[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pokażą ci swoje ulubione miejsca.- Nie, nie, nie ma o czym mówić, gratisów nie przyjmuję - powiedziała Olivia.- Aleco do dzisiejszego wieczoru, to chyba za drinki podziękuję.Czeka mnie kilka ważnychtelefonów.Melissa przechylając głowę na bok, przyglądała się jej z paskudną, niby to zdziwionąminą.- No przecież nie mogę pisać tylko o tym jednym filmie! - zaczęła się tłumaczyćOlivia donośnym głosem.- Tyle tu się dzieje innych, równie interesujących rzeczy, niesądzisz?15- Proszę podać miejscowość - rozległo się z drugiego końca linii.- Los Angeles - powiedziała Olivia, bębniąc w biurko ołówkiem.- Nazwisko lub nazwa abonenta?- FBI.- Słucham?- FBI.- Niczego takiego tu nie mam.To numer prywatny czy służbowy?Olivia złamała ołówek na pół.Za piętnaście minut umówiona była z Kimberley nawieczorne wyjście, a jeszcze się nawet nie umalowała.- Nie, chodzi o FBI.Federalne Biuro Zledcze.No, wie pani: gliny, detektywi,archiwum X, wrogowie CIA?Zadzwonił telefon na drugiej linii.Zignorowała go.- Ach tak.- Telefonistka się zaśmiała.- Teraz rozumiem.Podaję numer.- %7łeby automatycznie wybrać żądany numer, proszę nacisnąć jeden - odezwał sięelektroniczny głos.- Dodatkowa opłata zostanie pobrana.- Witamy w Federalnym Biurze Zledczym - rozległa się kolejna nagrana informacja.Dzięki Bogu telefon na drugiej linii umilkł.- Proszę uważnie wysłuchać instrukcji.Możliwości zatrudnienia - proszę wybraćjeden; aktualnie prowadzone sprawy - proszę wybrać dwa.Niech to szlag.Znowu druga linia.Olivia zawiesiła pierwszą rozmowę i odebraładrugie połączenie.- Olivia? Mówi Pierre Ferrame.- Och, cześć, Pierre - zaćwierkała wesoło. Właśnie na drugiej linii dzwonię do FBI,żeby im powiedzieć, że jesteś terrorystą z Al - Kaidy.- U ciebie wszystko w porządku?- Jak najbardziej.Czemu pytasz?- Odnoszę wrażenie, że jesteś jakby.spięta?- Mam za sobą długi dzień.- W takim razie zajmę ci tylko chwilkę.Chciałem się jedynie upewnić, że nadaljesteśmy umówieni na jutrzejszą kolację.Nie chciałbym, żeby znowu coś nam przeszkodziło.- Jak najbardziej.Już nie mogę się doczekać.- Wyśmienicie.W takim razie ktoś przyjedzie po ciebie o pół do szóstej.Pół do szóstej? Nie za wcześnie jak na kolację?- Wspaniale.- A jak ci się podobały przesłuchania?Kiedy w końcu się pożegnał, miała już połączenie z FBI.- Cześć.Czy to FBI? Chciałam powiedzieć, że mam pewne podejrzenia związane zOceansApart.- Olivia chodziła po pokoju i na głos ćwiczyła kwestię.- To prawdopodobnienieistotne, ale czy moglibyście sprawdzić człowieka o nazwisku Pierre Ferramo i.- Cześć, mówi Joules.Czy to CIA? Poproszę z międzynarodowym terroryzmem.Mamślad prowadzący do wybuchu na OceansApart.Nazywa się Ferramo, Pierre Ferramo.Z całąpewnością Arab, być może Sudańczyk.Nie mogła tego zrobić.Czuła się jak ktoś, kto właśnie wybierał się na przesłuchanie,lecz nagle zabrakło mu motywacji.Znowu była Rachel Pixley z Worksop, którą poniosławyobraznia.Słysząc ją, telefonistka umrze po prostu ze śmiechu.Jednocześnie była teżzdradziecką Matą Hari, umawiającą się na kolację ze swym kochankiem mordercą, by wydaćgo swoim przełożonym.Postanowiła, że teraz wyjdzie z Kimberley i jej towarzystwem, a do FBI zadzwoni zsamego rana.Zamówi śniadanie do pokoju i spokojnie wszystkim się zajmie.16Pierre Ferramo w zielonym berecie wypowiadał się w telewizji Al - Dżazira:- To niewierna świnia.Jest za gruba, na grilla się nie nadaje.Trzeba ją będzieugotować.W tle słychać było dzwonek telefonu.Ze swojej wiązanej na szyi bluzeczki KimberleyAlford wyciągnęła cytrynę i zaczęła ją kroić, szczerząc się do kamery, a spomiędzy zębówwypływała jej krew.Telefon nie przestawał dzwonić.Olivia po omacku zaczęła go wciemnościach szukać.- Cześć, Olivia? Mówi Imogen z Elan.Aączę z panią redaktor.Olivia włączyła światło i gwałtownie usiadła na łóżku, osłaniając piżamą piersi inerwowym gestem przeczesując włosy.Dzikim wzrokiem rozglądała się po pokoju.SallyHawkins.Redaktorka z Elan.Co za początek dnia.Po wieczorze spędzonym, no wiesz, zKimberley i, no wiesz, jej, no wiesz, przyjaciółmi.Horror, po prostu horror.- Proszę mówić.Pani redaktor na linii.- Imogen mówiła tonem mającym dać jej dozrozumienia, że już - nie - muszę - być - dla - ciebie - miła - wypadłaś - z - łask.- Olivia? - Sally Hawkins, przemawiająca zimnym tonem w stylu jestem - bardzo -zajęta - i - ważna.- Wybacz, że dzwonię tak wcześnie rano, ale niestety, były na ciebieskargi.- Skargi?- Z tego, co wiem, dzwoniłaś do FBI i sugerowałaś, że powinni sprawdzić Pierre'aFerramo.- Co? Kto ci to powiedział?- yródła nie znamy, ale w Century PR dosłownie dostali szału, i słusznie, jeżelifaktycznie dzwoniłaś do FBI.Powiedziałam Melissie, że gdybyś rzeczywiście żywiła jakieśpodejrzenia wobec któregoś z ich klientów, przede wszystkim skontaktowałabyś się z nami.Olivia mało nie umarła z przerażenia.Przecież nie dzwoniła do FBI.Lub raczej rzecby należało, że d z w o n i ł a, ale się nie połączyła, lub raczej połączyła się, lecz zawiesiłarozmowę i niczego nie powiedziała.- Olivio? - Lodowaty, nieprzyjemny ton.- Ja.ja.- Współpracujemy z Century bardzo ściśle, za ich pośrednictwem przeprowadzamywiele wywiadów i sesji zdjęciowych.Zbliża się sezon przyznawania nagród i znowu wielebędzie od nich zależeć, więc.więc.doprawdy.- Nie dzwoniłam do FBI.- Nie?- To znaczy, d z w o n i ł a m, ale z nikim konkretnym się nie połączyłam.Zupełnienie rozumiem, dlaczego.- Wybacz - warknęła Sally Hawkins.- To naprawdę nie ma najmniejszego sensu.Dzwoniłaś do nich czy nie?- No, zaczęłam dzwonić, ale.Olivia spoglądała na sporządzony przez Century PR komunikat dla prasy dotyczącyfilmu Ferramo.Napisane w nim było: Pierre Feramo, przez jedno r.Nic dziwnego, że nieznalazła niczego w Google.Po prostu zle wpisywała jego nazwisko w wyszukiwarce.Ranyboskie.Tylko nie panikuj.- Olivio, dobrze się czujesz?- Tak, tak, chodzi tylko o to.ja.ja.Ze słuchawką wciśniętą między ucho a ramię podeszła do biurka i poszukała wGoogle Pierre'a Feramo.Znalazła 1567 pozycji.Chryste Panie.- W porządku.Rozumiem.- Sally Hawkins mówiła teraz tak, jak gdyby miała doczynienia z opóznionym w rozwoju dzieckiem.- W porządku.Wiem, że przeżyłaś w Miamikoszmar.Doskonale to rozumiem.Uważam, że najlepiej będzie, jeśli porządnie sobieodpoczniesz i po prostu wrócisz do domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]