[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jej oczy rozszerza zgroza.- Miałabym wychować dziecko? Przecież nie potrafię zadbaćsama o siebie!- Oczywiście, że potrafisz! - mówię uspokajająco.- Odnosiszsukcesy w pracy, masz piękne, wysprzątane mieszkanie.- To nasza ayi sprząta mieszkanie! - przerywa mi.- Ja nie umiemnawet obsługiwać pralki.Chyba mówi prawdę.- Wiesz.- Przełykam ślinę.- Masz oczywiście inne.opcje.Niemusisz.mmm.wiesz, możesz.- Wiem - oddycha drżąco - ale mówmy poważnie.Mamtrzydzieści sześć lat.To może być moja jedyna szansa na własnedziecko.- Pociąga nosem.- Poza tym naprawdę nie jestem pewna, czydam radę znów przez to przejść.Właśnie podaję jej chusteczkę, ale słysząc to, zamieram.- Znów? Chcesz powiedzieć, że już kiedyś.W pokoju zapada kompletna cisza.Na moment Claire przestajepłakać.- Myślałam, że wiesz - mówi wreszcie powoli.- Nie.- Patrzę na jej bladą twarz i ciemne rozszerzone oczy.- To było dziecko Toma - zaczyna, a łzy znów spływają jej popoliczkach.- Tego samego dnia, kiedy odkryłam, że jestem w ciąży,znalazłam w kieszeni jego garnituru majteczki.Nie moje.-Wykrzywia usta.- Kiedy powiedziałam mu to, przyznał, że maromans z koleżanką z pracy.Powiedział, że to był błąd i że więcejtego nie zrobi.Dałam mu drugą szansę, ale postanowiłam jeszcze niemówić o dziecku.Trzy tygodnie pózniej znalazłam na komodzierachunek z karty kredytowej.Wystawiony w hotelu Plaza - mówibeznamiętnie.- Tam spędziliśmy noc poślubną.Nie wiem, co powiedzieć.Relacjonuje to wszystko rzeczowo, jakgdyby przedstawiała mi nudne zagadnienia prawnicze, ale łzy wciążpłyną jej z oczu.- To była pózna aborcja.Czternasty tydzień.Ludzie mówią, żeczasem słychać płacz dziecka.Ale ja nic nie słyszałam.Przez długiczas tylko to dodawało mi otuchy.%7łe nie słyszałam, jak płacze.-Zamyka oczy na długą chwilę.- Do kliniki przyjechałam taksówką,ale po wszystkim nie chcieli mnie wypuścić samej.Musiałam pokogoś zadzwonić i.- Jej głos drży.- Byłam oszołomiona i przestraszona, nie wiedziałam, do kogo się odezwać.Więczadzwoniłam do mamy.- O Boże, Claire.- Otulam się własnymi ramionami, starając sięwypchnąć ze świadomości wizję bladej i roztrzęsionej siostry wszpitalnej poczekalni.- Powiedziałam jej, że poroniłam, ale chyba się domyśliła.Wzięła mnie do domu, kazała leżeć w łóżku przez tydzień i wszystkimpowiedziała, że mam mononukleozę.Nigdy o tym nierozmawiałyśmy.- Nawet o romansie Toma?Kręci lekko głową, jak gdyby zbyt ją bolała, by nią poruszać.- Nie mogłam, zbyt się wstydziłam.Nie chciałam, żebypomyślała, że to moja wina.że mąż mnie nie chciał.- Znówzaczyna płakać.- Nie kochałam go.Nie kochałam.Ale mogłamkochać nasze dziecko.- Już dobrze, już dobrze.- szepczę, wciąż głaszcząc ją poplecach.- A teraz proszę, znów to samo.Jestem w ciąży, a mój facet mniezdradza.Mogłam przynajmniej nauczyć się czegoś o antykoncepcji.-Próbuje się uśmiechnąć, ale zamiast tego tylko znów roni łzy.- Coteraz zrobię?Zwlekam chwilę, podając jej kolejną chusteczkę i czekając, ażskończy wydmuchiwać nos.- Wszystko będzie dobrze.Bez względu na to, co wybierzesz.- Jesteś pewna? Nie.- Tak.- Co powie mama, jeśli urodzę to dziecko?- Będzie zachwycona - mówię zdecydowanie.- Zachwycona -powtarzam, próbując przekonać nas obie.- Nie wydaje mi się.- Claire śmieje się niewesoło.- Samotnamatka? Nieobecny ojciec?- Jeśli jej wnuk ma jakąkolwiek szansę być stuprocentowymChińczykiem, będzie w siódmym niebie.- Być może.- Claire patrzy na mnie z niepokojem.- Ale nicjeszcze nie mów, okej? Ciągle nie wiem, co ostatecznie zrobię.Pózniej, kiedy leżę w łóżku, coś nie pozwala mi zasnąć -niedookreślone, jakby lepkie uczucie wywołane czymś więcej niżtylko cierpieniem Claire.Nie mogę oprzeć się dopasowywaniu do siebie fragmentów układanki, rozszyfrowywaniu zawoalowanychuwag, które dopiero teraz nabierają sensu, przypominam sobie szybkiwyjazd Claire z Nowego Jorku, jej izolację od nas.Ja i Claire nie jesteśmy takie jak te siostry w książkach, niekochamy się jak Meg, Jo, Beth i Amy z Małych kobietek ani nawetnie rywalizujemy z sobą żartobliwie jak Bennetówny z Dumy iuprzedzenia.Nasz związek cechuje dystans.Czasami zdarzało mi sięnawet zapominać, że mam siostrę.- Zawsze chciałam mieć rodzeństwo - westchnęła kiedyś Julianad kolejnym dzbanem saketini.- Ja też - odpowiedziałam bez namysłu.Ale teraz, kiedy poznałam sekrety Claire - a przynajmniej część znich - żałuję, że tak się stało [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Oates Joyce Carol Moja siostra, moja milosc
    § Eriksson Kjell Komisarz Ann Lindell 06 Okrutne gwiazdy nocy
    Cleeves Ann Kwartet szetlandzki 01 Czerń kruka
    Złota Dynastia 01 Major Ann Dwie korony
    Cleeves Ann Kwartet szetlandzki 1.Czerń kruka
    POWIEDZ ŻE MNIE KOCHASZ Krentz Jayne Ann
    Ann Somerville – Darshian Tales 1 Kei's Gift
    Cleeves Ann Vera Stanhope 01 Przyneta
    Anne Stuart Bez tchu xxx
    Stephen F. Hayes Cheney The Untold Story of America's Most Powerful and Controversial Vice President (2007)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl