[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na koniec konkluzja: Otwórzmy oczy i bądzmy praktyczni.Bierzmy rzeczy takimi jakimi są, a nie jakimi chcielibyśmy, żebybyły.Inaczej ryzykujemy, że będziemy przemawiać na pustyni.Przyszłość misji Kościoła w świecie jestzagrożona.Po tej dramatycznej uwadze starzec zasiadł wśród burzy oklasków, którą przewodniczącynatychmiast uciszył.Z kolei miał przemawiać inny dzielny starszy człowiek, kardynał Alfredo Ottaviani zZatybrza w Rzymie, Wielki Inkwizytor odpowiedzialny za papieski Dom Narożny.Przedstawiano go jako człowieka bez serca.Ale był daleki od tego.Był tylko po prostukrańcowo konserwatywny.Od wspaniałej młodości konserwatyzm ten wiódł goparadoksalnie ku obronie liberalnego podejścia do rozwiązywania małżeństw.NamiestnikChrystusa, jak twierdził, miał tak potężną władzę, że mógł rozwiązywać o wiele więcejmałżeństw niż do tej pory sądzono.Tego jesiennego poranka był w ponurym nastroju.Drażniło go coś w tekście dokumentu Kościół we współczesnym świecie.Jegoprzemówienie było improwizowane, co zdradzało głębokość zaniepokojenia.Nie był jedynymw Kurii, który sądził, że podstawy wiary ulegają zachwianiu.Wysokim, drżącym głosempowiedział: Nie podoba mi się tekst, w którym mówi się, że związki małżeńskie mogą samedecydować o ilości dzieci, jaką chcą mieć.Nigdy przedtem w Kościele nie słyszano takichrzeczy.To był wstrząsający wstęp 74-letniego psa łańcuchowego wiary katolickiej względem tego cow końcu przeszło przez Sobór.Ojcowie zatwierdzili odpowiedzialne rodzicielstwo , coimplikowało po raz pierwszy w katolicyzmie, że posiadanie dziecka może byćnieodpowiedzialne, czyli grzeszne.Z drugiej strony Ottaviani wiedział, że Pius XII traktowałpojęcie planowanego rodzicielstwa jakby było narzędziem diabła.Ottaviani przypuszczał,że idea o której nie słyszał, może w ten sposób stać się zasadniczą częścią moralnościkatolickiej.Jego sprzeciw wynikający z ignorancji sugerował, że gdyby którykolwiekteolog moralności zaproponował tę ideę przed Soborem, to on, jako głowa Zwiętego Oficjum,potępiłby ją.Wywołało to kwestię na ile Zwięte Oficjum jest reprezentatywne dla rozumuKościoła.Co będzie jeżeli strażnicy wiary nie będą mieli kontaktu z resztą Kościoła? Ajeśli papież polega na ich radach to jaką można mieć nadzieję na katolickie rozwiązanieproblemu kontroli urodzeń?Debata nad antykoncepcją dopiero się rozkręcała, gdy po niecałych dwóch dniach, o 11.15 wpiątek, 30 pazdziernika, kardynał Agagianian wezwał do zakończenia dyskusji.Częśćbiskupów była w barze.Bardzo niewielu pozostało na sali obrad.Jakby tego nie widzącAgagianian zarządził głosowanie.Był to ostatni raz, kiedy katoliccy biskupi mogli się swobodnie wypowiadać na tennajważniejszy temat dotyczący Kościoła.Pózniej nakazano biskupom, jak i kobietom, zachować ciszę w kościele.O ile wiadomo, nie było żadnej próby podważenia decyzjipapieża rezerwującej prawo wypowiadania się w tej kwestii tylko dla niego samego.Nawetkardynał Suenens powiedział na konferencji prasowej: Metody stosowane w tych badaniach(regulacji urodzeń) będą przedstawione papieżowi i osądzone przez jego najwyższyautorytet.Wielu specjalistów (periti) teologów uznało, że będzie trudno w ten sposób działać.Jeżelipapież miał decydować w tej materii ex cathedra, najpierw będzie potrzebował szczegółowoprzebadać zdanie Kościoła.Nie zrobił tego.Przeciwnie, zarządził zaprzestanie badań nanajwyższym poziomie Soboru.Z drugiej strony, jeśli nie wypowiadał się ex cathedra jegodecyzja, jakkolwiek autorytatywna, nie byłaby w stanie narzucić zgody, która zakończyłabydyskusję raz na zawsze.Stan końcowy mogły być gorszy od pierwotnego.Nie da się zaprzeczyć, że biskupi nie skorzystali z okazji, jaką dawało wyzwanie rzuconeprzez patriarchę Maksimosa.W imię Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałegopowinni byli wyjść z propozycją praktycznego rozwiązania.Bez tego misja Kościoła wświecie była zagrożona.25 listopada, w miesiąc po wybuchowej debacie, którą uśmierzono,papież przedstawił pięć modi (modyfikacji) czy poprawek do tekstu dotyczącego małżeństwaw dokumencie soborowym pt. Kościół we współczesnym świecie.Zmieniało to tekst pojego zatwierdzeniu przez dwie trzecie Soboru.Komisja soborowa została podrażniona.Kardynał Leger zaprotestował, że było to sprzeniewierzenie się regułom ustanowionym przezJana XXIII, a także samego Pawła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]