[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziś spoglądali wzgardliwie na tojadło, od którego lepszą parzę jadały ich psy.Cóż jednak mieli począć? Innej nie było.DziękowaćBogu, że się znajduje i taka. A jakie nowiny o Saracenach? zwrócił się do opata Roger de Foix. Nie ma dwu niedziel, jak ludzie tu się schronili powiadając, że w dolinie ich pełno. " Tu w dolinie? Nie może być! Tak jest, jako prawię." Uwierzyć nie Iza!Opat spojrzał twardo na mówiącego. Dlaczego? zapytał ostro. Dlaczego? Czy kto im zawadza? Drogi broni?Teraz z kolei rycerz de Foix zmieszał się i odstąpił, co słuchającym Mojmirowi i żupanowi Geziewydało się równienieoczekiwanym i niezrozumiałym jak poprzednia porażka opata.Lecz zasłyszana nazwa zaciekawiłaich.Jęli dopytywać, co to za napastnik? Daleko leżą wasze kraje, skoro o nich możecie nie wiedzieć, czego i zazdrościć należy " odparłopat. Saraceny, najsroższy to wróg Chrystusowy, synowie Beliala, czciciele Mahometa, jednegoz siedmiu starszych demonów, którego oni za proroka uważają.Jest ich ćma.Na zgubęchrześcijaństwa sprzysiężeni.Wolą Boską tak jest zawdy, że kiedy my mocni, oni słabi; kiedy mysłabniem, oni krzepną i nastawa ją.Nikandy widno nie bylichmy słabi jak ninie, bo nigdy, przenigdyoni nie byli mocniejsi.Ziemia Zwięta w ich bezbożnym ręku! Chrystusów Grób Najświętszy,nieopłakany! Hiszpania! Więcej nizli połowa Italii! Ino patrzeć, kiedy podejdą pod Rzym, jakpodchodzą pod Bizancjum.Mojmir tłumaczył spiesznie słowa opata swojakom. Zali brakuje tu dobrych rycerzy, że to plugastwo tak się rozpościera? zapytał ZbylutStrzegonia chełpliwie. Bo ja wiem? wzruszył ramionami Mojmir.Lecz ćTArmaillac domyślił się zapytania z ruchu odpowiedzi i rzekł: Na męstwie nam nie zbywa, ale z poganami trudno walczyć, bo czary ich strzegą. Awo, u nas też pogany: Lutyki, Jazygi, Prusaki, przeca ich bijem. Nie wiada, czy byłoby tak samo z Saracenami. Ej, zginęliby, jak Obrzy.Nie odpowiadając pan d'Armaillac z rycerzem de Foix zajęli się ustawianiem szachów, jawnie tymokazując brak chęci do dalszej rozmowy.Opat prawił Mojmirowi: Nie czary bronią Saracenów, bo żadne pogańskie uroki przeciw Imieniu Boskiemu nie obstaną, aleich zgoda i jed-nota.Posłuch jest u nich, zawziętość.A u nas? Jak najadą ziemię jednego barona, tojego sąsiady się cieszą nie dbając, że jutro przyjdzie kolej na nie.Zasępiony usiadł, zmęczonym ruchem składając ręce na kolanach. Niedobrze ja wróżę o przyszłości wyznał. Może i słusznie prawią ludzie, że koniec światanadchodzi.Niechby nadszedł.Zwiat jest stary.Za stary.Wszelkie stworzenie popsuło drogę swoją,przeto kara nastąpić musi.Za długo już żyje ludzkość.Ileż na ziemi zmieniło sięmocarstw, władztw.Ile udoskonalono wynalazków! Trudno je zliczyć!.*,Ogień grecki.Albo szkło! Albo zegary, co czas mierzą nie suciem piasku lub siłą cienia, leczzawiłym systematem kół zębatych!.Jakże potężną, mądrą mogłaby być ludzkość, jakże zaś jestnikczemną, ślepą, wstającą ku obronie tylko doczesnego mienia, które śmierć jej wydrze! Tysiąc latdał Chrystus Pan światu, aby Go poznał i przyjął.Nie poznał, nie przyjął.Krew męczennikówdarmo wsiąkła w ziemię.Nie wstał z niej posiew.Słuszna tedy, by świat zginął.Niech zginie.Niepożałuje go nikt." Mat rzekł zwycięsko de Foix, posuwając wieżę. Zaczynajmy na.nowo odparł d'Armaillac." Nie byłbym przegrał, jeno ten ględzi a ględzi.Geza Sukki de Szuha ziewnął rozgłośnie i zauważywszy, że wiatr przycicha, wyszedł przed dompopatrzeć, co się dzieje na świecie.Gyor Bakócz i Imbram Strzegonia wyszli za nim. Gadał, że świat jest stary i spsowany objaśniał ich żupan. W takiej pustce siedząc, niedziwota, że mu się rozum pomieszał.Wiatr ucichał rzeczywiście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]