[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Obawiam się, że nie mogę się na to zgodzić  stwierdził w końcu. Dlaczego? Jestem świetna jako przynęta! Wszystkie wampiry chcą mnie zjeść!Po jego ustach przemknął uśmieszek, a ja jęknęłam w duchu.Bones wyciągnął rękę ipogłaskał mnie po twarzy. Po prostu nie mogę pozwolić, żebyśmy poszli swoimi drogami, Kitten, bo jestem w tobiezakochany.Kocham cię.Rozdziawiłam usta i zaniemówiłam.Dopiero po chwili odzyskałam głos. Wcale nie.Bones cofnął dłoń i prychnął. Wiesz, kotku, masz jeden bardzo irytujący zwyczaj, żeby mówić mi, co czuję, a czego nieczuję.Przeżyłem dwieście czterdzieści jeden lat i dość dobrze siebie znam. Mówisz to, bo chcesz się ze mną kochać?  zapytałam podejrzliwie, wspominającDannyego i wszystkie jego słodkie kłamstewka. Bones spojrzał na mnie z irytacją. Wiedziałem, że coś takiego pomyślisz.Właśnie dlatego wcześniej nic nie mówiłem.Niechciałem, żebyś się zastanawiała, czy kłamię, żeby zaciągnąć cię do łóżka.Ale, mówiąc wprost, jużdostałem, co chciałem, i to nie dopiero po deklaracji miłości.Po prostu nie zamierzam dłużejukrywać swoich uczuć. Ale przecież znasz mnie dopiero dwa miesiące!  Teraz spróbowałam racjonalnejargumentacji, bo zwykłe zaprzeczanie nic nie dało.Lekki uśmiech wykrzywił usta Bonesa. Zacząłem zakochiwać się w tobie, kiedy wyzwałaś mnie na tę głupią walkę w jaskini.Byłaś unieruchomiona i zakrwawiona, a mimo to zakwestionowałaś moją odwagę i omal mnie niesprowokowałaś, żebym cię zabił.Jak myślisz, dlaczego zawarłem z tobą umowę? Prawda jest taka,skarbie, że zrobiłem to, żebyś musiała spędzić ze mną trochę czasu.Wiedziałem, że inaczej nigdybyś się na to nie zgodziła.Przecież miałaś takie uprzedzenia wobec wampirów.I zdaje się, że nadalje masz. Bones. Rosło we mnie przekonanie, że on mówi poważnie. Nigdy by się nam nieudało.Musimy skończyć z tym teraz, nim zajdziemy za daleko! Wiem, dlaczego tak mówisz.Ze strachu.Jesteś przerażona z powodu tego, jak potraktowałcię tamten palant, a jeszcze bardziej się boisz, co by powiedziała twoja droga mamusia. Och, z pewnością miałaby dużo do powiedzenia  mruknęłam. Zmierć groziła mi więcej razy, niż potrafię zliczyć, Kitten, a ta historia z Hennesseyem niejest dla mnie niczym nowym.Naprawdę myślisz, że twoja mama mnie wystraszy? Bałbyś się, gdybyś był mądry  wymamrotałam.Bones nachylił się i sięgnął ustami do moich ust.Długi pocałunek był pełen obietnic inamiętności.Uwielbiałam to, jak mnie całował.Jakby spijał mój smak i wciąż nie mógł się nimnasycić.Odepchnęłam go, gdy zabrakło mi tchu. Lepiej ze mną nie zadzieraj.Lubię cię, ale jeśli będziesz wciskał mi kit, wsadzę ci w serceduży srebrny kołek.Bones zachichotał i przesunął usta w zagłębienie mojej szyi. Uważam się za ostrzeżonego.Zadrżałam z podniecenia. I żadnego gryzienia  dodałam.Jego śmiech mnie połaskotał. Przysięgam na mój honor.Coś jeszcze? Tak. Coraz trudniej mi było myśleć. %7ładnej innej, dopóki jesteś ze mną.Bones uniósł głowę.Jego wargi zadrżały. Co za ulga! Po tym, jak powiedziałaś Tarze, że może sobie mnie wziąć, nie wiedziałem, czypodoba ci się monogamia.Zarumieniłam się. Mówię poważnie! Kitten. Ujął moją twarz w dłonie. Powiedziałem, że cię kocham.To oznacza, że niechcę nikogo innego.Wiedziałam, że z tej historii może wyniknąć tylko nieszczęście.Wiedziałam z takąpewnością jak to, że jestem półkrwi dziwadłem, ale kiedy patrzyłam w jego oczy, nic innego niemiało znaczenia. I ostatnie, ale z pewnością nie najmniej ważne.Chcę razem z tobą ścigać Hennesseya.Skoro zaufam ci na tyle żeby być twoją.dziewczyną, ty też musisz mi zaufać i na to pozwolić.Z piersi Bonesa wyrwało się coś w rodzaju westchnienia.  Błagam, żebyś trzymała się od tego z daleka.Hennessey ma koneksje i jest bezlitosny.Toniebezpieczna kombinacja.Uśmiechnęłam się. Półmartwa i całkiem martwy.My też stanowimy niebezpieczną kombinację.Zaśmiał się. Tu przyznaję ci rację. Bones. Patrzyłam na niego bez mrugnięcia, by widział, że nie żartuję. Nie mogę odejść,wiedząc, co się dzieje.Nienawidzę siebie za to, że nic nie zrobiłam, kiedy mogłam.Tak czyinaczej, nie zamierzam się teraz wycofać.Ty decyduj, czy chcesz działać sam, czy ze mną.Przeszył mnie tym swoim spojrzeniem, którym mógłby wywiercić dziury w głowie, ale nieodwróciłam wzroku.W końcu on to zrobił. Dobrze, skarbie.Wygrałaś.Dopadniemy go razem.Obiecuję.Niebo przeszyły pierwsze promienie słońca. Słońce wschodzi  stwierdziłam z żalem. Tak.Bones przygarnął mnie do siebie i pocałował z takim żarem, że aż westchnęłam.%7łar jego usti ciała nie kłamał. Przecież świta!  zdziwiłam się.Bones zaśmiał się cicho. Doprawdy, skarbie, myślisz, że jestem aż taki martwy?* * *Pózniej zamówiliśmy śniadanie do pokoju, który to wynalazek, moim zdaniem, zostałzesłany z samego nieba.Cóż, właściwie była już pora lunchu, ale wybrałam naleśniki i jajka.Bonespatrzył z rozbawieniem, jak zmiatam jedzenie i na koniec wylizuję talerz. Zawsze możesz zamówić więcej.Nie musisz gryzć naczyń. Jedna więcej szkoda nie ma chyba znaczenia.I tak już naraziłam cię na koszty.Znaczącym spojrzeniem obrzuciłam roztrzaskaną lampę, połamany stolik, dywanpoplamiony krwią, przewróconą kanapę i parę innych rzeczy, które mieliśmy zostawić w innymstanie, niż je zastaliśmy.Wyglądało to tak, jakby w pokoju odbyła się bójka.I rzeczywiście.jeślitak można nazwać szał zmysłów.Bones przeciągnął się z szerokim uśmiechem, unosząc ramiona wysoko nad głowę. Nie żal mi ani jednego centa.Moją uwagę znowu przyciągnął tatuaż na jego lewej ręce.Zauważyłam go oczywiście jużtamtej nocy, ale wtedy jakoś nie byłam w nastroju do rozmowy.Teraz dotknęłam go palcem. Skrzyżowane piszczele.Jakie to stosowne. Tatuaż nie był pełny, tylko same konturykości.Blada skóra podkreślała czerń atramentu. Od kiedy to masz? Kolega zrobił mi go sześćdziesiąt lat temu.%7łołnierz piechoty morskiej, który zginął wczasie drugiej wojny światowej.Boże, to dopiero prawdziwa przepaść pokoleniowa! Sam tatuaż był ode mnie trzy razystarszy.Poczułam się trochę nieswojo, więc zmieniłam temat. Dowiedziałeś się czegoś więcej o Charliem?Bones usiadł przy komputerze, kiedy ja zamawiałam śniadanie.Nie chciałam wiedzieć, jakzamierza sprawdzić, czy są wyznaczone jakieś pieniądze za głowę Charliego.Może poszuka na eBayu?  Jeden trup, całkiem świeży! Słyszę tysiąc dolarów?. Już powinno coś być, zaraz zobaczę. Bones z gracją wstał z łóżka.Całkiem nagi.Dwieście lat czy nie, było na co popatrzeć.Nie mogłam oderwać wzroku odjego pośladków.  Jest e-mail.Dobre wieści.Transfer bankowy na sto tysięcy dolarów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Kraszewski Józef Ignacy Dwa bogi,dwie drogi czyli pazernoœć lub uczciwoœć
    Aldona Jawłowska Drogi Kontrkultury
    Strugaccy Piknik na skraju drogi
    Jawłowska Antonina drogi kontrkultury
    Paczkowski Andrzej Pół wieku dziejów Polski 1939 1989
    TWARDOWSKA Kamilla Kobiety a władza cesarzowe bizantyńskie II poł. V w. po Chr
    PETER FROBERG IDLING Uœmiech Pol Pota
    Ripley Alexandra Ze złotych pól
    Michal Tombak Czy Mozna Zyc 150 Lat (2)
    Tori Carrington Seksualne safari
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.xlx.pl