[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jesteśmy trochę zmęczeni - spojrzał na Janet.- Dzi�siaj mieliśmy i tak dużo atrakcji.Janet spojrzała na niego zaniepokojona. NA PEWNO WR�C 79- Coś nie tak? yle się czujesz?- Nie, nie - machnął ręką Ray.- Czuję się świet�nie.Po prostu nie chce mi się już nigdzie wychodzićz domu.- Możemy wypożyczyć jakiś film na kasecie i obej�rzeć go razem - zaproponowała Sarah.- To chyba nie - zaczął Nick, ale Sarah nie dałasobie przerwać.- Ale.- No właśnie! Nick, może byłbyś tak dobry i pod�jechał do wypożyczalni? To parę ulic dalej.- Hmm.Oczywiście, proszę bardzo, ale możepojechałabyś ze mną? Nie znam drogi.- To bardzo blisko.Trudno zabłądzić.- Chodz.- Nick zdecydowanym ruchem ujął jąpod ramię.- Pozwólmy im też coś zrobić w kuchni,skoro tak rwą się do sprzątania.- Już prawie nic nie zostało.- Ray rozejrzał siędokoła.Kiedy wychodzili, Sarah sama nie wiedziała, czypowinna się cieszyć z takiego obrotu rzeczy, czy też nie.Udało jej się uniknąć randki, bo nie miała wątpliwości,że pójście do kina zamieniłoby się właśnie w randkę.%7łałowała jednak tego i miała do siebie pretensję.- Co za manewr! Jesteś doprawdy świetnym strate�giem - powiedział Nick z przekąsem, kiedy znalezli sięw samochodzie.- Nie rozumiem.- Mówię o tym pomyśle z wypożyczeniem filmu dodomu.Dlaczego nie chciałaś pójść ze mną do kina?Co miała mu odpowiedzieć? Przecież nie wyzna, żeboi się stracić dla niego głowę.Siedziała, milcząci patrzyła prosto przed siebie. 80 " NA PEWNO WR�C- Co by się stało złego, gdybyśmy pozwolili so�bie na odrobinę przyjemności? To przecież takienaturalne!- Naturalne?- A co w tym nienormalnego, że jesteśmy przyja�ciółmi? - Nick niewinnie wydął wargi, spoglądając nanią z ukosa.- Albo nawet kimś więcej? - powiedział,uśmiechając się i wlepił wzrok w szosę.Sarah puściła to ostatnie zdanie mimo uszu.- Czy to aby nie jest jeszcze jeden twój pomysł, żebyzostawić ich samych? - spytała.- Oni nie mają nic przeciwko temu.- Wzruszyłramionami.- A może ty masz takie instrukcje od szefa?- Może.- Znowu się uśmiechnął.- A może mamswój plan? - powiedział, zatrzymując się na światłach.- Swoją drogą, czego ten Ray chce?Zwiatło zmieniło się na zielone i Nick nacisnąłpedał gazu.- Sądzę, że zaczynam powoli się domyślać - mruk�nął Nick.Sarah wbiegła po schodach na górę.Dwa pokoje odpołudniowej strony należały do niej.To znaczy, zaj�mowała je zawsze zimą.Pokoje były rozdzielonełazienką.Latem do jednego z nich przenosiła sięciotka.Obie mogły wówczas cieszyć się prywatnością,bo goście korzystali z łazienki znajdującej się na końcukorytarza od strony północnej.Zimą ten drugi pokójsłużył Sarah jako pracownia.Dzisiaj powinna byłapoprawiać zeszyty z ćwiczeniami, a nie siedzieć przedtelewizorem i oglądać film.Nick zrobił zabawnie NA PEWNO WR�C " 81zdumioną minę, gdy po wybraniu kasety dla Janetsięgnęła jeszcze po drugą.- To przez dzieciaki stałam się entuzjastką hor�rorów - wyjaśniła, widząc jego spojrzenie.- Prawienie oglądam innych filmów.- Co ja słyszę? - Uniósł w górę brwi.- Okazujesię, że jednak mamy ze sobą coś wspólnego.Bez wątpienia mieli ze sobą coś wspólnego.Towłaśnie niepokoiło Sarah.Siedząc teraz nad stertązeszytów, nie mogła myśleć o niczym innym.Tylkoo Nicku i o pocałunku w kuchni.To było takieprzyjemne, podniecające.Niebezpiecznie przyjemne,upomniała się.Otworzyła szufladę biurka i wyjęła fotografięw złotej ramce.Z fotografii patrzyła na nią twarzy�czka dziecka.Ta piękna buzia przypominała jej, żemiłość nie trwa wiecznie.Obiecanki cacanki, cudasię nie zdarzają, pomyślała.Nie ma co roztrząsać tego, co dawno minęło.Ważnejest to, co trwa.A tymczasem zbliżały się święta.Najpierw Zwięto Dziękczynienia.Wrzuciła fotografięz powrotem i zamaszystym ruchem zatrzasnęła szuf�ladę.Ma tyle rzeczy do zrobienia.Musi kupić prezentypod choinkę, przygotować przedstawienie, zrobićobiad świąteczny.Nick Ciminero to najmniejszezmartwienie.Dziś jest, jutro go nie będzie.No, cało�wali się.I co z tego? To fakt, że jej życie osobistei uczuciowe ostatnio nie jest szczególnie bogate.Możekiedy Fin znowu zaproponuje jej randkę, powinnapowiedzieć: tak?A Nicka będzie traktować po prostu jak przyjacielai tyle. 82 " NA PEWNO WR�C- Wcześnie dziś wstałeś - powiedział Ray na powi�tanie i podniósł do ust kubek z kawą.- Nawet wcześ�niej niż kobiety.Taki z ciebie ranny ptaszek? A dlacze�go tak się wystroiłeś?- Musimy porozmawiać - odparł Nick i nalał so�bie ostrożnie kawy, uważając, by nie poplamić koszulii krawata.- Wyjeżdżam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Oates Joyce Carol Moja siostra, moja milosc
    11. Faith Barbara Intryga i Milosc Cisza snow
    Laurens Stephanie Cynster Sist Gdy milosc zaskoczy(1)
    58 Duncan Alice Milosc jak z filmu
    Woods Sherryl Barwy milosci 03
    Mah Ann Miłosc pieciu smakach
    Deveraux Jude Prawdziwa milosc
    Duncan Alice Milosc jak z filmu
    Wojtyła Karol Milosc i odpowiedzialnosc
    Chmielewska Joanna Lekarstwo na milosc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.xlx.pl