[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miesiąc miodowydobiegł końca.- Sama to zrób - powiedział Luke, naciągając kołdrę na głowę.Jeśli naprawdę tak ci na tym zależy.- Dobrze.Zrobię.Przyniosłam z kuchni trzy plastikowe torby.Do dwóch włożyłam ubraniaMagdy i wepchnęłam obie pod łóżko.Do trzeciej spakowałam jej kosmetyki.Ta torba wylądowała w szafce w łazience.Dopiero teraz rozpakowałam kilka drobiazgów, które chciałam zostawiću Luke'a: błękitne jedwabne kimono, prezent od Hope z Tokio, zielony kaszmirowy sweter, dżinsy, trochę bielizny i kosmetyków.W szafce nad lustrempostawiłam krem do twarzy, balsam do włosów i kosmetyki.Wróciłam do łóżka.- Nie pozwól, żebyśmy się pokłócili - mruknął Luke, obejmując mnie.-Właśnie tego chce Magda - wbić klin między nas.Przysięgłam sobie, że to się jej nie uda.- Kocham cię, Lauro - szepnął.- Tak się cieszę, że znowu cię odnalazłem.Mój gniew topniał z każdą sekundą.- Przepraszam, że wieczorem zostałaś sama. Poczułam jego zarost na ramieniu.- Fajnie było z Hope?Pomyślałam o jej problemach, o małżeństwie Felicity i uświadomiłam sobie, że wszystkie borykamy się w naszych związkach.- Bardzo - odparłam.Nie powiedziałam Hope, że widziałam Hugh z Chantal, bo nie chciałaze mną rozmawiać.Następnego ranka dzwoniłam do niej trzy razy, ale jejasystentka za każdym razem mówiła, że Hope jest zajęta.Po głosie poznałam, że kłamie.Hope, najmłodsza siostra, przywykła, że zawsze dostajeto, czego chce.Było mi jej żal, bo otworzyła się i nie dostała w zamiantego, czego chciała.Wysłałam jej ciepły SMS z numerami telefonicznymitrzech prywatnych detektywów.A potem zastanawiałam się, co zrobićz Fliss.Mogłabym dać Hugh do zrozumienia, że widziałam go z Chantal, alejedynym skutkiem byłoby to, że następnym razem zachowają większąostrożność.Mogłabym sama porozmawiać z Chantal.Nie, nie mogłabym.To byłoby prymitywne.Czyli muszę po prostu pogadać z Fliss.Jesttaka szczera, że od razu będę wiedziała, czy coś podejrzewa.Zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że wpadnę po pracy z prezentem wielkanocnym dla 01ivii.- Zwietnie.- mruknęła.Wydawała się roztargniona.- No dobra, wpadnij.Może koło piątej.- Wszystko w porządku, Fliss?- Szczerze mówiąc, nie.Wiesz co? Martwię się.- Czym? - zapytałam niewinnie.Po drugiej stronic usłyszałam głośne westchnienie.Wiedziała.Wiedziała o Hugh i Chantal.- OUvia ma dziś pierwszy casting.Do reklamy nosidełka.Bardzo, ale tobardzo się denerwujemy.Proszę, trzymaj za nas kciuki.Po nagraniu poprosiłam szofera, żeby mnie podrzucił na Moorhouse Road.Podeszłam do drzwi i nacisnęłam dzwonek.Tuliłam do piersi grającego królika, którego kupiłam dla 01ivii.Tak bardzo się denerwowałam, że ścisnęłam go za mocno i zaczął grać kołysankę.Drzwi się otworzyły.Na progustała Fliss z 01ivią w ramionach i promiennym uśmiechem na twarzy.- Dostałyśmy rolę! - zawołała.- Właśnie dzwonił agent 01ivii.Bomba!- No, tak.- Z trudem wyminęłam wózek.- Musiała tylko kilka razy podskoczyć na tej huśtawce, uśmiechać się dokamery i bingo! Siedemset pięćdziesiąt funtów! Fotograf powiedział, że w życiu nie widział ładniejszej dziewczynki.Takpowiedziałplawdaskalbeń-ku? - Ołivia klasnęła w pulchne łapki.- Takjestmyszko! Brawo, brawo! Bal-dzomądladzidzia! - szczebiotała, wycierając małej buzię rąbkiem koszulki.- Jutro mamy następny casting ciągnęła, gdy szłyśmy do kuchni.Doreklamy płynu do płukania przyjaznego dla środowiska.Musi tylko siedziećna ręczniku i ślicznie wyglądać, co w jej wypadku nie stanowi żadnego problemu.Jeśli nam się uda, zarobimy tysiąc dwieście.W przyszłym tygodniudwa kolejne castingi.Podobno są dzieci, które nie wychodzą z kojca za mniejniż pięć tysięcy.OHvia niedługo do nich dołączy.Włożyła małą do kojca,w którym 01ivia wyglądała jak miniaturowy więzień.- Fliss, nie ekscytuj się tak, ona dopiero zaczyna.- Wiem, wiem, ale jest taka śliczna, że na pewno zrobi karierę.Poza tymma charakter, a na tym bardzo im zależy - powiedziała Fliss, nalewając wodędo czajnika.Niektóre matki były nie do zniesienia.Bez przerwy opowiadały o swoich dzieciach.- Doprawdy? - Zerknęłam na powiększone zdjęcie z USG z trzynastegotygodnia ciąży.- Pewnie okropnie się wynudziłaś.- Cóż, nic na to nie poradzą.- Machnęła ręką.- Nawet nie zdają sobiesprawy, że to robią.Zero samokrytyki.01ivia zerwała papier z prezentu i usiłowała wsadzić go sobie do buzi.- Zlicznykluliczekplawdakochanie? - zaszczebiotała Fliss.- Dziękujemy,Lauro [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    § Łajkowska Anna Wrzosowisko 02 Miłoœć na wrzosowisku
    Oates Joyce Carol Moja siostra, moja miłoœć
    Paweł Huelle Pierwsza miłoœć i inne opowiadania (opowiadania)
    Kraszewski Józef Ignacy Żywot i sprawy JMPana Medarda z Gołczwi Pełki wytrwała miłoœć
    Intrygi i tajemnice 08 Dwa œwiaty, jedna miłoœć Merrill Christine
    Kraszewski Józef Ignacy Ostrożnie z ogniem (o miłoœci); Piękna pani
    Kroniki rodu Lacey 02 Demony miłoœci Edwards Eve
    Niffenegger Audrey Żona podróżnika w czasie (Miłoœć ponad czasem)
    Grzędowicz Jarosław Pan Lodowego Ogrodu 01
    Vatican II demi tour
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl