X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co chciałbyś na obiad?Ciebie, pomyślał.- To bez znaczenia - odpowiedział.- W takim razie, czy masz ochotę na coś szczególnego na deser?To samo, co na obiad, pomyślał.- Nie - odrzekł, borykając się z natarczywymi, gwałtownymi żądaniami własnegociała.- Bardzo łatwo cię zadowolić - stwierdziła Victoria żartobliwie i wyciągnęła rękę, bypogładzić prostą linię jego brwi.Jason chwycił w powietrzu jej dłoń i trzymał ją z daleka od siebie.Palce miał z żelaza.- Co ty, u diabła, sobie wyobrażasz? - zapytał przez zęby.Victoria zadrżała w środku,ale udało jej się lekko wzruszyć ramionami.- Ciągle są między nami jakieś drzwi.Pomyślałam, że otworzę drzwi do gabinetu izobaczę, co robisz.- Dzieli nas więcej niż tylko drzwi - odparł, puszczając jej rękę.- Wiem - odpowiedziała smutno, patrząc na niego w dół czułym, wilgotnymspojrzeniem.Jason oderwał od niej oczy.- Jestem bardzo zajęty - oznajmił lakonicznie i wziął do ręki papiery.- Widzę to - odrzekła z dziwną miękkością w głosie.- Zbyt zajęty, by mieć dla mnieczas. Kiedy przyszedł czas na kolację, pojawiła się w salonie, mając na sobie suknię zbrzoskwiniowego szyfonu, który opinał każdą wypukłość i wklęsłość jej zmysłowego ciała ibył niemal przezroczysty.Oczy Jasona zwęziły się do szparek.- Czyja za to zapłaciłem?Victoria zauważyła, że wzroku nie może oderwać od śmiałego, głębokiego wycięcia wszpic przy staniku i uśmiechnęła się lekko.- Oczywiście, że tak.Ja przecież nie mam żadnych pieniędzy.- Nie ubieraj się w to poza domem.Jest nieprzyzwoita.- Wiedziałam, że ci się spodoba! - powiedziała z uśmiechem, wyczuwającinstynktownie, że musi się bardzo podobać mężowi, skoro aż tak zapłonęły mu oczy.Jason popatrzył na nią, jakby nie wierzył własnym uszom, a potem odwrócił się dokryształowych karafek na kredensie.- Czy masz ochotę na trochę sherry?- Dobry Boże, nie! - zawołała i wybuchnęła śmiechem.- Musiałeś już chybazauważyć, że zle się czuję po winie.Dostaję po nim mdłości.Zawsze tak było.Pamiętasz, cosię działo, kiedy wypiłam trochę w dzień naszego ślubu.- Nie zdając sobie sprawy, jak ważnebyło to, co właśnie powiedziała, odwróciła się, by przyjrzeć się bezcennej wazie z dynastiiMing, która stała na pozłacanym, wykładanym marmurem stoliku; zastanawiała się nadpewnym pomysłem i postanowiła, że go zrealizuje.- Chciałabym jutro pojechać do Londynu -oznajmiła, podchodząc do męża.- Dlaczego?Przycupnęła na poręczy fotela, w którym właśnie usiadł.- Oczywiście po to, żeby wydawać twoje pieniądze.- Nie zdawałem sobie sprawy, że dałem ci pieniądze - zamruczał; rozpraszał go widokjej uda tak blisko.W romantycznym świetle świec szyfon robił wrażenie przejrzystego i miałkolor ciała.- Wciąż jeszcze zostały mi niemal wszystkie te pieniądze, które od początkudostawałam od ciebie jako kieszonkowe.Czy pojedziesz ze mną do Londynu? Kiedy zrobięzakupy, moglibyśmy pójść do teatru i zatrzymać się w twoim domu w mieście.- Jestem umówiony pojutrze rano.- To nawet lepiej - odpowiedziała bez zastanowienia.Spędzą sami w powozie kilkagodzin i będzie mnóstwo czasu na niespieszną rozmowę.- Wrócimy razem do domu jutrowieczorem.- Nie wystarczy mi czasu - odmówił krótko. - Jasonie.- poprosiła miękko i wyciągnęła rękę, by dotknąć jego sprężystych,kręconych włosów.Jason zerwał się z fotela.Wznosił się nad nią groznie, w jego głosie słychać byłowzgardę.- Jeżeli potrzebne ci są pieniądze na wydatki w Londynie, powiedz! Ale przestań sięzachowywać jak tania ulicznica albo cię odpowiednio do tego potraktuję i skończysz na tejkanapie ze spódnicą zarzuconą na głowę!Victoria zapatrzyła się w niego z pełną upokorzenia furią.- Jeżeli chcesz wiedzieć, wolałabym być tanią ulicznica niż kompletnie ślepym idiotą,takim jak ty, który zle rozumie każdy mój gest i pochopnie wyciąga same niewłaściwewnioski!Jason spojrzał na nią spode łba.- A co to właściwie ma znaczyć?Victoria niemalże zaczęła tupać nogami z zakłopotania i wściekłości.- Sam się domyśl! Tak wspaniale potrafisz mnie zrozumieć, tylko że zawsze sięmylisz! Ale jedno ci powiem: jakbym była ulicznica, to umarłabym z głodu, gdyby tobiepozostawić inicjatywę! Co więcej, możesz sobie zjeść dziś kolację sam i zadręczyć służącychzamiast mnie.Jutro pojadę do Londynu bez ciebie! - Z tymi słowy wypadła z pokoju izostawiła męża, który gapił się za nią, ściągając brwi, jakby nic nie rozumiał.Popędziła do swego pokoju, zrzuciła z siebie szyfonową suknię i włożyła satynowyszlafrok.Usiadła przed lustrem, a kiedy złość zaczęła mijać, pełne usta Victorii wykrzywiłysię w ironicznym uśmiechu.Wyraz zdumienia na twarzy Jasona, gdy powiedziała mu, żejakby była ulicznica i zostawiła jemu inicjatywę, to umarłaby z głodu, wydawał się niemalkomiczny. ROZDZIAA DWUDZIESTY SZ�STYVictoria wyjechała do Londynu następnego ranka bardzo wcześnie, a z powrotemwyruszyła o zmierzchu.W dłoniach tuliła z czułością przedmiot, który zobaczyła w pewnymsklepie, kiedy przed kilkoma tygodniami po raz pierwszy przyjechała do miasta.Już wtedyprzypominał jej Jasona, ale wyglądał na przerazliwie drogi, a poza tym w tamtej chwilikupowanie mu podarunków nie byłoby rzeczą właściwą.Pamięć o owym prezencie tkwiłajednak w jej głowie przez te wszystkie tygodnie i nie dawała spokoju, aż wreszcie Victoriabała się czekać dłużej i ryzykować, że sprzedadzą tę rzecz komuś innemu.Nie miała pojęcia, kiedy mu to da; z pewnością nie w tej chwili, gdy ich stosunkiukładały się tak nieprzyjaznie, ale nie będzie długo czekać.Wzdrygnęła się na myśl, ilezapłaciła.Jason dawał jej skandalicznie wysokie kieszonkowe, którego niemal nie tknęła,jednak na ten prezent wydała je do ostatniego szylinga i jeszcze dużo ponad tę kwotę, aróżnicę właściciel ekskluzywnego sklepu bez najmniejszych oporów zapisał na rachunek, zprzyjemnością otwarty dla markizy Wakefield.- Wielmożny pan jest w gabinecie - oznajmił Victorii Northrup, otwierając drzwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
    § Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
    Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
    Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga
    Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
    Chuck Wendig [Double Dead 01] Double Dead [Tomes of the Dead]
    Roberts Nora Miłoœć na deser 01 Miłoœć na deser
    § Rudnicka Olga (01) Zacisze 13 Zacisze 13
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
    Joanna Russ Picnic on Paradise
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • briefing.htw.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.