[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z nikim na ten temat nie rozmawiaÅ‚a.Ole dowie­dziaÅ‚ siÄ™ tego od Mattiasa, który u progu jesieni po­trzebowaÅ‚ kogoÅ›, z kim mógÅ‚by pogadać, i zwróciÅ‚siÄ™ z tym do Olego.WyznaÅ‚ z niechÄ™ciÄ…, że stosunki miÄ™dzy nima RozÄ… ochÅ‚odziÅ‚y siÄ™.Ole spodziewaÅ‚ siÄ™ tego, Å›wiadom, że siostra prze­Å¼ywa gÅ‚Ä™bokÄ… rozterkÄ™.ZnaÅ‚ jÄ… i dobrze wiedziaÅ‚, że siostra pochÅ‚oniÄ™tajakÄ…Å› sprawÄ… nie potrafi myÅ›leć o niczym innym.Tasprawa stawaÅ‚a siÄ™ dla niej wszystkim, Å›wiat wokółprzestawaÅ‚ istnieć.Teraz miaÅ‚a Lily i dla niej znajdowaÅ‚a czas, opieko­waÅ‚a siÄ™ też maÅ‚ym Mattim, ale Mattiasa odsunęła odsiebie.Ten zaÅ› pomimo caÅ‚ej swojej wyrozumiaÅ‚oÅ›cinie należaÅ‚ do tego typu mężczyzn, którzy potrafiÄ… za­dowalać siÄ™ okruchami.ByÅ‚ na to zbyt dumny.DÅ‚ugo dusiÅ‚ to w sobie, w koÅ„cu jednak potrzeb­ny byÅ‚ mu ktoÅ›, komu mógÅ‚by siÄ™ wyżalić, a wów­czas Ole zadbaÅ‚ o to, by być w pobliżu.Siedzieli w pogrążonej w półmroku bibliotece.CzÄ™sto siÄ™ tu zaszywali, by zapalić cygara, jakie po­zostaÅ‚y po Hugonie Runefelcie, i napić siÄ™ czegoÅ›mocniejszego.Raczyli siÄ™ takimi gatunkami alkoho­li, o których istnieniu przed przybyciem na wyspÄ™ nie mieli nawet pojÄ™cia, a których zapewne po wy­jezdzie z Hailuoto nie bÄ™dÄ… mieli okazji wiÄ™cej za­kosztować.Biblioteka staÅ‚a siÄ™ ich azylem, chociażi tu mogli siÄ™ spodziewać nalotu Rozy.Tyle że onaod lata przestaÅ‚a uczestniczyć w życiu innych.Zamk­nęła siÄ™ w sobie i pochÅ‚oniÄ™ta wÅ‚asnymi sprawami,nie dostrzegaÅ‚a otoczenia.- Czasem jest gorÄ™tsza niż sÅ‚oÅ„ce - mówiÅ‚ Mat-tias przygnÄ™biony.- A zaraz potem jak styczniowanoc.Nie mogÄ™ siÄ™ na niej wyznać.- A czy ktoÅ› kiedykolwiek potrafiÅ‚? - rzekÅ‚ Olebezwiednie, ale zaraz uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że powi­nien bardziej ważyć sÅ‚owa.- Przypuszczam, że tak - odparÅ‚ Mattias.Obaj dobrze wiedzieli, że ma na myÅ›li ojca Lily.- Ona pakuje teraz szkice i rysunki - powiadomiÅ‚krótko Mattias.- Zabiera jej to sporo czasu!Nie wspomniaÅ‚, że jeden szkic upodobaÅ‚a sobieszczególnie: ten, który przedstawia mężczyznÄ™w butach do konnej jazdy.Szkic ów zawsze znaj­duje siÄ™ na wierzchu teczki, którÄ… wÅ‚aÅ›nie przeglÄ…­da.PrzekÅ‚ada go z teczki do teczki, tak by zawszemieć go pod rÄ™kÄ….- PozostaÅ‚o jeszcze parÄ™ tygodni - westchnÄ…Å‚ Mattias -a potem to miejsce zostanie oddane potrzebujÄ…cym.Ole poczuÅ‚, jak drży mu szczÄ™ka.- Może to i dobrze - westchnÄ…Å‚ Mattias.- NieurodziÅ‚em siÄ™ do takiego życia.RozÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce, jakby chciaÅ‚ objąć caÅ‚y pokój, któ­ry wciąż nosiÅ‚ Å›lady dostatku i wÅ‚adzy.Roza wynio­sÅ‚a wszystko, co jej zdaniem miaÅ‚o zwiÄ…zek z ich ro- dem, resztÄ™ pozostawiÅ‚a na miejscu.A pomieszcze­nia staÅ‚y siÄ™ przez to jakby jeszcze bardziej przytul­ne.Przedmioty ze srebra Å‚amaÅ‚y wczeÅ›niejszy styl.Kiedy zapakowaÅ‚a je, przywróciÅ‚a bezwiednie wczeÅ›­niejszy urok i elegancjÄ™ wnÄ™trz.- Taki paÅ‚ac może być dobry dla tych, którzy siÄ™w dostatku urodzili i innego życia nie znajÄ….Ja wo­lÄ™ mniejsze pomieszczenia.Poza tym nie lubiÄ™ byćna cenzurowanym.CzujÄ™ siÄ™ obco w tym krajui tÄ™skniÄ™ do domu, u diabÅ‚a! JeÅ›li o mnie chodzi, tochciaÅ‚bym, żeby czas pÅ‚ynÄ…Å‚ szybciej.Może kiedy towszystko minie, Roza znów bÄ™dzie sobÄ…?- Mów za siebie - rozgniewaÅ‚ siÄ™ Ole.- Ja chÄ™t­nie tu zostanÄ™.Ale czy ona mnie o to pyta?Mattias zaniósÅ‚ siÄ™ peÅ‚nym goryczy Å›miechem.- Roza nie pyta.Ona czeka, żebyÅ› zrozumiaÅ‚, copowinieneÅ› uczynić.- MógÅ‚bym tu osiąść na staÅ‚e - zapewniÅ‚ Ole.- PowinieneÅ› porozmawiać z RozÄ… - zapropono­waÅ‚ Mattias.Olego przeszyÅ‚y dreszcze.Mattias zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ i dodaÅ‚ z namysÅ‚em:- Zapewne nie przekonaÅ‚eÅ› jej, że zasÅ‚ugujesz natakie miejsce.Nie twierdzÄ™, że nie próbowaÅ‚eÅ›, alew oczach Rozy chyba niewystarczajÄ…co.Ole przypomniaÅ‚ sobie, jak adorowaÅ‚ żonÄ™ przezminione miesiÄ…ce.CiÄ…gnÄ…Å‚ tÄ™ grÄ™ z LiisÄ… od pamiÄ™t­nego dnia nieudanego przyjÄ™cia.RozkochaÅ‚ jÄ… w so­bie na nowo, a widzÄ…c jej bezgraniczne oddanie, na­wet trochÄ™ jej współczuÅ‚.OtworzyÅ‚a przed nimswoje serce na oÅ›cież. - UstatkowaÅ‚em siÄ™.Mam żonÄ™.Może bÄ™dziemymieć dzieci.PotrzebujÄ™ takiego miejsca jak to.Osza­lejÄ™, jeÅ›li bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ wracać z powrotem do Samu-elsborg, pamiÄ™tajÄ…c o tym, co straciÅ‚em.- PowinieneÅ› spÅ‚odzić jej dziecko! - stwierdziÅ‚ cy­nicznie Mattias.Ole poÅ‚knÄ…Å‚ Å‚yk alkoholu.Nie smakowaÅ‚ mu, pa­liÅ‚ w przeÅ‚yku i wywoÅ‚ywaÅ‚ nieprzyjemny skurczżoÅ‚Ä…dka.- Z twojej strony to nie sÄ… szczere uczucia -stwierdziÅ‚ krótko Mattias.- ObserwujÄ™ ciÄ™.JesteÅ›ciez RozÄ… bardzo podobni.Nie podoba mi siÄ™ to.Pó­ki co jednak nie skrzywdziÅ‚eÅ› jeszcze Liisy.Wpra­wiÅ‚eÅ› jÄ… w zdziwienie, zawróciÅ‚eÅ› jej w gÅ‚owie, wo­dzisz jÄ… za nos, obsypujesz piÄ™knymi słówkami.Alenic w tym zÅ‚ego, jak przypuszczam, bo to w koÅ„cutwoja żona, i ona wyglÄ…da na uszczęśliwionÄ….- Dzieci nie rodzÄ… siÄ™ na zamówienie - odparÅ‚krótko Ole.- SÅ‚yszaÅ‚em, że tobie siÄ™ urodziÅ‚o kilkoro!Ole wzruszyÅ‚ ramionami.- Nic o tym nie wiem.Może Liisa nie może miećdzieci? Nie mam pojÄ™cia.Nie rozmawiamy o tym.- To o czym rozmawiacie? - zapytaÅ‚ Mattias za­ciekawiony.Nie zauważyÅ‚ bowiem, by LiisÄ™ i Ole-go jeszcze coÅ› Å‚Ä…czyÅ‚o.On sam bardzo lubiÅ‚ rozma­wiać z LiisÄ….UważaÅ‚ jÄ… za bardzo ciepÅ‚Ä…, wrażliwÄ…osobÄ™, która ma wÅ‚asne przemyÅ›lenia.ChÄ™tnie dzie­liÅ‚a siÄ™ nimi z kimÅ›, kto potrafiÅ‚ jej sÅ‚uchać i jej niewyÅ›miewaÅ‚.- My nie rozmawiamy - odparÅ‚ Ole. - Wydaje mi siÄ™, że Roza byÅ‚aby gotowa podaro­wać Hailuoto Liisie.- Liisie?- PomyÅ›l o tym! - poprosiÅ‚ Mattias.Ole myÅ›laÅ‚ o tym tak intensywnie, że maÅ‚o nieoszalaÅ‚.PróbowaÅ‚ zrozumieć, co chodzi Rozie pogÅ‚owie, ale ona pilnie strzegÅ‚a swych myÅ›li.Nie potrafiÅ‚ jej rozszyfrować.Nie mógÅ‚ odgadnąć, co siostra zamierza.W koÅ„cu nie wytrzymaÅ‚ i jÄ… o to zapytaÅ‚.Kiedy któregoÅ› wieczoru wyruszyÅ‚a o zmierzchuw stronÄ™ letniego pawilonu, poszedÅ‚ za niÄ….RozachÄ™tnie zaczynaÅ‚a swój spacer wÅ›ród ostatnich kwit­nÄ…cych róż, bo wciąż byÅ‚a pod ich urokiem, a koÅ„­czyÅ‚a zawsze na przystani.Nie patrzyÅ‚a stamtÄ…d nalÄ…d, lecz w kierunku morza.- Po co wciąż jezdzisz do miasta? - chciaÅ‚ wie­dzieć Ole.- ZaÅ‚atwiam to, co powinno być zaÅ‚atwione - od­parÅ‚a Roza, krzyżujÄ…c rÄ™ce na piersi.RobiÅ‚o siÄ™ coraz chÅ‚odniej, w powietrzu czuÅ‚o siÄ™już zapach jesieni.Jednak to nie zima nad ZatokÄ…BotnickÄ… przerażaÅ‚a Olego.- TÄ™sknisz za domem? - zapytaÅ‚ z ociÄ…ganiem, niemajÄ…c odwagi podejść bliżej do siostry i pokazaćswojÄ… twarz.Nie chciaÅ‚ siÄ™ zdradzić, póki nie od­gadnie, jakie sÄ… jej zamiary.- TÄ™sknisz za Alta?- TÄ™sknota? To nie jest wÅ‚aÅ›ciwe sÅ‚owo - odpo­wiedziaÅ‚a Roza zmÄ™czonym gÅ‚osem.Ole rozumiaÅ‚, że ciężko jej dzwigać samej brzemiÄ™ odpowiedzialnoÅ›ci, ale przecież on gotów byÅ‚ jej po­móc, gdyby tylko mu na to pozwoliÅ‚a.ChÄ™tnie wziÄ…Å‚­by na swoje barki odpowiedzialność za majÄ…tek Hu­gona.PoÅ›wiÄ™ciÅ‚by siÄ™ z ochotÄ… dla niej, no i dla siebie.- Zamierzasz wracać? - pytaÅ‚ dalej.- Tak - odpowiedziaÅ‚a.To jedno sÅ‚owo przesÄ…dziÅ‚o o wszystkim.Ole po­czuÅ‚ siÄ™, jakby z kamieniem u szyi wrzucono gow bezdennÄ… gÅ‚Ä™binÄ™.- Ja nie mam ochoty wracać - rzekÅ‚.Roza zastygÅ‚a na moment i wstrzymaÅ‚a oddech.WiedziaÅ‚, że to koniec.- MogÅ‚abyÅ› mnie zostawić posiadÅ‚oÅ›ci Runefel-tów, Roza [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    L Frank Baum Oz 17 Cowardly Lion of Oz
    § Kroniki Brata Cadfaela 13 Róża w dani Peters Ellis
    Benzoni Juliette Kolekcjoner z Warszawy 02 Róża Yorku
    Kolekcjoner z Warszawy 02 Róża Yorku Benzoni Juliette
    Christie, Agatha Roza i cis
    Michalak Katarzyna Kawiarenka pod Różš
    § Róża Garwood Julie
    1 Garwood Julie Róża
    Twain Mark Książe i żebrak
    James Barclay Saga o Krukach 02 Cień w południe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • immortaliser.htw.pl