamku, gdzie jakmieli nadzieję wspomnienia z zielarstwa zblakną na tyle, by mogli rozkoszować się obiadem.Harry jadł w pośpiechu, pragnąc jak najszybciej znalezć się w gabinecie Dumbledore'a i kiedytylko dyrektor wstał od stołu, Harry opuścił Wielką Salę i podążył w pośpiechu za nim.Dumbledore, jak zwykle, siedział za biurkiem, na którym czekała już gotowa herbata. Dziś, Harry, chciałbym spróbować czegoś innego powiedział, napełniając filiżankę ucznia. Tym razem to nie ty wstąpisz w mój umysł, ale ja w twój. Ale czy nie mówił pan, że większość ludzi nie pamięta, co dzieje się na tym poziomie ichumysłów? To prawda.Nie będziesz pamiętał niczego, co wydarzy się w twoim umyśle. Więc jak mi to pomoże? Da mi to wgląd w twój umysł, co pomoże mi lepiej przygotować cię do zadania, któremumasz stawić czoła.Harry w milczeniu rozważał tę propozycję.Nie podobało mu się, że ktoś nawet jeśli tymkimś miał być Dumbledore będzie grzebał mu w głowie, a on nie będzie o tym pamiętał.Dumbledore zdawał się rozumieć jego obawy. Zdaję sobie sprawę, że trudno jest odsłonić przed kimś najskrytszą cząstkę swojej duszy,szczególnie nie będąc tego świadomym.Mogę cię tylko zapewnić, że robię to w twoimnajlepszym interesie i proszę, byś mi zaufał. Oczywiście, że panu ufam, profesorze powiedział Harry pospiesznie, zawstydzony jegospostrzegawczością. Jeśli sądzi pan, że to pomoże, to ja się zgadzam.Proszę mi tylkopowiedzieć, co mam zrobić.195 Ty, Harry, musisz jedynie wypić swoją herbatę.Harry zastosował się do polecenia Dumbledore'a, wypijając napój tak szybko, jak mógł.Gdyskończył, odstawił filiżankę na bok i czekał.Dumbledore zajrzał mu ze spokojem w oczy. Odpręż się, Harry.To nie będzie trudniejsze od wkroczenia w mój umysł.Harry skinął głową i wziął głęboki oddech, by uwolnić z ciała napięcie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]