[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Daisy poczuła, że płoną jej policzki.- Nie mam pojęcia, o czym mówisz!- Ależ masz!- Przestań, Bobby!- Bo co? Nie dasz mi lodów? Tucker patrzył na nich ze zdziwieniem.- O co wam chodzi? - spytał.- Nieważne - odparli jednocześnie.- Odnoszę wrażenie, że atmosfera trochę się zagęściła.-Tuckerspojrzał na kolegę po fachu.- Może ktoś powinien nam wyjaśnić, co sięstało.Tommy słuchał tego wszystkiego z otwartymi ustami.Wiedział, żedorośli czasami gadają od rzeczy, ale żeby aż do tego stopnia.- W swoim czasie - rzekł twardo Walker.Daisy patrzyła na mężczyzn z prawie takim samym zdziwieniem jakTommy.Zupełnie nie wiedziała, o co może chodzić jej braciom.- No, dosyć tego - powiedziała wreszcie.- Zobaczmy lepiej, co znaszą waniliowo-wiśniową zupą.Okazało się, że lody doskonale się przechowały.Wszyscy zapomnielio animozjach i zabrali się do jedzenia.Lody smakowały tak bardzo, żeminęło sporo czasu, zanim Daisy została sam na sam z Walkerem.Tommy pokazał mu wcześniej swoje ryby, a następnie poszedł spać.- To ja chyba też pójdę.- Walker zaczął się chyłkiem wycofywać zkuchni.- Nie tak szybko.Spojrzał z obawą w jej stronę.- Chcesz mi coś powiedzieć? - spytał.Anula & Polgaraouslandasc - Tak, chodzi o ten dzisiejszy incydent.- Ten, który miał miejsce w twojej sypialni? - upewnił się.Znowusię zaczerwieniła.Denerwowało ją to, że reaguje jak nastolatka.- Nie, to zupełnie inna sprawa - mruknęła.- Mówię o twojejrozmowie z moim bratem.Powiedz mi, co się dzieje.- Nic szczególnego.- Uciekł oczami w bok.- Instynkt podpowiada mi, że jednak coś.Chcesz zaprzeczyć?Walker długo patrzył na nią w milczeniu.Przez pół minuty, możenawet minutę.- Chyba mogę ci powiedzieć - rzekł w końcu.- Tucker pewnie i takby się wygadał.- Zawsze miał problemy z utrzymaniem czegoś w tajemnicy -rzuciła, żeby go zachęcić.Walker podrapał się w głowę.- To właściwie żadna tajemnica - stwierdził.- Przeprowadzam się doTrinity Harbor.Będę pracował u twojego brata.Już wypełniłem ankietę inapisałem podanie.Dlatego tak długo mnie nie było.Patrzyła na niego z osłupieniem.Nie mogła uwierzyć w to, cousłyszała.- Chcesz się przeprowadzić? - powtórzyła niepewnie.- Do TrinityHarbor?- Tak - odparł, rozbawiony jej reakcją.Daisy nigdy nie brała pod uwagę takiej ewentualności.Czyżby to, cowydarzyło się dziś po południu, miało na niego taki wpływ? Wprost niemogła uwierzyć w swoje szczęście.Wuj Tommy'ego zamieszka w jejmiasteczku!Nie, nie chodzi mu przecież o mnie, pomyślała.Chce być bliżejsiostrzeńca, i to dlatego.Popatrzyła na Walkera, starając się przeniknąćjego myśli.Zwykle udawało jej się zgadnąć, o co mu chodzi, ale nieteraz.- To nieoczekiwana decyzja - bąknęła po chwili.- Dlaczego takpostanowiłeś?- A czemu nie.?- Ale przecież ja.- zaczęła, nie bardzo wiedząc, jak wyrazić to, coczuła.Anula & Polgaraouslandasc - Obawiam się, że jesteś na mnie skazana, Daisy - mruknął.Popatrzyła na niego z jeszcze większym zdumieniem.Walkerzdecydował się na coś, czego konsekwencji do końca nie rozumiał.Daisy na razie radziła sobie z plotkami, ale jeśli zamieszka w TrinityHarbor, stanie się to znacznie trudniejsze.Taki związek może zostaćuznany za obrazę moralności.Miała też poważniejsze obawy.Jeśli Walker zamieszka w miasteczku,będzie jej znacznie trudniej udawać, że chodzi jej tylko o seks.To byłby koniec ich związku.Może przyjazni.Dlatego Daisygotowa była zakończyć to, co tak naprawdę jeszcze się nie zaczęło.- Nie wydaje mi się - westchnęła.- Jeśli osiedlisz się w TrinityHarbor, będziesz musiał zamieszkać z daleka od mojego domu.Zmrużył oczy.- Myślałem, że ta decyzja bardziej cię ucieszy.- Ależ jestem naprawdę szczęśliwa.Będę mogła spotykać się zTommym!- I tylko to? - zdziwił się.Daisy westchnęła ciężko.Postanowienie o przeprowadzce oznaczało,że Walker chce zająć się chłopcem.Oto przepadają więc wszystkie jejnadzieje na to, że będzie miała rodzinę.- To wystarczy - rzekła drżącym głosem.Bardzo starała się nie rozpłakać.Walker wziął ją za rękę.- A może jednak nie.Spojrzała mu prosto w oczy.- Naprawdę tak sądzisz?W odpowiedzi skinął głową.- To, co się między nami zdarzyło, jest dla mnie bardzo ważne -zaczął.- Jeszcze nie wiem, co z tym zrobię.Nie mogę ci nicobiecywać.Musisz mi zaufać.Tę decyzję podjąłem również zewzględu na ciebie.Daisy bała się obietnic.Ale obawiała się też swojego pożądania idlatego podjęła decyzję, że Walker nie może pozostać w jej domu.- Dobrze.Tylko daj mi znać, jak już coś postanowisz - powiedziałanajbardziej obojętnym tonem, na jaki było ją stać.- Najlepiej listownie.Walker skrzywił się.Anula & Polgaraouslandasc - Czy to znaczy, że mam się wyprowadzić? - spytał otwarcie.Daisy nie patrzyła na niego.Coraz bardziej bała się konsekwencji tejrozmowy.- Może nie natychmiast, ale wiesz, co czuje mój ojciec [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Podstrony

    Strona startowa
    Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
    § Menzel Iwona W poszukiwaniu zapachu snów 01 W poszukiwaniu zapachu snów
    Żółte oczy krokodyla 01 Żółte oczy krokodyla Pancol Katherine
    Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga
    Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
    Chuck Wendig [Double Dead 01] Double Dead [Tomes of the Dead]
    Roberts Nora Miłoœć na deser 01 Miłoœć na deser
    § Rudnicka Olga (01) Zacisze 13 Zacisze 13
    Reynard Sylvain Piekło Gabriela 01 Piekło Gabriela
    Gregory Philippa Tudorowie 4 Wieczna księżniczka
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • atheist.opx.pl