[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zniszczenie to dokonuje się głównie przez bitwę;3.Tylko wielkie, walne bitwy przynoszą wielkie sukcesy;4.Sukcesy największe są wtedy, gdy poszczególne starcia łączą sięw jedną wielką bitwę;5.Wódz ma możność bezpośredniego działania tylko podczas bitwywalnej, a z natury rzeczy dowierza on najchętniej rękom własnym.Z tych prawd wypływa zasada podwójna, której części wspierają sięwzajemnie, a mianowicie, że zniszczenia nieprzyjacielskich sił zbrojnychnależy szukać przeważnie w wielkich bitwach i ich następstwach i żegłównym celem walnych bitew powinno być zniszczenie nieprzyjaciel-skich sił zbrojnych.Wprawdzie zasadę zniszczenia odnajdujemy w większym lub mniej-szym stopniu również i w innych środkach; wprawdzie zdarzają sięwypadki, gdzie dzięki sprzyjającym okolicznościom w małej bitwie mogąbyć zniszczone niewspółmiernie wielkie siły nieprzyjacielskie (Maxen), zdrugiej zaś strony w bitwie walnej może często za bardzo ważny celuchodzić zdobycie lub utrzymanie jakiegoś punktu - ale na ogół prawdąprzeważającą pozostaje to, iż bitwy walne wydaje się tylko dlazniszczenia nieprzyjacielskich sił zbrojnych i że zniszczenie to osiąga siętylko dzięki bitwie walnej.Walną bitwę należy uważać za wojnę skoncentrowaną, za punktciężkości całej wojny lub kampanii.Podobnie jak promienie słoneczneskupiają się w ognisku wklęsłego zwierciadła dla osiągnięcia najpełniej-szego blasku i największego żaru, tak i w bitwie walnej skupiają się siły iwarunki wojny do skondensowanego, najskuteczniejszego działania.Skupienie sił zbrojnych w jedną wielką całość, jaka w większym lubmniejszym stopniu zachodzi we wszystkich wojnach, wyraża już przez tosamo zamiar głównego uderzenia tą całością albo z własnej woli, jakonacierający, albo też - zmuszony przez innego -jako broniący się.Gdziezaś to główne uderzenie nie następuje, tam do zasadniczego motywu -wrogiego uczucia - dołączyły się inne, miarkujące i zatrzymujące, i osła-biły ruch, zmieniły go albo też całkowicie zahamowały.Nawet i w tymstanie obustronnego braku działania, jaki był tonem zasadniczym w takwielu wojnach, idea możliwej bitwy walnej stanowi zawsze dla stron obupunkt kierunkowy, który przyświeca z daleka i wytycza im drogę.Imbardziej wojna jest wojną prawdziwą, im bardziej jest wyładowaniemwrogiego uczucia i nienawiści i obustronnym zwalczaniem się, tym silniejwszelka czynność skupia się w krwawej walce i tym bardziej uwydatniasię także bitwa walna.Wszędzie tam, gdzie cel jest bliski, pozytywny, a zatem gdzie głębo-ko godzi w interesy przeciwnika, bitwa walna nasuwa się jako środeknajbardziej naturalny; jest to również i środek najlepszy, jak to dalejwykażemy dokładniej.Jeśli zaś z obawy przed wielkim rozstrzygnięciempominie się go, to zwykle się to pózniej zemści.Cel pozytywny ma nacierający; toteż i bitwa walna stanowi przeważ-nie jego środek działania.Chociaż nie możemy tu określić bliżej pojęćnatarcia i obrony, musimy przecież stwierdzić, że i broniący się w więk-szości wypadków posiada w bitwie walnej jedyny środek skuteczny, abywcześniej czy pózniej zaspokoić konieczności sytuacji własnej irozwiązać swoje zadanie.Bitwa walna jest najbardziej krwawą drogą wiodącą do rozwiązania.Wprawdzie nie jest ona tylko wzajemnym mordowaniem się i jej działaniepolega na zabijaniu raczej męstwa u nieprzyjaciela niż nieprzyjacielskichżołnierzy, jak to w następnym rozdziale rozważymy bliżej, jednak zawszekrew jest jej ceną, a zabijanie leży w jej charakterze i nazwie; uczucieludzkie w wodzu wzdryga się przed tym.Jednak bardziej jeszcze wstrząsa duszą ludzką myśl o tym, żerozstrzygnięcie ma być dokonane przez jedno jedyne uderzenie.Wjednym punkcie przestrzeni i czasu skupia się tu całe działania, a w ta-kich momentach budzi się w nas niejasne poczucie, jakby siły nasze niemogły się w tej wąskiej przestrzeni rozwinąć i działać i jakbyśmy zapomocą samego czasu już wiele wygrali, chociażby czas ten nie miałnam nic do oddania.Jest to tylko złudzenie, ale już jako takie posiadaono przecież pewne znaczenie i właśnie ta słabość, jaka nawiedzaczłowieka przed każdym wielkim rozstrzygnięciem, budzi się tym silniejw wodzu, który musi postawić na ostrzu przedmiot tak niezmiernej wagi.Toteż rządy i wodzowie wszystkich epok szukali dróg omijającychbitwę rozstrzygającą, aby albo tylko osiągnąć jej cel, nie staczając jej,albo niepostrzeżenie tego celu się wyrzec.Historycy zaś i teoretycywysilali się potem nad odnalezieniem w tych kampaniach i wojnachprowadzonych na innej drodze nie tylko równoważnika pominiętegorozstrzygnięcia zbrojnego, ale nawet objawu wyższego kunsztu.W tensposób byliśmy już w pewnym okresie bliscy tego, aby w ekonomii wojnyuważać bitwę walną za zło nieuniknione z powodu popełnionych błędów,za objaw chorobliwy, do jakiego wojna porządna i rozważna nie powinnabyła nigdy doprowadzić.Na laury w myśl tego zasługiwać mieli tylko tacywodzowie, którzy potrafili prowadzić wojnę bez przelewu krwi, a teoriawojny niby jakiś kult bramiński miała być przeznaczona specjalnie donauczania tego sposobu działania.Historia rozwiała ten błąd z biegiem, czasu, ale nikt z ludzi niezaręczy za to, że nie powraca on tu lub tam, na czas krótszy czy dłuższy,i że nie skłania dowódców do takich niedorzeczności, które schlebiającsłabościom, są człowiekowi bliższe.Być może, że po pewnym czasiekampania i bitwy Bonapartego będą uważane za brutalność i niemalgłupotę i że znowu na salonową szpadkę przestarzałych i zwiędłych jużurządzeń i manier spoglądać się będzie z sympatią i zaufaniem.Jeśliteoria może przestrzec przed tym, to już wyrządzi tym, którzy jejprzestrogi usłuchają, bardzo znaczną przysługę.Oby się nam powiodłowesprzeć tych, którzy w naszej drogiej ojczyznie są powołam dowyrażania swego ważkiego zdania w tych sprawach i obyśmy moglisłużyć im za przewodnika na tym polu i skłonić ich do rzetelnegozbadania tego zagadnienia.Nie tylko samo pojęcie wojny skłania nas do szukania wielkiego roz-strzygnięcia w jednej tylko bitwie walnej, ale i doświadczenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]