[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak. Uniósł ręce w geście poddania.Aleksandra odwróciła się na pięcie i wyszła z pokoju.Do sali wszedł doktor w towarzystwiepielęgniarki z tacą.Krzysztof niechętnie, ale pod czujnym okiem pielęgniarza, dał sobie zrobić zastrzykdożylnie, po którym ponownie zapadł w coś w rodzaju letargu.Zima 2011Małgorzata siedziała na ulubionej kanapie.W domu panowała kompletna cisza.Słychać byłowyłącznie tykający zegar.Przeanalizowała w myślach sytuację.Była czternasta, Staszek napisał jej SMS-a, że wróci póznym wieczorem, a Janek nie dawał znaku życia od kilku dni, co było akurat zupełnienormalnym zjawiskiem.Obiad już zrobiła, zapiekankę ryżową z warzywami i mięsem, więc i w kuchninie było nic do roboty.Krzysztof wróci około osiemnastej, nie wcześniej.Zwykle pół godziny przedpowrotem dzwonił, a ona wtedy odgrzewała wcześniej przyrządzony obiad.Gotowała teraz codziennie,nie robiła kotletów na zapas i nie powtarzała potraw dzień po dniu.Gotowanie było zresztą zawsze jejpasją, nie tylko przyrządzanie potraw, ale wymyślanie coraz to nowych dań, które podawała na pięknychtalerzach, stawiając je na wykrochmalonych obrusach w pastelowych kolorach i dopełniając wyszukanejstylizacji serwetkami.Zawsze przywiązywała do tego wagę, ale teraz, rzecz zupełnie zrozumiała, miaław domu mężczyznę sukcesu, któremu nie mogła serwować mielonych ani schabowego z ziemniakami,choćby kosztowało ją to codzienne przynoszenie do domu siatek z bazaru i pobliskich sklepów.Niejezdzili już do supermarketów, nie chciała, żeby Krzysztof jadł faszerowane hormonami mięso i warzywamodyfikowane genetycznie.Wierzyła, że na bazarku, w jatce, gdzie wchodziła z największymobrzydzeniem, otrzymuje coś lepszego niż higienicznie zapakowane w folię piersi kurze i oczyszczonemięso na tackach.W końcu jeśli Krzysztof miał pracować naukowo i osiągnąć sukces, to prawidłowadieta była bardzo ważna.Westchnęła i zmieniła pozycję z siedzącej na leżącą.Wzięła ze stolika pismokobiece i próbowała czytać, ale nie mogła skupić się na artykule o kobietach pracującychw korporacjach.Odłożyła gazetę i spojrzała na Stratę wiszącą dokładnie naprzeciwko niej.Odferalnego wieczoru w domu kultury, kiedy Krzysztof kupił jej ten obraz, upłynął ponad miesiąc.W szkolenie podejmowano tego tematu, chociaż z szeptów na korytarzach wszyscy, którzy nie byli świadkamiponiżającego, bądz co bądz, wypadku dyrektora, dowiedzieli się wszelkich szczegółów.Także i tych,których znać nie mogli, ponieważ Małgorzata nie przekazała nikomu, co Krzysztof powiedział jej na tematwizyty w szpitalu i zakładania szwów.Zresztą wiele do opowiadania nie było.Tamtego wieczoru czekałana męża, głównie, żeby mu podziękować.Doceniała jego poświęcenie, wiedziała, że zrobił to dla niej.Mógł przecież zadzwonić po pogotowie, i tak zostałby bohaterem.On jednak postanowił załatwić sprawędo końca i towarzyszyć rannemu do szpitala, potem odwiezć go do domu. Nic nadzwyczajnego,powiedział, kiedy wrócił, żal mi go było.Tak się wyraził, że żal mu było Adama Zalewskiego.Napytanie: Dlaczego? żachnął się zmęczony, ale zaraz przeprosił i powiedział, że rozcięcie wymagającezałożenia czternastu szwów jest bardzo bolesne, a widok kałuży krwi i tryskającej z przeciętego naczyniaczerwonej fontanny może osłabić każdego, nawet młodego mężczyznę.Zwłaszcza młodego mężczyznę.No i świadomość śmieszności na pewno nie była dla dyrektora miła.Z tą śmiesznością Małgorzata sięnie zgadzała.Adam Zalewski nie wydawał się jej w żadnym wypadku śmieszny.Owszem, był blady jakściana, ale Małgorzata wiedziała, że to z upływu krwi, a nie ze strachu.Zresztą pamiętała, jak sama byłatym wypadkiem przerażona.Gdyby nie Krzysztof.Powiedziała tak nawet w pokoju nauczycielskim,kiedy Malwina po raz kolejny nawiązała do tego incydentu, nudząc wszystkich, że należy zorganizowaćkursy pierwszej pomocy w szkole. Przecież mamy takie kursy przypomniała jej Zuzanna. Pracujemy z dziećmi. No tak nie ustępowała Malwina. Ale to takie podstawowe wiadomości.Co zrobić, jak dzieciakwymiotuje albo rozbije sobie głowę..albo rozetnie rękę weszła jej w słowo Zuzanna. No właśnie. Malwina wykrzywiła brzydką twarz. Czego się dowiedziałaś na kursie? %7łe w takim przypadku należy wezwać pogotowie powiedziała Zuzanna. Wcześniej założyćopaskę uciskową powyżej rany. No właśnie.to bardzo mało
[ Pobierz całość w formacie PDF ]