[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lecz teraz widzę, \e to Rothwellbędzie lepszy, bo przynajmniej uwa\a, \e poradzi sobie jako nowy pan zamku, jako przyszłyLord Clydon, podczas gdy twój przyjaciel najwyrazniej wątpi, czy umiałby zarządzać takwielkim majątkiem.Walter głośno jęknął.Nie mogła powiedzieć nic gorszego, nawet gdyby chciała.Przyrównała Ranulfa do Rothwella - ju\ samo to było straszne, ale powiedzieć, \e Rothwelljest lepszy?! śe jest lepszym kandydatem na mę\a?! Podać w wątpliwość nie tylkoumiejętności Ranulfa, ale i jego odwagę?! Twierdzić, \e nie poradzi sobie z majątkiem?! śesię boi?!Ranulf zerwał się na równe nogi, zanim skończyła mówić i Walter nie zdziwiłby się,gdyby udusił ją za tę obrazę.Fitz Hugh był tak wściekły, \e przez chwilę nie potrafiłwydobyć z siebie głosu.Oczy mu pociemniały, twarz spurpurowiała, tymczasem Lady Reina- niech Bóg ma ją w opiece - nie okazała po sobie najmniejszego strachu.Ba! wyglądało nato, \e zamierza obrazić go jeszcze bardziej!- Jeśli się mylę, Fitz Hugh, to racz mnie poprawić.Mam wierzyć, \e odrzucaszClydon, bo się mnie boisz?Ranulf sapnął, Ranulf syknął:- Siodłaj jej konia, Walterze! Jedziemy do opactwa, i to natychmiast!Gdy Ranulf odszedł po swego wierzchowca, Walter spojrzał na nią nieprzytomnymwzrokiem i ku swemu zdumieniu stwierdził, \e Reina się do niego uśmiecha.- Piekło i szatani, zrobiłaś to celowo! Wzruszyła ramionami.- Wyglądało na to, \e potrzebujesz pomocy.Sam powiedziałeś, lepszy on ni\Rothwell. - Ale on nigdy nie zapomni ci tego, co przed chwilą sugerowałaś, pani.Znowu wzruszyła ramionami.- Skoro jest za głupi na to, by zrozumieć, \e pomogłam mu powziąć słuszną ikorzystną dla niego decyzję, trudno, to ju\ jego sprawa.- Obawiam się, \e twoja te\, pani - wtrącił cicho stojący z tyłu Searle.Przytaknął mu Erie.- Pani, jesteś pewna, \e go chcesz?- Spytaj mnie lepiej, czy wolałabym Rothwella, któremu tak bardzo chcieliście mnieoddać.Zaczerwienili się, a Reina odwróciła się i poszła szukać konia. ROZDZIAA 14Ranulf dobrze zdawał sobie sprawę, \e wrobiono go w mał\eństwo, ale poślubiłbyLady Reinę choćby tylko po to, \eby zrobić jej na złość, \eby tego po\ałowała.Lecz nie, niemógł dopuścić do tego, \eby gniew przyćmił zdrowy rozsądek.Reina była gotowa zawrzeć znim kontrakt i czy mu się to podobało, czy nie, doskonale wiedział, \e jest to najwa\niejszyaspekt ka\dego mał\eństwa.Wiedział te\, \e jest niewiastą bardzo przebiegłą, dlatego te\uwa\nie słuchał, gdy dyktowała warunki przymierza młodemu mnichowi, którego przysłanoim jako pisarza.Udostępniono im równie\ niewielką celę, gdzie mogli sprawę spokojnie omówić wtowarzystwie Waltera i Searle'a, świadków Ranulfa, oraz mnicha, świadka Reiny.Ranulf wolałby pierwej przedyskutować kwestię na oso-bności, lecz Reinautrzymywała, \e spisanie kontraktu nie zajmie du\o czasu, \e na pewno nie dojdzie międzynimi do sporów, \e zaproponuje mu warunki takie same jak te, które zaproponowałabyLordowi Johnowi de Lascelles - nareszcie poznał nazwisko niedoszłego władcy Clydon! Czysłowa dotrzyma, tego Ranulf nie wiedział, wiedział jednak, \e w obecności mnicha niewypada mu się stawiać, na co z pewnością liczyła Reina.Dopiero teraz, po rozmowie z ojcem Geoffreyem, który zgodził się udzielić im ślubu,zdał sobie sprawę, \e plan Waltera mógł łatwo spalić na panewce, bo co by się stało, gdybybranka poszukała schronienia u biskupa, gdzie nie mogliby jej tknąć? Właśnie z tego powoduRanulf nie chciał stawać na noc w opactwie, a teraz zastanawiał się, dlaczego tego nie zrobiła,bo przecie\ pomysł ten zaświtać jej w głowie musiał.Przecie\ szczerze go poślubić niepragnęła - to wykluczone, nie z opinią, jaką o nim miała, czemu niejednokrotnie i nader jasnodawała wyraz.Jednak w obecności ojca Geoffreya w \aden sposób swej niechęci nieokazywała.Przeciwnie, odkąd przyjechali do opactwa, była nader skupiona i opanowana.- Zanim przystąpimy do omawiania warunków kontraktu - powiedziała - masz prawowiedzieć, co otrzymujesz, Sir Ranulfie.Prychnął pod nosem słysząc, \e znowu go tytułuje.Ona z kolei usłyszała jegoprychnięcie i posłała mu szyderczy uśmieszek niewątpliwie po to, \eby go rozdra\nić.- Poniewa\ mój ojciec nie \yje i jestem jego jedyną spadkobierczynią, miast posaguwnoszę całe dziedzictwo.Oprócz zamku Clydon, ziemi zamkowi przypisanej i młyna mamjeszcze dwa inne zamki, Brent Tower i Roth Hill; nie są tak du\e jak Clydon, lecz małymibym ich nie nazwała.Koło Roth Hill mam dwa du\e dobra lenne i trzy umocnione dwory z siołami koło Shefford.Ranulf był pod wra\eniem, ale to Walter zapytał o rzecz nader istotną:- Które z tych dóbr wnosisz w wianie?- Myślałam, \e wyraziłam się jasno.Nie wnoszę wiana jako takiego, wnoszę wszystkoto, co odziedziczyłam po ojcu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Kelk Lindsey Kocham Nowy Jork 02 Kocham Hollywood(2)
    (Roza znad fiordów 27) Głos serca Bente Pedersen
    Crowe Evelyn A. Dwie rzeki, dwa serca
    28 Koontz Dean Mroczne œcieżki serca
    Hill Joe Pudełko w kształcie serca(2)
    Dołęga Mostowicz Tadeusz Trzy serca
    Jerzy Andrzejewski Ład serca
    Kelly Cathy Przyjaciółki od serca
    Œwiatłoœć serca Shea Robert
    Nora Roberts Z nakazu serca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kasiulenka.htw.pl